W XVIII wieku rozpoczyna się czas broni regulaminowej, oznaczanej wzorem, produkowanej masowo w nowo powstających manufakturach państwowych. Taktyka linii była zaś podyktowana potrzebą maksymalnie efektywnego wykorzystania ognia długiej broni palnej, którą posiadał każdy żołnierz piechoty – niezależnie od rodzaju formacji. Skałkówka, lżejsza, łatwiejsza w obsłudze i wygodniejsza od starego ciężkiego muszkietu lontowego, była przede wszystkim bardziej szybkostrzelna. Duży wpływ miała na to m.in. istotna pruska innowacja, czyli zastosowanie metalowego stempla/wyciora służącego do ubijania ładunku w lufie. Ogień salwowy był kluczowym elementem, celność karabinów pozostała równie mizerna jak w muszkietach; należało tak dopasować szyki, aby jak największa liczba ludzi mogła jednocześnie dać ognia. Z początku cztero-, potem za Prusakami trzyszeregowe linie batalionowe umożliwiały strzelanie każdemu żołnierzowi: ci z pierwszego szeregu klękali, pozostali celowali, stojąc, z tym że piechurzy z ostatniego szeregu ustawiali się pomiędzy przerwami tych ze środkowego. Broń ładowano oczywiście stojąc (także w marszu). W ciągu minuty można było wystrzelić kilkakrotnie. Decydująca okazywała się zazwyczaj ostatnia salwa oddana z bliskiej odległości (kilkudziesięciu, nawet kilkunastu metrów), która demolowała linię przeciwnika. Utrzymanie szyku było kluczowe, jego złamanie kończyło się najczęściej przegraną.
Wygrywał lepiej manewrujący i dysponujący żołnierzami o mocniejszych nerwach (czy może bardziej zdeterminowanych oficerach). Różnice dotyczyły przede wszystkim częstotliwości ognia przed ostatecznym natarciem, tempa ataku i sposobów strzelania (ogień plutonami, batalionami). W armii fryderycjańskiej raz ufano bardziej bagnetowi, nie chcąc tracić czasu na czasochłonny ostrzał (tzn. tak wolał król, żołnierze zaś niekoniecznie...), a kiedy indziej kuli.
Piechur Fryderyka II miał broń kaliber 19 mm opartą na pierwszym wzorze – muster 1720 (wz. 1750 ze stalowym stemplem), produkowaną w fabrykach w Poczdamie i Spandau. Karabiny te, uznawane za najgorszy oręż epoki, zwano pogardliwie krowimi nogami. Były niewygodne, bardzo ciężkie i złej jakości. Ale piechota pruska uchodziła za najbardziej szybkostrzelną. Austriacy dysponowali karabinami wz. 1722 oraz jego nieco ulepszonymi w kolejnych dziesięcioleciach pochodnymi (metalowy stempel, łączenie lufy i łoża bączkami, a nie sztyftami – wz. 1754, tzw. Commissflinte). Rosjanie już w XVIII wieku rozpoczęli w Tule produkcję skałkowych karabinów wojskowych, jednak w zasadzie nigdy nie osiągnęli pełnej standaryzacji. W połowie wieku za wzór przyjęli austriacki model 1754.
Do wszystkich karabinów stosowano tulejowe bagnety, których mocowanie było jeszcze wówczas bardzo proste i przez to niedoskonałe. Poza karabinem z bagnetem żołnierze piechoty (poza austriackimi fizylierami) dysponowali bronią sieczną w postaci krótkiej szabli (półszabla).
Długość wynosiła zazwyczaj nieco ponad 70 cm, mosiężną odlewaną rękojeść zaopatrywano w kabłąk i sercowaty jelec. Za pomocą tej broni walczono sporadycznie, częściej używano jej w pracy w polu czy obozie. Kawaleria ówczesnych armii składała się z ciężkiej, czyli kirasjerów i dragonów, oraz lekkiej – huzarów przede wszystkim. Kirasjerzy jako jedyni posiadali uzbrojenie ochronne w postaci stalowych napierśników, pod kapeluszami mieli często metalowe czapki – tzw. sekretne hełmy (stosowane także wcześniej); bronią zaczepną był przede wszystkim pałasz. Ta ciężka broń sieczna o prostej głowni przeznaczona była głównie do przełamujących uderzeń, zaopatrywano ją najczęściej w rozbudowaną półkoszową rękojeść, zazwyczaj była jednosieczna. Kirasjerzy mieli karabinki z bagnetami schowane w olstrach oraz parę pistoletów. Dragoni byli uzbrojeni podobnie, jednak nie mieli pancerzy, a ich karabiny były dłuższe i noszone na pasach zaczepionych o antabę. Huzarzy mieli zawsze szablę, pistolety i karabinki (najkrótsze modele).