Reklama
Rozwiń

Cztery bomby na metr kwadratowy

Plany lądowania i walki na przyczółku zakładały, że kluczowe znaczenie dla powodzenia operacji ma niewielka wysepka Wolmi-do, leżąca 880 m na południowy zachód od Inczhon i połączona ze stałym lądem kamienną groblą.

Publikacja: 07.12.2007 12:14

Cztery bomby na metr kwadratowy

Foto: bridgeman art library, zl/archiwum „mówią wieki"

Lądowanie na Wolmi-do, poprzedzone bombardowaniem z powietrza i ostrzałem z morza, nastąpić miało podczas porannego przypływu. Po opanowaniu wyspy podczas wieczornej wysokiej wody desantować się miały następne rzuty. Zająwszy Inczhon, wojska desantowe powinny rozpocząć natarcie na Seul. Datę ataku wyznaczono na 14 – 16 września, w zależności od prognozy pogody.

Raporty rozpoznania z przełomu sierpnia i września mówiły, że oddziały przeciwnika w rejonie Inczhon liczą ok. 1000 żołnierzy wyposażonych w 12 armat kal. 76 mm i 11 armat przeciwlotniczych kal. 37 mm. Lotniska Kimpo broniło 500 ludzi. Przeciwko nim zamierzano rzucić 40 tys. żołnierzy amerykańskich (1. Dywizja Piechoty Morskiej, 7. Dywizja Piechoty) i południowokoreańskich (pułk piechoty morskiej). Zespół desantowy składał się z 220 okrętów i transportowców (w tym czterech lotniskowców uderzeniowych).

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama