Terror i kaźń

Tomczaka okrutnie bito, tak że ściany i sufit były zbryzgane krwią... następnie kilkoma strzałami pozbawiono życia...

Aktualizacja: 26.02.2010 13:57 Publikacja: 26.02.2010 13:56

Obwieszczenie o egzekucji członka Zrzeszenia WiN

Obwieszczenie o egzekucji członka Zrzeszenia WiN

Foto: IPN

Red

W 1944 r. PKWN uchwalił szereg aktów prawnych umożliwiających ściganie i karanie śmiercią wiernych legalnemu rządowi polskiemu na emigracji żołnierzy AK i działaczy Delegatury Rządu. Były to dekrety z 24 sierpnia 1944 r. o rozwiązaniu wszystkich tajnych organizacji wojskowych, dekret z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy oraz dla zdrajców narodu polskiego oraz dekret z 30 października 1944 r. o ochronie państwa.

[srodtytul]Prawo i obławy[/srodtytul]

Pozwalały one sądzić sądom wojskowym cywilów, jeśli popełnili przestępstwa polityczne przewidziane przepisami Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (za osiem z nich groziła kara śmierci).

16 listopada 1945 r. uchwalony został kolejny dekret o postępowaniu doraźnym, który po nowelizacji w czerwcu 1946 r. dawał prawo do skazywania członków organizacji niepodległościowych w terenie ze skutkiem natychmiastowym, bez prawa apelacji. Sprowadzało się to do formuły: dzisiaj wyrok – dzisiaj lub jutro egzekucja. Zbrodnie sądowe – to 5 tysięcy straconych.

Dowódcy grup operacyjnych (podległych MBP, ale i LWP) w lipcu 1945 r. otrzymali od naczelnego prokuratora wojskowego prawo rozstrzeliwania na miejscu partyzantów schwytanych z bronią w ręku, jak również prawo stosowania zasady odpowiedzialności zbiorowej wobec mieszkańców, co w praktyce oznaczało palenie ich gospodarstw lub nawet całych wsi.

Wypada w tym miejscu przypomnieć „dokonania” pododdziałów 1. Dywizji im. T. Kościuszki uczestniczących w obławie augustowskiej z lipca 1945 r., pacyfikacji Podlasia, Kurpiowszczyzny oraz podobne „osiągnięcia” Brygady im. Bohaterów Westerplatte z rejonów nadbużańskich (śmierć ppor. Teodora Śmiałowskiego „Szumnego” czy też ranę odniesioną pod Zalesiem przez kpt. Lecha Leona Beynara „Nowinę” – znanego bardziej jako Paweł Jasienica). Przypomnieć należy wielkie operacje pacyfikacyjne z lutego 1946 r. czy te z wiosny – lata 1948 r. Pacyfikacje trwały nieprzerwanie przez siedem lat.

[srodtytul]Za parawanem amnestii[/srodtytul]

Jeszcze większe ofiary poniosło społeczeństwo z rąk samej bezpieki. W momentach podrywających wiarę w sens dalszej walki (dla części konspiratorów były nimi np. utworzenie TRJN czy też wyniki sfałszowanych wyborów do Sejmu ustawodawczego) uciekano się do stosowania przysłowiowych marchewek, jakimi były tzw. amnestie (z lipca 1945 r. i lutego 1947 r.).

O losie ujawniających się decydowały nie ustawowe gwarancje, ale wyłącznie plany operacyjne resortu bezpieczeństwa, a drogi wyboru zawężały się do dwóch opcji – więzienia/śmierci lub współpracy. Amnestie okazały się najskuteczniejszą formą działań operacyjnych UB, doprowadzając w 1947 r. do ostatecznego złamania masowego wymiaru oporu zbrojnego (ujawniło się wówczas ponad 50 tysięcy ludzi).

[srodtytul]„V kolumna”, morderstwa i rabunki[/srodtytul]

Działały prawdziwe szwadrony śmierci, które, na polecenie PPR, zabijały zarówno działaczy PSL, jak i ujawnionych członków konspiracji niepodległościowej. Płocka grupa dowodzona przez Władysława Rypińskiego „Rypę” tylko w ciągu jednego roku zamordowała na terenie województwa warszawskiego według różnych danych od 30 do 100 osób. Działania podobnych zbrodniczych grup odnotowujemy m.in. w powiatach Siedlce, Sokołów Podlaski, Mińsk Mazowiecki, Ostrołęka, Pułtusk, Radomsko, na Podhalu i na Podkarpaciu.

Było w ich ramach miejsce na wykorzystywanie agentury do likwidowania jej rękami członków podziemia. Doskonałym przykładem była działalność grupy o kryptonimie „V kolumna”, która miała na swoim sumieniu m.in. wystrzelanie dowództwa XVI Okręgu NZW.

Były także zaplanowane z zimna krwią wielokrotne morderstwa – takie jak wymordowanie blisko 200–osobowego oddziału NSZ kpt. Henryka Flamego „Bartka” we wrześniu 1946 r. na Dolnym Śląsku czy też wystrzelanie 9 września 1946 r. pod Garwolinem oddziału Antoniego Dulęby „Jura” z Konspiracyjnego Wojska Polskiego.

Było w ramach tych działań wreszcie miejsce na codzienny terror, morderstwa i rabunki, karne wysiedlenia, domiary podatkowe rujnujące ekonomicznie rodziny zaangażowane w działalność niepodległościową na kolejne pokolenia, miejsce na tortury stosowane permanentnie we wszystkich katowniach UB (289 powiatowych i 19 wojewódzkich).

Jaki był ostateczny, tragiczny wynik wszystkich wspomnianych działań, dokładnie nie wiadomo.

Historycy reżimowi – ci sami, którzy liczbę ofiar po stronie komunistycznej oszacowali na 10 tysięcy – nie wiadomo na jakiej podstawie ocenili liczbę zabitych członków podziemia powojennego tylko na ponad 8600. Tymczasem tylko w trzech powiatach województwa mazowieckiego: Sokołów Podlaski, Pułtusk i Ostrołęka – liczba ta do 1954 r. sięgnęła blisko tysiąca (bez informacji o ofiarach represji sowieckich). To także ponad 21 tysięcy ofiar polskiego – komunistycznego GUŁagu. Ludzi zamęczonych w ponad 170 więzieniach i aresztach. To wreszcie około 250 tysięcy ludzi aresztowanych za działalność patriotyczną, to kilkaset tysięcy złamanych życiorysów, przekreślonych karier, zrujnowanego bezpowrotnie zdrowia i życia.

„Tomczaka okrutnie bito, tak że ściany i sufit były zbryzgane krwią. Próbującą go osłaniać żonę i teściową unieszkodliwiono kilkoma uderzeniami. Wszystko to działo się w ciemnościach rozświetlonych błyskami latarek oprawców świecących domownikom w oczy. Pobitego Michała Tomczaka wyciągnięto na podwórze. Tam bito go nadal, a następnie kilkoma strzałami pozbawiono go życia i pozostawiono. W międzyczasie oprawcy rabowali mienie”.

[i](opis zbrodni dokonanej przez grupę Władysława Rypińskiego „Rypę” na b. komendancie Obwodu AK Płock Michale Tomczaku)[/i]

Wczesnym rankiem 27 IV 1945 r. zajechały z różnych kierunków na teren gminy Ludwin władze bezpieczeństwa. Przystąpiono do oczyszczania terenu z band faszystowskich. Akcje prowadził kierownik Resortu Bezpieczeństwa Lubartów […]. Wskazówek udzielali miejscowi komuniści. Postępowano tak, jak postępował okupant niemiecki. Obrabowano szereg domów, otoczono budynki „Stańczyka” [żołnierza z oddziału Z. Brońskiego „Uskoka”] i po dokonaniu rewizji spalono stodołę jego matki. Brata Aleksandra, po pobiciu do nieprzytomności, zabrano pod zarzutem łączności z bandą. […]. Równocześnie oprawcy skierowali się do domu rodziny „Lwa” [także żołnierza z oddziału „Uskoka”]. Po dokonaniu rabunku, kazali ojcu „Lwa” iść ze sobą, więc poszedł. Poszedł, by już żywym nie wrócić […]. Gdy oprawcy odeszli, żona wszczęła poszukiwania. W lesie, we wgłębieniu, leżała krwawa masa ciała ludzkiego, przyrzucona gałęziami i mchem. Głowa pełna krwawych ran, ręce powykręcane, jedna złamana, ciało w wielu miejscach pokłute i postrzelone.

[i](fragment dziennika Zdzisława Brońskiego „Uskoka”). [/i]

W 1944 r. PKWN uchwalił szereg aktów prawnych umożliwiających ściganie i karanie śmiercią wiernych legalnemu rządowi polskiemu na emigracji żołnierzy AK i działaczy Delegatury Rządu. Były to dekrety z 24 sierpnia 1944 r. o rozwiązaniu wszystkich tajnych organizacji wojskowych, dekret z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy oraz dla zdrajców narodu polskiego oraz dekret z 30 października 1944 r. o ochronie państwa.

[srodtytul]Prawo i obławy[/srodtytul]

Pozostało 93% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem