A więc postać uważana za Jana to w rzeczywistości kobieta – Maria Magdalena, figura jej i Jezusa układa się w literę M jak Małżeństwo, nienawidzący małżonki Jezusa Piotr godzi w jej szyję ręką niczym nożem, na dodatek na obrazie pojawia się złowroga bezpańska dłoń ze sztyletem. To wszystko widać wyraźnie, wystarczy się przyjrzeć i odrzucić głupie przesądy, którymi jesteśmy faszerowani od dziecka.

Książek łamiących „Kod” jest już w naszych księgarniach kilkanaście – powinienem teraz zacząć wywodzić, dlaczego każda z osobna obserwacja powieściowego eksperta jest absurdalna i nietrafna. Tyle tylko, że ta postawa jest równie pozbawiona sensu, co uleganie prostemu powabowi literackiej inwencji Browna. Przypadek „Kodu” jest wart uwagi o tyle, że dobrze ilustruje częsty błąd ludzkiego umysłu, który odrzuca koncepcję rozsądną i wypróbowaną na rzecz bardziej prowokacyjnej i złożonej, jeśli tylko ta druga zachowuje najmniejszy pozór prawdopodobieństwa. Możemy być pewni, że ktoś uwierzy w nasze wymysły, jeśli garść sensacyjnych spostrzeżeń uda nam się złożyć w systemową całość i okrasimy to stwierdzeniami w stylu: „Nasze przeświadczenie o tym, co przedstawia scena, jest tak silne, że umysł odrzuca niezgodności i nie dopuszcza do głosu oczu” czy „Trochę zbyt doskonałe, żeby mogło być przypadkowe, prawda?” („KLdV”, przeł. K. Mazurek).

Otóż jeśli ktoś mi wmawia, że coś jest zbyt doskonałe jak na zbieg okoliczności, od razu podejrzewam blagę. Zazwyczaj warto też ufać silnym przeświadczeniom i nie odrzucać ich pochopnie pod wpływem pozornych niezgodności, gdy tylko ktoś nam je zasugeruje. Z internetowych forów dyskusyjnych dobrze jest znane zjawisko trollingu – troll to osobnik, który wtrąca się do dyskusji i odbiegając od meritum publikuje zwykle dość zawiłą i agresywną tyradę, składając fakty, półprawdy i zupełne bzdury, by skupić na sobie uwagę dyskutantów. Co bardziej krewcy z nich popadają w niekończący się spór, usiłując parować kolejne razy triumfującego trolla. Ci rozsądniejsi go ignorują.

Z pewnością wraz z rozwojem Internetu rzeczywistość wirtualna będzie coraz mocniej wpływać na świat sprzed monitora. Czy nie zdarza się już niekiedy, że trolle zakradają się z komputera do prasy czy książek? Proszę nie karmić Browna. Proszę kontemplować „Ostatnią Wieczerzę”.