Czy Hoover polubiłby współczesny świat?

John Edgar Hoover byłby zachwycony współczesnym światem.

Aktualizacja: 18.02.2017 15:45 Publikacja: 16.02.2017 15:50

Czy Hoover polubiłby współczesny świat?

Foto: AFP

Masowa inwigilacja Amerykanów i obywateli innych państw korzystających z internetu oraz telefonii komórkowej osiągnęła poziom zapowiadany przez George'a Orwella w powieści „1984". Rząd USA wie dzisiaj o każdym z nas więcej niż nasze rodziny i znajomi razem wzięci.

6 czerwca 2013 r. amerykański dziennik „Washington Post" oraz brytyjski „Guardian" ujawniły, że od pięciu lat Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA), a także częściowo FBI, za pomocą programu PRISM sprawdzają wszystkie dane przesyłane na serwery czołowych firm internetowych. Obie publikacje wskazywały, że PRISM śledzi głównie aktywność na serwerach Microsoftu, Yahoo, Google'a, Facebooka, Paltalka, AOL, Skype'a, YouTube'a i Apple'a. Agenci federalni dostali także pełny dostęp do znajdujących się na tych serwerach skrzynek mailowych, rozmów na forach dyskusyjnych, plików audio i wideo oraz wszelkich fotografii i dokumentów. Ujawniono, że NSA kontroluje też newsy na smartfonach, gromadzi dane o wszystkich połączeniach telefonicznych, w tym dane osobiste rozmówców, ich lokalizację i czas rozmowy. Informacje były pozyskiwane głównie od firmy Verizon Communications, największego w USA dostawcy usług telefonii stacjonarnej, komórkowej (Verizon Wireless), szerokopasmowego dostępu do internetu i telewizji kablowej.

Rewelacje „Guardiana" i „Washington Post" wywołały narodową dyskusję na temat prawa rządu federalnego do totalnej inwigilacji obywateli. Tajemnicą poliszynela jest, że tego typu techniki obserwacyjno-podsłuchowe były od lat stosowane przez Federalne Biuro Śledcze w walce z zorganizowaną przestępczością. Dowodzi tego nagrana przez FBI w 2007 r. rozmowa dwóch mafijnych bossów z Nowego Jorku. W telefonie jednego z mafiosów zdalnie uruchomiono mikrofon, nagrano rozmowę i przesłano do odbioru w siedzibie FBI. Zajadający spaghetti gangster nie wiedział, że jego własna komórka służy za policyjną pluskwę i przesyła nagranie do najgorszego wroga.

Dzień po ujawnieniu sensacyjnych informacji przez „Guardiana" i „Washington Post" wyraźnie zdenerwowany prezydent Barack Obama potwierdził, że rząd Stanów Zjednoczonych w 2007 r. wyraził zgodę na rozpoczęcie przez NSA ściśle tajnego programu PRISM, oznaczonego kryptonimem US-984XN. Traf chciał, że konferencja prasowa w tej sprawie wypadła akurat w czasie prezydenckiej wizyty w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej, prawdopodobnym miejscu powstania programu PRISM. Prezydent tłumaczył wzburzonym dziennikarzom, że system nie łamie wartości konstytucyjnych. W opinii Obamy, który był osobiście odpowiedzialny za wdrożenie tego programu, tworzenie bazy poufnych danych z serwerów firm internetowych wcale nie stanowiło nadużycia i było „legalną metodą zbierania informacji, które pozwalają chronić Amerykanów przed atakami terrorystów".

8 czerwca 2013 r. w odpowiedzi na publikacje obu gazet rzecznik NSA Shawn Turner oświadczył, że złożył do Departamentu Sprawiedliwości formalny wniosek o rozpoczęcie śledztwa mającego ustalić źródła przecieku tajnych informacji do mediów. Administracja prezydenta Obamy, kreowanego przez liberalne media na największego amerykańskiego obrońcę wolności obywatelskich, nie tylko nie wstrzymała inwigilacyjnych działań naruszających konstytucyjną Kartę Praw, ale szukała odpowiedzialnych za przekazanie prasie informacji o tajnych programach.

Równocześnie dyrektor Wywiadu Narodowego (DNI), emerytowany generał James Clapper, oskarżył oba dzienniki o „lekkomyślne ujawnienie" tajnych informacji istotnych dla bezpieczeństwa narodowego USA. Clapper przyznał, że zbierane są dane z internetu i telefonii komórkowej, ale dotyczą one głównie obcokrajowców. W ten sposób potwierdził, że spełniło się marzenie Edgara Hoovera – Stany Zjednoczone rozpoczęły globalną inwigilację.

Historia
Jerzy Haszczyński: Jaką rolę w moim życiu odegrał Jimmy Carter
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Historia
Pomimo wojny polskie instytucje pomagają ratować zabytki w Ukrainie
Historia
Jezus Chrystus nie urodził się w roku zerowym. Takiego roku bowiem nie było
Historia
Boże Narodzenie w wiekach średnich
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Historia
Tajemnica pudła o sygnaturze Dep. 39
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay