Rz: Co drugi Polak nie wie, co wydarzyło się 17 września 1939 r. Zaskakują pana te wyniki?
Andrzej Chojnowski:
To tylko dowodzi, na jak słabym poziomie stoi nauka historii w szkołach. Zresztą nie tylko historii, bo gdyby zamiast o 17 września zapytać np. o książki Gombrowicza, to wyniki byłyby równie złe. Przez całe lata mówiono, że o agresji sowieckiej na Polskę mało kto słyszał, bo władze zabraniały poruszać ten temat. Teraz można bez przeszkód o tym mówić, a mimo to wielu Polaków nadal nie wie, kto nas zaatakował 17 września 1939 r.
Największy problem z udzieleniem prawidłowej odpowiedzi mają młodzi ludzie. Najmniejszy – osoby po 60. roku życia.
Dla mojego pokolenia to, co zdarzyło się w 1939 r., miało fundamentalne znaczenie. Dla młodych jest równie odległe jak np. wojna peloponeska. I tak samo ich nie interesuje. Nauka historii jest często traktowana jako zło konieczne. Dodatkowa ilość nazw i dat do wykucia. Może i nauczą się tego na jakiś sprawdzian, ale szybko zapomną.