Chorągwie grunwaldzkie – znaki pamięci

Zwycięską bitwę z zakonem krzyżackim stoczoną pod Grunwaldem 15 lipca 1410 roku uznano za jedną z najważniejszych konfrontacji militarnych średniowiecznej Europy

Publikacja: 30.06.2010 09:46

Pracownia konserwacji tkanin Zamku Królewskiego na Wawelu z kopiami chorągwi krzyżackich

Pracownia konserwacji tkanin Zamku Królewskiego na Wawelu z kopiami chorągwi krzyżackich

Foto: Fotorzepa, Stanisław Michta Stanisław Michta

Red

Pod sztandary zakonu ściągnęło wówczas rycerstwo z odległych stron – od Saksonii, Turyngii i Bawarii po Nadrenię, Włochy i Szwajcarię. Odzwierciedleniem wielości oddziałów własnych, zaciężnych i ochotniczych „spieszących na pomoc Wielkiemu Mistrzowi” stały się chorągwie zdobyte przez Polaków w dniu decydującej rozprawy, a także pod Koronowem (10 października 1410 r.) i pod Dąbkami (13 września 1431 r.). Złożono je jako wota w katedrze wawelskiej, przy ołtarzu św. Stanisława, patrona Ojczyzny. Sławne trofea przetrwały tam do potopu szwedzkiego.

Ich unicestwienie w połowie XVII wieku nie zatarło pamięci o wielkiej wiktorii i jej znakach. Jan Długosz postanowił udokumentować 56 teutońskich sztandarów w rękopisie ilustrowanym przez Stanisława Durinka. Kodeks, powstały w latach 1447

– 1448, nazwany „Banderia Prutenorum”, odegrał w następnych stuleciach doniosłą rolę, która sprowadzała się nie tylko do uwiecznienia chorągwianych trofeów. W przesłaniu zawartym w „Rocznikach”,Długosz wezwał potomnych do odtwarzania zdobycznych chorągwi – gdyby te prawdziwe czas zniszczył lub uszkodził – po to, by sława wiekopomnego zwycięstwa nigdy nie przeminęła. „Banderia Prutenorum” przekształciły się zatem w zbiór modeli do rekonstrukcji zaginionych sztandarów, a tym samym w główny nośnik pamięci o Grunwaldzie.

Wolę Długosza zaczęto wypełniać dopiero w 1900 roku. Wykonano wtedy po raz pierwszy 50 replik, które zawisły w klasztorze Franciszkanów w Krakowie, na wystawie z okazji 500-lecia odnowienia uniwersytetu. Powtórnie wykorzystano je do dekoracji krakowskiego Barbakanu na przyjazd marszałka Francji Ferdynanda Focha – 11 maja

1923 roku. Kolejnego odtworzenia trofeów podjęły się dwie pracownie konserwatorskie w zamku na Wawelu. W 1937 roku pod kierunkiem Bronisławy Łukaszewicz i Wacława Szymborskiego zrealizowano 32 kopie. Ozdobiły one wnętrza zamku, m.in. podczas wizyty regenta Węgier Horthy’ego, w roku 1938. W maju 1940 r. hitlerowcy wywieźli je do Malborka, aby uroczyście przekazać je dowódcy gdańskiego okręgu wojskowego. Akt ten zainscenizowano jako symboliczny odwet za Grunwald. Szczęśliwie 14 kopii ocalało z pogromu. Schowane przez pracowników zamku i ujawnione w roku 1945 stały się zachętą do podjęcia nowych rekonstrukcji. Udało się je sporządzić w roku 1962, kiedy to zespół pod nadzorem Kamilli Piskozub ukończył siedem replik. Do 56 brakowało ciągle 35 sztuk.

Ambitna myśl, by odtworzyć wszystkie chorągwie, od dawna nurtowała wawelskich kustoszy. Okazją do tego stała się 600. rocznica Grunwaldu. Kopie wykonała Pracownia Konserwacji Tkanin wraz z konserwatorką z krakowskiej ASP Anną Sękowską. Komplet krzyżackich chorągwi, pokazany na Wawelu w ramach jubileuszowej ekspozycji, będzie zarazem pierwszą pełną realizacją testamentu Długosza i dowodem na to, jak ważną rolę w przekazywaniu historycznej pamięci odgrywają materialne świadectwa.

[i]Dr Magdalena Piwocka jest pracownikiem Zamku Królewskiego na Wawelu[/i]

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy