Z upływem miesięcy 1918 r. liczba frontowych ofiar zbliżała się do 9 mln, co czyniło Wielką Wojnę najbardziej śmiertelnym kataklizmem od epidemii czarnej śmierci w XIV w. Technologia szykowała się na kolejne, chociaż bardzo ponure zwycięstwo cywilizacji nad naturą. Maszyny okazały się nie tylko szybsze i silniejsze od zwierząt pociągowych, lecz także skuteczniejsze od poczciwej przyrody w masowym zabijaniu.
Jednak jeśli przeszło komuś przez myśl poczucie pychy, szybko został sprowadzony na ziemię. Apollinaire'a, którego nie zmógł front i odłamki granatu w głowie, zaledwie dwa dni przed końcem wojny zabiła zwykła grypa, a z nim dziesiątki milionów zwykłych ludzi.