Reklama
Rozwiń

Armia głębinowych literatów

Za pieniądze, które idą na zagłuszanie obcych radiofonii nadających w języku polskim, można by co roku postawić dziesięć nowych stacji nadawczych – czytamy w 1956 roku w pierwszym numerze miesięcznika „Antena”.

Publikacja: 03.12.2007 10:06

„Na stacje zagłuszające skarżą się słuchacze, ponieważ nie mogą odbierać naszych własnych stacji, skarżą się odbiorcy telewizji, bo zagłuszanie układa się w piękną morę na ekranach telewizorów, skarży się LOT, że ma utrudniony kontakt radiowy z samolotami, skarży się Marynarka Handlowa na utrudniony kontakt ze statkami... Mnóstwo szkód, pożytek żaden – a w ogóle po co? Czy naprawdę nie stać nas na skuteczną kontrpropagandę?” – pyta Maciej Kwiatkowski.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego