Powstańcze wzruszenia
– Kiedy przychodzimy tu, do muzeum, i patrzymy na nazwiska naszych poległych kolegów i koleżanek wyryte na Murze Pamięci, mamy zawsze ściśnięte gardło i łzy w oczach – stwierdził prezes Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Ścibor-Rylski. – W roku 1944 przez 63 dni żyliśmy w wolnej Warszawie i wierzyliśmy, że walczymy o niepodległą ojczyznę. Kiedy przyszła kapitulacja, nasi bracia i siostry szli do niewoli, cierpiąc głód i poniewierkę. Ale ich ofiara nie poszła na marne, bo dziś Polska jest wolna, a Warszawa piękna.
Generał zaapelował też jeszcze raz do warszawiaków, by dziś o godz. 17 zatrzymali się w zadumie, gdy włączą się syreny alarmowe. – A gdy będziemy na cmentarzu przy pomniku Gloria Victis, miejscu dla nas, powstańców, tak ważnym, powstrzymajmy się od niegodnych demonstracji i emocji. Bardzo bym o to prosił – mówił Ścibor-Rylski.
Wczoraj na pl. Krasińskich podczas Apelu Poległych udało się uniknąć gwizdów.
Herkules i iskry na niebie
Dziś syreny mają zabrzmieć na całym Mazowszu i w kilkudziesięciu miastach Polski. O godzinie „W" przypomną też warszawiakom samoloty wojskowe. Tuż przed godz. 17 amerykański transportowiec herkules C-30, przelatując nad pl. Konstytucji, Marszałkowską i pl. Krasińskich, rozrzuci 100 tys. ulotek przypominających o 67. rocznicy wybuchu Powstania.
Zaś parę minut po wygaszeniu sygnału warto będzie po raz kolejny spojrzeć w niebo. Siedem samolotów typu Iskra rozpyli nad centrum miasta smugę biało-czerwonego dymu niczym narodową flagę. – To wspólna akcja muzeum i Dowództwa Sił Powietrznych. Będzie to wyraz hołdu lotników Wolnej Polski złożonego pilotom pomagającym powstańcom w 1944 r. – zapowiada dyrektor MPW Jan Ołdakowski.
Dziś od rana będzie wiele okazji, by uczcić pamięć walczących o Warszawę i zapalić znicz.