Lech Kaczyński: Rzeź Wołynia to ludobójstwo

Oczywiście, doszło do ludobójstwa na Wołyniu – przyznał wczoraj prezydent

Aktualizacja: 15.07.2008 08:34 Publikacja: 15.07.2008 03:45

Pomnik ofiar ukraińskich nacjonalistów

Pomnik ofiar ukraińskich nacjonalistów

Foto: Fotorzepa, ms Michał Sadowski

Od kilku dni Lech Kaczyński był krytykowany przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i organizacje kresowe za wycofanie swojego patronatu nad konferencją naukową poświęconą rzezi Polaków na Wołyniu, przy jednoczesnym objęciu patronatem Festiwalu Kultury Ukraińskiej. Kombatanci mieli do niego też żal, że w liście, który napisał do nich z okazji 65. rocznicy rzezi, ani razu nie padło właśnie słowo „ludobójstwo”.

Ks. Isakowicz-Zaleski skierował także list otwarty do posłów PO i PiS, w którym wypomniał im zaniechanie uchwały w sprawie rzezi Wołynia.

Lech Kaczyński spotkał się wczoraj z premier Ukrainy Julią Tymoszenko. Nie wiadomo, czy rozmawiali o rzezi wołyńskiej, bo dziennikarze po spotkaniu nie mogli zadawać pytań.

Sprawa została za to na pewno poruszona w czasie spotkania premierów Polski i Ukrainy. Donald Tusk i Julia Tymoszenko opowiedzieli się za uczczeniem ofiar rzezi wołyńskiej. Szef polskiego rządu poinformował, iż planowane jest upamiętnienie pomordowanych. Takie uroczystości chciałby wraz z władzami powiatu kowelskiego zorganizować sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.

– Usłyszałem słowa, które dają nadzieję, że w tej kwestii dojdziemy do porozumienia, chociaż pani premier Tymoszenko nie ukrywa, i to też trzeba zrozumieć, że dla strony ukraińskiej to jest również sprawa trudna, ale myśmy potrafili z panią premier kilka trudnych spraw rozwiązać – mówił Tusk.

11 lipca 1943 r. doszło do kulminacji trwających od 1942 r. mordów na Polakach dokonywanych przez Ukraińską Powstańczą Armię i Organizację Ukraińskich Nacjonalistów na Kresach. Liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się nawet na 120 tys. W 2003 r. za określeniem rzezi na Wołyniu mianem ludobójstwa opowiadał się prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Jeżeli w jakikolwiek sposób relatywizujemy, zmniejszamy wagę, nie określamy w sposób adekwatny właśnie, czyli jako ludobójstwo masowego zabijania Polaków, to stwarzamy podstawę do powtórzenia takich wydarzeń – mówił w Sejmie.

Od kilku dni Lech Kaczyński był krytykowany przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i organizacje kresowe za wycofanie swojego patronatu nad konferencją naukową poświęconą rzezi Polaków na Wołyniu, przy jednoczesnym objęciu patronatem Festiwalu Kultury Ukraińskiej. Kombatanci mieli do niego też żal, że w liście, który napisał do nich z okazji 65. rocznicy rzezi, ani razu nie padło właśnie słowo „ludobójstwo”.

Ks. Isakowicz-Zaleski skierował także list otwarty do posłów PO i PiS, w którym wypomniał im zaniechanie uchwały w sprawie rzezi Wołynia.

Historia
Historia analizy języka naturalnego, część II
Historia
Czy Niemcy oddadzą traktat pokojowy z Krzyżakami
Historia
80 lat temu przez Dulag 121 przeszła ludność Warszawy
Historia
Gdy macierzyństwo staje się obowiązkiem... Kobiety w III Rzeszy
Historia
NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. Centralnego Przystanku Historia IPN