Reklama
Rozwiń

Krwawy św. Kryspin

Rankiem w dniu św. Kryspina, czyli w piątek 25 października 1415 roku, wrogie armie stanęły na oddalonych o kilometr pozycjach i obserwowały się wzajemnie przez cztery godziny. Francuzi jedli śniadanie i pokrzykiwali, głodna angielska armia stała lub siedziała w milczeniu. Henryk liczył na atak Francuzów, oni zaś wyczekiwali jego ruchu.

Publikacja: 30.05.2008 11:55

Krwawy św. Kryspin

Foto: AKG/East News

Pozbawiony jedzenia, odcięty od Calais młody władca musi uderzyć albo – co lepsze dla przeciwnika – zawrócić. Wreszcie po godz. 11 zapadła decyzja o ataku. Henryk przemówił do swoich ludzi, przypominając, że o ile rycerz może liczyć na przeżycie we francuskiej niewoli w zamian za okup, ludzie z gminu muszą zwyciężyć. Łucznicy podnieśli chroniące ich przed jazdą długie, okute na obu końcach lub zaostrzone tyki i angielska linia zbliżyła się do przeciwnika. Większość łuczników stanęła na skrzydłach, a ledwie kilkuset w centrum. Przedzieliły ich dwie lub trzy grupy zbrojnych piechurów i rycerzy ustawionych w czterech ciasnych szeregach, po ok. 225 ludzi w każdym. Zatrzymawszy się na ok. 270 metrów przed francuską linią (to maksymalny zasięg długich łuków bojowych), angielscy strzelcy wbili piki w ziemię i wypuścili tysiące strzał. Każdy łucznik ma ich co najmniej 70.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego