Reklama

Będzie polsko-rosyjski konflikt o pomnik?

Przeciwnicy pomnika „czterech śpiących" gotowi są podważyć polsko-rosyjską umowę sprzed 18 lat, żeby monument nie wrócił na Pragę

Aktualizacja: 17.01.2012 08:32 Publikacja: 17.01.2012 08:31

Według przeciwników monumentu wydawanie miliona złotych na renowację to nieporozumienie

Według przeciwników monumentu wydawanie miliona złotych na renowację to nieporozumienie

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski Adam Burakowski

– Porozumienie rządu pol­skiego pod­pi­sa­ne z Fe­de­racją Ro­syj­ską w 1994 r. zo­sta­ło pod­jęte na pod­sta­wie wa­dli­wych prze­sła­nek – oce­nia po­wsta­niec, żoł­nierz AK, do­ku­men­ta­li­sta Hu­bert Kos­sow­ski z za­wią­za­ne­go nie­daw­no ko­mi­te­tu Nie dla Czte­rech Śpią­cych.

Do­wo­dzi, że na pod­sta­wie tej umo­wy rząd Pol­ski ma obo­wią­zek dbać m.in. wła­śnie o usta­wio­ny w 1945 r. po­mnik Pol­sko­-Ra­dziec­kie­go Bra­ter­stwa Bro­ni (za­bra­ny ostat­nio z pl. Wi­leń­skie­go). Ale do­tąd – jak oce­nia – nikt nie chciał do­strzec we­wnętrz­nej sprzecz­no­ści w tym do­ku­men­cie. – Bo ten po­mnik nie pa­su­je do idei po­ro­zu­mie­nia. Cho­dzi­ło o za­cho­wa­nie po­mni­ków pa­mię­ci zwią­za­nych z miej­scem bi­tew, re­pre­sji i eg­ze­ku­cji oraz po­chów­kiem żoł­nie­rzy. A to jest tyl­ko apo­te­oza idei bra­ter­stwa mię­dzy żoł­nie­rza­mi, w do­dat­ku fik­cyj­nej – oce­nia Kos­sow­ski.

Dla­te­go je­go zda­niem po­win­no się umo­wę pod­wa­żyć na szcze­blu pań­stwa. A rad­ni mogliby uchy­lić swo­ją uchwa­łę o prze­nie­sie­niu po­mni­ka z pl. Wi­leń­skie­go w oko­li­ce ul. Cy­ry­la i Me­to­de­go. – Miej­sce tych rzeźb jest w mu­zeum so­cre­ali­zmu w Ko­złów­ce – oce­nia To­masz Pi­su­la, pre­zes za­rzą­du fun­da­cji Wol­ność i De­mo­kra­cja.

Wła­śnie fun­da­cja, a tak­że Świa­to­wy Zwią­zek Żoł­nie­rzy AK, Ko­mi­tet Ka­tyń­ski, Wspól­no­ta Miesz­ka­nio­wa ul. Tar­go­wej oraz Po­ro­zu­mie­nie Or­ga­ni­za­cji Kom­ba­tanc­kich i Nie­pod­le­gło­ścio­wych za­mie­rza­ją wystąpić z ape­lem do Ra­dy War­sza­wy.

– Wy­da­wa­nie mi­lio­na zło­tych na re­no­wa­cję te­go po­mni­ka w wa­run­kach kry­zy­su i ko­niecz­no­ści oszczę­dza­nia to ab­surd oraz roz­rzut­ność – uwa­ża Pi­su­la. – To po­mnik za­kła­ma­nia i hi­po­kry­zji, stał prze­cież w po­bli­żu co naj­mniej pię­ciu miejsc, gdzie mor­do­wa­no żoł­nie­rzy pod­zie­mia nie­pod­le­gło­ścio­we­go. Między innymi w piw­ni­cy bu­dyn­ku na ro­gu ul. Strze­lec­kiej i Środ­ko­wej mie­ści­ła się ka­tow­nia, skąd przy­wód­cy Pod­ziem­ne­go Pań­stwa Pol­skie­go by­li wy­wo­że­ni do Ro­sji. I gdzie to bra­ter­stwo? – py­ta Pi­su­la.

Reklama
Reklama

Nie wszy­scy kom­ba­tan­ci po­dzie­la­ją ide­ę ode­sła­nia po­mni­ka na śmiet­nik hi­sto­rii. Wi­ce­pre­zes Związ­ku Po­wstań­ców War­szaw­skich Ed­mund Ba­ra­now­ski oce­nia, że to też jest frag­ment hi­sto­rii mia­sta. – Ja bym ten po­mnik zo­sta­wił w spo­ko­ju, ale to mo­je pry­wat­ne zda­nie – stwier­dza.

Według sto­łecz­nych urzęd­ni­ków ma­łe są szan­se, by de­cy­zje w spra­wie monumentu zo­sta­ły zmie­nio­ne. – Nikt nie bę­dzie się wda­wał w pol­sko­-ro­syj­ską wo­jen­kę, a to te­mat de­li­kat­ny i kon­flikt mu­ro­wa­ny – sły­szy­my w sto­łecz­nym ra­tu­szu.

– Kwe­stia umo­wy z 1994 r. to jest spra­wa MSZ i Ra­dy Ochro­ny Pa­mię­ci Walk oraz Mę­czeń­stwa, nie mia­sta – oce­nia rzecz­nik ra­tu­sza Bar­tosz Mil­czar­czyk. – W stolicy nie ma dziś po­my­słu, by za­nie­chać re­no­wa­cji po­mni­ka.

Koszt je­go od­no­wie­nia i prze­no­sin po­kry­wa fir­ma bu­du­ją­ca me­tro. – Ale to mia­sto pła­ci jej za wy­ko­na­ne ro­bo­ty – ri­po­stu­je Pi­su­la.

Kom­ba­tan­ci zwra­ca­ją uwa­gę, że w War­sza­wie do dziś nie ma np. po­mni­ka Po­wsta­nia Stycz­nio­we­go czy Cu­du nad Wisłą. Mo­gły­by powstać zamiast  „czterech śpiących".

– Porozumienie rządu pol­skiego pod­pi­sa­ne z Fe­de­racją Ro­syj­ską w 1994 r. zo­sta­ło pod­jęte na pod­sta­wie wa­dli­wych prze­sła­nek – oce­nia po­wsta­niec, żoł­nierz AK, do­ku­men­ta­li­sta Hu­bert Kos­sow­ski z za­wią­za­ne­go nie­daw­no ko­mi­te­tu Nie dla Czte­rech Śpią­cych.

Do­wo­dzi, że na pod­sta­wie tej umo­wy rząd Pol­ski ma obo­wią­zek dbać m.in. wła­śnie o usta­wio­ny w 1945 r. po­mnik Pol­sko­-Ra­dziec­kie­go Bra­ter­stwa Bro­ni (za­bra­ny ostat­nio z pl. Wi­leń­skie­go). Ale do­tąd – jak oce­nia – nikt nie chciał do­strzec we­wnętrz­nej sprzecz­no­ści w tym do­ku­men­cie. – Bo ten po­mnik nie pa­su­je do idei po­ro­zu­mie­nia. Cho­dzi­ło o za­cho­wa­nie po­mni­ków pa­mię­ci zwią­za­nych z miej­scem bi­tew, re­pre­sji i eg­ze­ku­cji oraz po­chów­kiem żoł­nie­rzy. A to jest tyl­ko apo­te­oza idei bra­ter­stwa mię­dzy żoł­nie­rza­mi, w do­dat­ku fik­cyj­nej – oce­nia Kos­sow­ski.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama