Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie znaczenie miała Bitwa Warszawska i traktat ryski dla Polski?
- Jakie były konsekwencje traktatów wersalskiego i ryskiego dla II Rzeczypospolitej?
- Dlaczego układ w Rapallo stanowił zagrożenie dla Polski?
- Czym skutkowały traktaty lokareńskie dla porządku wersalskiego?
- W jaki sposób polityka appeasementu wpłynęła na relacje międzynarodowe przed II wojną światową?
- Co doprowadziło do zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow?
Pojawienie się Polski na mapach Europy (1918), w granicach szablą wyrąbanych osłabionym sąsiadom (1918-1921), takich, na które się oni nie zgadzali, zdeterminowało położenie odrodzonej Polski. W ten sposób zaostrzyła historyczny antagonizm jej dwóch odwiecznych wrogów. I rozpoczęła dramatyczną walkę o utrzymanie bytu i granic. Jeśli powstanie Polski leżący na łopatkach po I wojnie światowej Niemcy i Rosja traktowali jako klęskę polityczną, to przez następne dwie dekady dokładali starań, by rozdzielający ich kraj zlikwidować.
Traktaty w Wersalu i Rydze
W momencie słabości Rosji, kiedy bolszewicy Lenina wykrwawiali się w wojnie domowej z epigonami imperium carów, Bitwa Warszawska, poprzedzona wojną z Rosją, a zakończona traktatem ryskim (1921), uchroniła Polskę przed anihilacją. Do jej terytorium włączono część ziem na wschodzie, wchodzących w skład przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Choć Ryga przekreślała ambitną wizję kreatora naszej polityki zagranicznej Józefa Piłsudskiego. A ta zmierzała do trwałego osłabienia sowieckiej Rosji (ZSRR) przy wykorzystaniu dążeń niepodległościowych narodów nierosyjskich. Z nimi planowano stworzyć związek luźnych państw, konfederację. Tymczasem po Rydze znalazły się one w granicach imperium Lenina.
Traktat ryski, który krępował Rosję, uzupełnił ten wcześniejszy – wersalski (1919). Wymoszczony na konferencji pokojowej w Sali Lustrzanej wersalskiego pałacu przez 27 państw, głównie przez koncert pięciu mocarstw: USA, Anglię, Francję, Włochy i Japonię, włączał do Polski dotychczasowe ziemie Rzeszy: Wielkopolskę, Górny Śląsk i Pomorze. Co równie ważne, ujarzmiał Niemcy gigantyczną kontrybucją rzędu 330 mld. dzisiejszych dolarów, demilitaryzacją, uniemożliwiał im militaryzację i rewindykację utraconych obszarów. „Położyliśmy kres wszystkim wojnom”, chełpił się główny sygnatariusz traktatu, ruchliwy Walijczyk, a w unii personalnej brytyjski premier David Lloyd George.
Niemcy i Rosję, wielkich przegranych w I wojnie światowej, a zarazem zgrany tandem zaborców I Rzeczypospolitej (1795), obydwa traktaty trzymały w ryzach. Z polskiej perspektywy udaremniały ich ewentualną kontrakcję rewindykacyjną. Na przyszłość gwarancję utrzymania ładu wersalsko-ryskiego zapewnić miały Polsce: sojusz wojskowy z Francją (1921) i Liga Narodów (LN). Wynalazek Wersalu, pomyślany jako najwyższy trybunał międzynarodowy, jednocześnie jako swoisty parlament państw, wspierał się na autorytecie moralnym i sile materialnej. Statut LN był o niebo lepszy niż ten dzisiejszego ONZ, gdyż wykluczał prawo weta mocarstw. Ale wycofanie się głównego akuszera LN, czyli USA, w efekcie Japonii i Włoch, zadało organizacji tak silny cios, że system pokojowy po I wojnie światowej erodował. Za to odpowiedzialność spadała także na dwa dalsze mocarstwa, Francję i Wielką Brytanię, których drogi polityczne rozjeżdżały się na tle poglądów, jak ustosunkować się do niebędących w LN Rosji i Niemiec. Paryż powątpiewał w trwałość rządów bolszewickich, dezawuował Moskwę, jej gospodarczą słabość błędnie utożsamiał z polityczną pasywnością. Londyn był bardziej skłonny do nawiązania stosunków handlowych z Leninem, tak jak i chętniejszy od Paryża do podania ręki Niemcom. Wbrew zapowiedziom, że „wyciśnie Niemcy jak cytrynę”, wolał wydobyć je z zapaści gospodarczej, wywołanej reparacjami, przy których upierała się Francja.