Vietor został odznaczony za odwagę, jaką wykazał się w czasie tego porwania. Oddał Krzyż Zasługi w proteście przeciw warunkowemu zwolnieniu z wiezienia terrorysty Christiana Klara z Frakcji Czerwonej Armii (RAF). Przypomnijmy, że w 1977 roku palestyńscy porywacze żądali od władz Niemiec właśnie wypuszczenia z więzień członków RAF.
Klar, który w więzieniu spędził 26 lat, ani razu nie wyraził skruchy, nigdy nie okazał też szacunku swoim ofiarom. Sąd w Stuttgarcie uznał jednak, że brak skruchy nie ma znaczenia – dla decyzji o zwolnieniu kluczowe jest to, czy Klar przestał być zagrożeniem dla społeczeństwa.
Po dramatycznym geście Jürgena Vietora głos zabrała Monika Schumann, wdowa po kapitanie samolotu „Landshut”, który miał mniej szczęścia niż Vietor i został z zimną krwią zamordowany przez porywaczy. – Ofiary RAF zostały pozostawione same sobie – z goryczą mówi pani Schumann. – Społeczeństwo bardziej przejmuje się tym, czy Klar dostanie kolejną szansę, niż pamięcią o jego ofiarach.
Jej gorycz zapewne dobrze rozumie 79-letnia Ignes Ponto, wdowa po zamordowanym przez RAF w 1977 roku prezesie Dresdner Bank Jürgenie Ponto. Ona – podobnie jak Vietor – w sierpniu tego roku demonstracyjnie zwróciła Federalny Krzyż Zasługi, protestując przeciw banalizującemu działalność terrorystów filmowi „Baader Meinhof Komplex”.
W styczniu 2008 roku Christian Klar otrzymał przepustkę z więzienia, aby na zaproszenie byłego rektora Uniwersytetu Humboldta w Berlinie wziąć udział w sesji ku czci Róży Luksemburg. Były terrorysta otworzył obrady, wygłaszając mowę inauguracyjną.