Do pionu śledczego białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej trafił wniosek o „przesłuchanie naocznego świadka, wznowienie postępowania i dokończenie przerwanej w 2001 roku ekshumacji szczątków Żydów zabitych w latem 1941 roku w Jedwabnem". Pod koniec lipca skierował go do IPN prawnik i ekonomista Krzysztof Krasowski z Białegostoku.
Wnosi on o przesłuchanie urodzonej w 1928 r. Antoniny K., która w czasie wojny przebywała w Jedwabnem (obecnie mieszka w Orzyszu w woj. warmińsko-mazurskim). Krasowski proponuje, aby ze względu na podeszły wiek i problemy ze słuchem kobieta została przesłuchana w miejscu jej zamieszkania.
– Rzeczywiście pani Antonina w czasie wojny przebywała w Jedwabnem. Z jej opowieści wynika, że widziała Niemców i pędzonych przez nich ludzi – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Krzysztof Piaszczyński, sąsiad kobiety, który się nią opiekuje. Dodaje, że dotychczas nie była ona przesłuchiwana śledztwie prowadzonym przez IPN.
– Pani Antonina ma dobrą pamięć. Jednak nie wiadomo, czy była bezpośrednim świadkiem zabójstwa Żydów – tłumaczy Piaszczyński.
Z informacji, które „Rzeczpospolita" uzyskała od prokuratora Dariusza Olszewskiego z pionu śledczego IPN, wynika, że decyzja o przesłuchaniu kobiety już zapadła. Nie zostało jednak wydane postanowienie o podjęciu prawomocnie umorzonego śledztwa dotyczącego zabójstw obywateli polskich narodowości żydowskiej w Jedwabnem.