Katyński ślad na Wołyniu?

Strzały w potylicę i ręce skrępowane drutem sugerują, że we Włodzimierzu Wołyńskim są masowe groby polskich żołnierzy

Aktualizacja: 03.08.2009 14:29 Publikacja: 02.08.2009 21:30

Znaleziono m.in. żołnierskie pasy, guziki i pieczątkę z monogramem

Znaleziono m.in. żołnierskie pasy, guziki i pieczątkę z monogramem

Foto: Polskie Radio Lublin, Paweł Bobołowicz

[b][b][link=http://www.rp.pl/artykul/343523.html]Zobacz film zrealizowany przez tv.rp.pl: Katyński ślad na Wołyniu[/link][/b][/b]

Jak ustalili wspólnie dziennikarze "Rz" i Radia Lublin, i odkryte przed 12 laty we Włodzimierzu Wołyńskim masowe groby mogą udzielić odpowiedzi na pytanie o losy wielu ofiar z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej.

Chodzi o prawie 3,5 tys. osób przetrzymywanych w latach 1939 – 41 przez NKWD na terenach Ukrainy Zachodniej. Do tej pory nie udało się zlokalizować miejsca pochówku wielu z tych osób.

[srodtytul]Pasy, guziki...[/srodtytul]

Po zbadaniu niewielkiego wycinka terenu na tzw. grodzisku we Włodzimierzu Wołyńskim odkryto szczątki prawie 100 osób.

Według dyrektora tamtejszego Muzeum Historycznego Włodymyra Stemkowskiego w tym miejscu może być pochowanych znacznie więcej ofiar. Ile? – Setki, a może nawet kilka tysięcy – przypuszcza Stemkowski.

Skąd podejrzenie, że we Włodzimierzu natrafiono na ofiary tzw. rozkazu katyńskiego nakazującego wymordowanie polskich oficerów?

W grobach znaleziono pasy wojskowe oraz inne elementy polskiego umundurowania: między innymi guziki, pagony i szynele. Identyczny był też sposób mordowania jeńców – strzał w potylicę.

Podobnie jak w Katyniu ofiary miały ręce skrępowane drutem kolczastym, używano też identycznej amunicji.

Zdaniem Włodymyra Stemkowskiego szczątki mogą należeć do członków Korpusu Obrony Pogranicza lub żołnierzy z korpusu generała Mieczysława Smorawińskiego, wziętych do niewoli w okolicach Włodzimierza Wołyńskiego. Jednak to niejedyna tajemnica związana z odkryciem.

Szczątki odnaleziono 12 lat temu, lecz od tego czasu nikt nie zainteresował się przeprowadzeniem dalszych prac ekshumacyjnych czy nawet upamiętnieniem tablicą grobu, w którym złożono już ekshumowane szczątki.

[srodtytul]Śledztwa nie ma[/srodtytul]

W 1997 roku Ukraińcy poinformowali o odkryciu szczątków polskich obywateli konsulat RP we Lwowie. Sprawą przez pewien czas interesowała się też łódzka Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu (po utworzeniu Instytutu Pamięci Narodowej stała się jego częścią). Jak jednak ustaliliśmy, w tej konkretnej sprawie nie toczy się obecnie żadne śledztwo. – We Włodzimierzu nie pojawił się ani jeden polski prokurator – podkreśla Stemkowski. [i]współpraca Paweł Bobołowicz, Wojciech Pokora (Polskie Radio Lublin)[/i]

[ramka]O masowych grobach polskich żołnierzy czytaj też na stronie [link=http://www.radio.lublin.pl/02082009.html]Polskiego Radia Lublin[/link][/ramka]

[b][b][link=http://www.rp.pl/artykul/343523.html]Zobacz film zrealizowany przez tv.rp.pl: Katyński ślad na Wołyniu[/link][/b][/b]

Jak ustalili wspólnie dziennikarze "Rz" i Radia Lublin, i odkryte przed 12 laty we Włodzimierzu Wołyńskim masowe groby mogą udzielić odpowiedzi na pytanie o losy wielu ofiar z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Historia
Jak Wielkanoc świętowali nasi przodkowie?
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą
Historia
Wołyń, nasz problem. To test sprawczości państwa polskiego
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Po raz pierwszy wykorzystamy nowe narzędzie genetyczne