Wolni związkowcy w Sejmie

30. rocznica powstania wolnych związków zawodowych. Obchodzono ją bez Lecha Wałęsy i Bogdana Borusewicza

Aktualizacja: 08.09.2008 13:18 Publikacja: 08.09.2008 03:30

Anna Walentynowicz i Jarosław Kaczyński

Anna Walentynowicz i Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Prawda szkodzi tylko tym, którzy zbudowali swój pomnik na kłamstwie – mówił wczoraj na konferencji poświęconej 30. rocznicy założenia Wolnych Związków Zawodowych jeden z dawnych działaczy Leszek Zborowski.

W Sali Kolumnowej Sejmu, gdzie odbywała się konferencja, nikt nie miał wątpliwości, że chodzi o Lecha Wałęsę. Były prezydent i przewodniczący „Solidarności” nie został zaproszony na uroczystości organizowane przez Annę Walentynowicz. – Ta konferencja to będzie spektakl ludzi chorych z nienawiści, którzy opluwają Wałęsę od 20 lat. Fałszowania historii, przedstawiania tezy, że agenci rządzą Polską. To błąd, że prezydent temu patronuje. To chluby mu nie przyniesie – ostrzegał rano w TVN wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO).

Na konferencję przybyło ok. 300 dawnych działaczy WZZ. Wielu spotkało się po raz pierwszy od ponad 20 lat, bo niektórzy w czasie stanu wojennego zostali zmuszeni do emigracji. Patronat nad uroczystościami objął prezydent Lech Kaczyński. Sam na spotkanie nie przybył, bo jest na urlopie.

Jednym z głównych mówców był natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odniósł się do krytyki, jaka spotkała organizatorów za niezaproszenie Wałęsy i marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. – Sfera działań niedozwolonych zostaje radykalnie rozszerzona – mówił.

Dawni opozycjoniści wyrażali swoje rozgoryczenie. – Dziś, gdy okazuje się, że dawny kolega był człowiekiem wrogów, a inny znów dla korzyści materialnych zatracił to, co najważniejsze, trudno znaleźć miejsce dla siebie w tym świecie kłamstwa – mówił Jan Karandziej, jeden z przywódców WZZ i strajków sierpniowych.

Anna Walentynowicz pytana o nieobecność Wałęsy zaapelowała, by „zaciągnąć nad nim kurtynę milczenia” wobec znanych faktów. – Nie przypuszczaliśmy, że ujawniając jednego agenta (Edwina Myszka – red.), zostawiamy pole do działania innemu agentowi, którym po latach okazał się TW „Bolek”, przysłany nam przez SB. Lecha Wałęsę poznaję w moim domu, podczas spotkania konspiracyjnego, na którym miał wykład pan Lech Kaczyński – mówiła o historii WZZ. Stwierdziła, że strajk w stoczni, który wybuchł w proteście przeciw zwolnieniu jej z pracy, został wywołany przez młodych robotników, bo Wałęsa, który przez WZZ został wyznaczony do prowadzenia akcji, nie pojawił się o wyznaczonej porze.

– Walentynowicz to starsza pani, służyła bezpiece na podrzuconych materiałach – skomentował Wałęsa. Konferencję skwitował zaś słowami: – To niepoważni ludzie, włącznie z Kaczyńskim. Nie walczyli z komuną, a z Wałęsą. Jak tylko zacząłem zwyciężać, ustawili się i walczą ze mną. Walentynowicz oskarżała też Bogdana Borusewicza, że sprzeciwiał się powstaniu WZZ. Marszałka Senatu bronił inny działacz WZZ Krzysztof Wyszkowski. – Ówczesna aktywność Borusewicza służyła dobru publicznemu – podkreślał. Sam Borusewicz, którego na konferencję nie zaproszono, wypowiedź Walentynowicz określił jako bzdurę.

Uczestnicy konferencji przyjęli uchwałę, w której piszą: „Mamy szansę zrealizować program naszych marzeń najpełniej zapisany w haśle Polski Solidarnej i IV Rzeczypospolitej”.

Data powstania Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża jest sporna. Joanna Duda-Gwiazda pisze, że było to 30 kwietnia 1978 r. Andrzej Gwiazda twierdzi, że stało się to dzień później. Inicjatorami powstania WZZ byli właśnie małżeństwo Gwiazdów oraz Krzysztof Wyszkowski i Antoni Sokołowski. Organem WZZ było pismo “Robotnik Wybrzeża”. Na jego bazie powstało potem pismo “Solidarność”, od którego nazwę wziął ruch związkowy założony w sierpniu 1980 r. Wśród działaczy WZZ byli m.in. Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Andrzej Kołodziej, Leszek Zborowski i Jan Karandziej. Służba Bezpieczeństwa miała w szeregach WZZ agenta – Edwina Myszka. Jeden z działaczy i kolporterów Tadeusz Szczepański zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego zmasakrowane zwłoki wyciągnięto z Motławy dwa miesiące po zaginięciu. Podejrzewa się, że został zamordowany przez SB.

—ceg

– Prawda szkodzi tylko tym, którzy zbudowali swój pomnik na kłamstwie – mówił wczoraj na konferencji poświęconej 30. rocznicy założenia Wolnych Związków Zawodowych jeden z dawnych działaczy Leszek Zborowski.

W Sali Kolumnowej Sejmu, gdzie odbywała się konferencja, nikt nie miał wątpliwości, że chodzi o Lecha Wałęsę. Były prezydent i przewodniczący „Solidarności” nie został zaproszony na uroczystości organizowane przez Annę Walentynowicz. – Ta konferencja to będzie spektakl ludzi chorych z nienawiści, którzy opluwają Wałęsę od 20 lat. Fałszowania historii, przedstawiania tezy, że agenci rządzą Polską. To błąd, że prezydent temu patronuje. To chluby mu nie przyniesie – ostrzegał rano w TVN wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście