MacArthur i tajemnica piwnicy

W mojej pamięci Kim Ir Sen odcisnął się przede wszystkim jako twórca czegoś, co nazywa się „Dżucze”. Reklamowano toto w bladozielonych książeczkach wypływających wielką falą z Ambasady Korei Północnej. Niestety, czym owo „Dżucze” dokładnie było, nie mam pojęcia; przypuszczam tylko, że chodziło o jakiś specyficznie północnokoreański wariant komunizmu dostosowany do potrzeb Ukochanego Przywódcy.

Publikacja: 07.12.2007 11:18

MacArthur i tajemnica piwnicy

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Wiem też, że Kim Ir Sen założył północnokoreańską kompartię w wieku bodajże 14 lat, co stawia go w rzędzie największych wunderkindów w dziejach polityki. Z Internetu powziąłem również informację, że był wielkim admiratorem filmów o Godzilli. Zważywszy na maniery i zatrudnienia owego stwora, można uznać fascynację Kima za najzupełniej zrozumiałą. Może to jakiś klucz do zrozumienia osobowości dyktatora?

W każdym razie w 1950 roku, kiedy oddziały Kima uderzyły na Koreę Południową, świat zadrżał tak, jakby 38 równoleżnik przekroczyła Godzilla.

Bo też po drugiej wojnie światowej czegoś takiego jeszcze nie było. Kim konsultował swą akcję z Mao i Stalinem – wydawało się, że cały blok komunistyczny postanowił ruszyć z miejsca bryłę świata. Z niepoliczalnymi konsekwencjami.

Chcąc nie chcąc, trzeba było stawić opór i Amerykanie (nie po raz ostatni) nie uchylili się od tej konieczności. Wypychając hordy Kima, doszli nawet nad Jalu, rzekę już wcześniej zbrukaną krwią bitewnych masakr rosyjsko-japońskich. Znany poeta Tadeusz Miciński napisał na tę okoliczność przedziwny wiersz, w którym napawa się okrzykiem „Banzai!” tudzież kreśli obraz prostytutek klęczących w rosyjskich okopach na „krwi i kale”. Okropieństwo, ale nie pierwszy Miciński zauważył obrzydlistwa wojny.

Mam wrażenie, że ten okrzyk żołnierze gen. MacArthura mieli w uszach od czasów walk z Japończykami na Pacyfiku, ale w 1950 roku usłyszeli inne, bardziej przerażające dźwięki: huk i wizg nawały ogniowej z mnóstwa luf chińskiej armii „ochotniczej”.

Cios był tak celny, że MacArthura wzięła paniczna chętka do użycia atomówki, co z punktu widzenia dalszych losów gatunku Homo sapiens nie było pomysłem najszczęśliwszym. Szczęściem w wysokich kręgach władzy w USA zwyciężyła roztropność i wiara w siebie. Armii amerykańskiej – występującej pod szyldem ONZ – udało się po ciężkich bojach ustabilizować sytuację w stylu konwencjonalnym. Niby wyszło na remis, ale zwycięski, bo całkiem już rozbisurmanionym komunistom pokazano determinację i generalnie – gdzie ich miejsce. Realnie można było wtedy tylko utrzymać status quo ante – co też się stało. Najważniejsze dziedzictwo wojny koreańskiej wyraziło się w zjawisku, które można określić mianem histerii atomowej. Atom naprawdę zaczął parzyć ręce strategicznych decydentów, co jestem skłonny uważać za wielki dar – w końcu udało się pokonać komunizm bez użycia broni jądrowej, a wielkie połacie Europy zostały podpiwniczone hektarami schronów przeciwatomowych.

Również w bloku sowieckim, albowiem wychowałem się w domu, pod którym wił się i rozgałęział wspaniały system piwniczno-antynuklearny, dziecięcy underworld niedostępny dla inkwizytorskiego spojrzenia rodziców. Boże, jak cudownie było się w nim bawić w rozmaite wojny: Indianie i kowboje, Cortes i Montezuma, Niemcy i partyzanci, Krzyżacy i Jagiełło. To była przestrzeń czarów – zazdrość, droga młodzieży.

Wiem też, że Kim Ir Sen założył północnokoreańską kompartię w wieku bodajże 14 lat, co stawia go w rzędzie największych wunderkindów w dziejach polityki. Z Internetu powziąłem również informację, że był wielkim admiratorem filmów o Godzilli. Zważywszy na maniery i zatrudnienia owego stwora, można uznać fascynację Kima za najzupełniej zrozumiałą. Może to jakiś klucz do zrozumienia osobowości dyktatora?

W każdym razie w 1950 roku, kiedy oddziały Kima uderzyły na Koreę Południową, świat zadrżał tak, jakby 38 równoleżnik przekroczyła Godzilla.

Pozostało 81% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem