O oficerze wywiadu Edwardzie Kotowskim, pseudonim Pietro, głośno zrobiło się w tym roku. Wyszło bowiem na jaw, że jeden z jego dawnych watykańskich rozmówców, nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, został zarejestrowany przez SB jako kontakt informacyjny. „Rz” udało się dotrzeć do Edwarda Kotowskiego i namówić go na rozmowę.
Kotowski, oficer Służby Bezpieczeństwa rozpracowujący Kościół oraz Stolicę Apostolską, to postać, która nie odpowiada stereotypowi esbeka.
Już pochodzenie ma nietypowe jak na funkcjonariusza komunistycznych służb. Jego ojciec był podoficerem, jeńcem obozu w Kozielsku, większość kolegów stracił w Katyniu.
Edward Kotowski jest historykiem sztuki, z doktoratem dokończonym już w szeregach SB. Funkcjonariuszem został ponoć z rozpaczy, po głośnym na początku lat 70. konflikcie o freski odkryte w oranżerii biskupa Ignacego Krasickiego w Lidzbarku Warmińskim.
Kotowski pełnił wówczas obowiązki kierownika muzeum zamkowego. Pod tynkiem odkrył freski z czasów biskupa Krasickiego. O odkryciu rozpisywała się cała ówczesna prasa.