Arsenał minionych wieków

Publikacja: 30.05.2008 11:54

Arsenał minionych wieków

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Początki broni palnej na naszym kontynencie – „diabelskiej broni”, bo tak ją w średniowieczu nierzadko określano – są niejasne. Najstarszy przepis na proch pochodzi z roku 1267, natomiast pierwsze znane wyobrażenie działa z roku 1326. Z tego roku mamy też najwcześniejszą wzmiankę o artylerii – dekret florenckiej rady miejskiej o zamówieniu dział do obrony miasta.

Odtąd datuje się gwałtowny rozwój nowej broni, którą wykorzystuje się przede wszystkim do kruszenia murów obronnych, rzadziej natomiast w bitwach na otwartym polu (np. trzy angielskie armaty pod Crecy, 1346).

Pod koniec XIV wieku w wielu arsenałach całej prawie Europy odnotowuje się obecność dział. Jest to broń niezwykle zróżnicowana tak pod względem budowy, jak i rozmiarów oraz stosowanej amunicji (kule kamienne, żelazne-kute, ołowiane). Lufy składały się z części wylotowej (równej kalibrowi kuli) i dennej, zawierającej komorę prochową, kanał mógł być takiej samej średnicy na całej długości bądź też część denna (prochowa) była węższa. Po nabiciu prochu część denną dodatkowo uszczelniano solidnym drewnianym czopem, dopiero potem ładowano pocisk. Odpalenia dokonywano poprzez otwór zapałowy.

Chociaż nowa broń bezustannie ewoluowała, zasadniczy schemat pozostał bez zmian aż po połowę XIX wieku.Pierwsza artyleria była przede wszystkim orężem psychologicznym, z czasem jednak pojawiły się teoretyczne traktaty, a do budowy luf, sporządzania pocisków, wreszcie stosowania na polu walki armat wykorzystano matematykę. Zaczęto dostrzegać rozmaite niuanse różniące poszczególne elementy. Nowa efektywna broń wyparła ostatecznie w XV wieku artylerię neuro- i barobalistyczną.

Imponują niektóre z zachowanych najstarszych dział: ważąca prawie 17 t i mierząca 5 m długości „Szalona Greta” z Gandawy wystrzeliwała kule 340-kilogramowe. W 1370 roku podczas oblężenia Pizy strzelano z bombardy, której nabijanie i celowanie trwało całą dobę! Przed każdym wystrzałem oblężeni uciekali na drugi koniec miasta.

Rynsztunek bojowy elity francuskiej kawalerii przyćmiewać musiał całą Europę. W wypadku staranniejszego wybrania pola bitwy i frontalnego ataku na twardym gruncie z Anglików nie pozostałoby nawet wspomnienie. O tym, że tę przewagę Francuzi potrafili wykorzystywać, świadczą druzgocące zwycięstwa odnoszone nad Flamandami uzbrojonymi w długą broń drzewcową (niechlubnym wyjątkiem jest Courtrai).Choć powszechnie przyjmuje się, że strzała wystrzelona z długiego łuku była w stanie przebić płytową osłonę, wydaje się, że śmiertelne rany zadane tą bronią były sporadyczne. Dobre wyszkolenie łuczników (tych zawodowców zaciągano wówczas w Europie jako najemników) było kluczowe, długotrwały ostrzał powodujący chaos i rany zadawane wierzchowcom zapewne najbardziej przyczynił się do sukcesu.

Łucznicy poruszali się konno, poza swą główną bronią mieli miecze, sztylety, dysponowali także czasami płytowymi osłonami (kirys) i hełmami typu kapalin lub bascinet.

Powalonych rycerzy, którzy nie mogli się podnieść z grząskiego błota, zabijano skutecznie bronią obuchową czy też puginałami. Te ostatnie używane były zarówno przez wysoko urodzonych, jak i ludzi plebejskiego pochodzenia.

Broń o krótkiej, 30-centymetrowej, ostrej głowni z jednoręczną rękojeścią znakomicie nadawała się do ciosów zadawanych w szczeliny zbroi lub w otwory wzrokowe hełmów zamkniętych. Istniało kilka podstawowych typów, m.in. baselardy, tarczowe, nerkowe. Podobnie jak we wcześniejszych bitwach Francuzi nie wykorzystali potencjału tkwiącego w kuszach, a strzelców z północnowłoskich miast trudno byłoby uznać za gorszych zawodowców niż angielscy łucznicy. Ostrzał poprzedzający szarżę kawalerii mógł spowodować dezorganizację szyków przeciwnika i zadać mu straty.

Dominująca wcześniej kolczuga uzupełniana była stopniowo przez metalowe płytki osłaniające newralgiczne miejsca. Prowadziło to do zastosowania w połowie XIII wieku płatów, niestanowiących jednak jeszcze zbroi w pełnym tego słowa znaczeniu. Z nich wykształciła się zbroja płytowa oraz lżejsza brygantyna. Rewolucję stanowiło użycie jednorodnych blach stalowych do ochrony większych partii ciała (1330 – 1410 – epoka wczesnej zbroi płytowej). Najważniejszym elementem stał się napierśnik z naplecznikiem. Odtąd to kolczuga miała się stać się uzupełnieniem zbroi, a nie na odwrót (pamiętać jednak należy, że ubożsi musieli się często zadowalać starszymi i niepełnymi osłonami). Czasy bitwy pod Azincourt to także początek ery zbroi białej, nieokrywanej tak jak dotychczas tekstyliami. Różnice w jakości i stylu zbroi pomiędzy poszczególnymi regionami były wyraźne.

Wyeliminowanie z walki człowieka chronionego płytowym kirysem oraz płytowymi osłonami kończyn, obojczykiem i zamkniętym hełmem (przyłbica z ruchomą zasłoną) było nie lada wyzwaniem. Cięcie mieczem było nieefektywne, dobrą stal trudno było skruszyć, a ponadto ostrze ześlizgiwało się po gładkich powierzchniach. Newralgicznym miejscem były natomiast spojenia pomiędzy poszczególnymi elementami, bez których niemożliwy byłby jakikolwiek ruch. Dlatego też należało przede wszystkim przystosować miecz do zadawania pchnięć, dzięki czemu zwiększano możliwość penetracji.

Miecz zyskał na masie i długości. Najczęściej mierzył do 120 cm, ale zdarzały się okazy dochodzące do 140 cm, a nawet dłuższe; dłuższy trzon rękojeści umożliwiał chwyt dwoma rękoma, waga znacznie przekraczała 1 kg.

Wydłużona głownia zyskała spiczasty sztych, strudzina zastąpiona została wzmacniającą ością. Dominują wciąż jelce proste, ewentualnie o ramionach nieco zakrzywionych w dół. Obok miecza zaczyna funkcjonować koncerz, różniący się dłuższą (do 160 cm) i węższą głownią przeznaczoną wyłącznie do kłucia; jest ona w przekroju trójkątna lub romboidalna.

Początki broni palnej na naszym kontynencie – „diabelskiej broni”, bo tak ją w średniowieczu nierzadko określano – są niejasne. Najstarszy przepis na proch pochodzi z roku 1267, natomiast pierwsze znane wyobrażenie działa z roku 1326. Z tego roku mamy też najwcześniejszą wzmiankę o artylerii – dekret florenckiej rady miejskiej o zamówieniu dział do obrony miasta.

Odtąd datuje się gwałtowny rozwój nowej broni, którą wykorzystuje się przede wszystkim do kruszenia murów obronnych, rzadziej natomiast w bitwach na otwartym polu (np. trzy angielskie armaty pod Crecy, 1346).

Pozostało 91% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy