W czasach Bolesława Krzywoustego stanowiła jeden z najważniejszych ośrodków polskiej państwowości. Piastowie władali tymi strategicznie ważnymi ziemiami do połowy XIII w. aż do fatalnej chwili, gdy w 1250 r. książę śląski Bolesław Rogatka, znany awanturnik potrzebujący stale pieniędzy na wojny z piastowskimi krewniakami, przehandlował je Brandenburczykom. Później przez wieki były tylko prowincją Brandenburgii i państwa pruskiego, a z punktu widzenia sztabowców – przedpolem Berlina. Nabierały znaczenia jedynie podczas kampanii wojennych, gdy drogami niżu europejskiego, od brzegów Atlantyku po Moskwę, maszerowały wielkie armie. Obecnie w UE zyskały nową szansę m.in. jako jeden z najatrakcyjniejszych pod względem przyrodniczym i turystycznym regionów w tej części Europy.
Dla obywateli PRL mała wieś położona na skraju Puszczy Rzepińskiej, kilka kilometrów od Odry – a ściśle mówiąc stacja kolejowa o tej nazwie – była, może nie oknem, ale lufcikiem na świat. Tu, od kontroli celnej i paszportowej zaczynały się wielkie podróże do Paryża czy Londynu. Dziś kontroli już nie ma, a rolę stacji granicznej przejął nowy dworzec w Słubicach. W Kunowicach oprócz parafii – nowy kościół to jedna z niewielu budowli we wsi, gdzie wciąż przeważają lepiej lub gorzej remontowane poniemieckie domy – najważniejszą instytucją jest szkoła podstawowa. Grono pedagogiczne i uczniowie zaangażowali się w sprawę popularyzacji bitwy wśród miejscowego społeczeństwa. Do niedawna nic praktycznie o niej we wsi nie wiedziano – w przeciwieństwie do walk, jakie stoczyli tu z Niemcami radzieccy czołgiści zimą 1945 r., upamiętnionych czołgiem T-34 na cokole.
Dawne pobojowisko pod Kunowicami cieszy się natomiast sporym powodzeniem wśród miłośników militariów. Na Młyńskim Wzgórzu na północ od wsi, na które w pierwszej fazie bitwy wdarła się, zdobywając rosyjskie umocnienia, pruska piechota, można znaleźć XVIII-wieczne monety, guziki, ołowiane kule, ostrogi. Jeden z poszukiwaczy pamiątek wydobył z ziemi nawet 12-funtową kulę armatnią. W porównaniu z czasami wojny siedmioletniej w okolicy przybyło lasów. Sosnowe bory i zagajniki, a także ugory zajmują dziś znaczną część dawnych pól między Drzecinem (Trettin) a Kunowicami, przez które maszerowały pułki Fryderyka Wielkiego, próbując oskrzydlić przeciwnika.
Już wkrótce miasto nad Odrą, z punktu widzenia urbanisty część położonego na drugim brzegu rzeki niemieckiego Frankfurtu, powiększy się o kilka okolicznych wsi, w tym Kunowice. Miejscowy cmentarz żydowski to jedna z pierwszych zachowanych (z 1399 r.) nekropolii żydowskich w Europie. Najstarszą budowlą w mieście jest kamieniczka przy ul. Sienkiewicza z 1499 r. Godne uwagi są także m.in. XVIII-wieczne ratusz i budynek sądu oraz kilkanaście kamienic z XVIII – XIX w.
Nad średniowieczną osadą na przesmyku między jeziorami Łagowskim i Trześniowskim wznosi się barokowy, po przebudowie wcześniejszej gotyckiej budowli, zamek joannitów z 35-metrową narożną wieżą obronną. Dawna stolica kawalerów maltańskich, położona wśród lasów w okolicy, gdzie klimat należy do najłagodniejszych w Polsce – znany dziś ośrodek turystyczny i wypoczynkowy – nazywana jest perłą ziemi lubuskiej.