Obraz ten kłóci się z opisem lat młodości, który Hitler przekazał swojej sekretarce Christie Schroeder. Po wojnie była stenotypistka Osobistej Adiutantury Führera opublikowała swoje wspomnienia w książce „Er war mein Chef – Memoiren der Sekretärin Adolf Hitlers" (Byłam sekretarką Adolfa Hitlera). Schroeder opisuje w niej jedną z osobistych rozmów z wodzem, dotyczącą jego relacji z ojcem. Wskazuje ona na całkiem przyjazny i „normalny" układ rodzinny. Dla Hitlera ojciec nie był więc osobistym wrogiem. Wiele wskazuje, że choć Adolf uczynił go propagandowym symbolem starego systemu społeczno-gospodarczego, darzył szczerym uczuciem synowskim Aloisa Hitlera. Należy także pamiętać, że „Mein Kampf" nie powinna być traktowana jako autobiografia, ale przede wszystkim jako manifest propagandowy. W opinii Hitlera młodzi naziści potrzebowali wzoru wodza, który oparł się woli ojca – pokornego sługi dawnego układu.
Także wydrwiony przez Ericha Fromma stosunek Adolfa do matki Klary jest kolejnym przekłamaniem historycznym wielokrotnie powielanym w literaturze powojennej. Istnieje zachowane do dzisiaj pismo żydowskiego Obermedizinalrata dr. Eduarda Blocha – osobistego lekarza Klary Hitler – który zdecydowanie oświadcza, że Adolf Hitler niezwykle czule i przykładnie opiekował się matką w czasie jej choroby. Znamienne, że wielu uznanych biografów nazistowskiego przywódcy uznało, że źródłem jego obłędnego antysemityzmu była nienawiść, jaką darzył właśnie doktora Eduarda Blocha. W 1978 r. amerykański psychohistoryk Rudolf Binion wysnuł nawet tezę, że Hitler do końca życia nosił w sobie nienawiść do Żydów, która była spowodowana śmiercią matki w 1907 r. po rzekomo wymuszonej przez Blocha operacji usunięcia nowotworu przy zastosowaniu narkozy gazowej.
Jest to kłamstwo wyssane z palca. Adolf Hitler do końca życia wspominał z wielkim szacunkiem doktora Eduarda Blocha, mimo że doskonale wiedział o jego pochodzeniu etnicznym. Na zarzuty Biniona odpowiedziała Trude Kren, córka doktora Eduarda Blocha. W oświadczeniu z 13 lutego 1978 r. zapewniła ona opinię publiczną, że jej ojciec cieszył się przez całe życie wielkim szacunkiem Adolfa Hitlera.
Kłamstwo o „złej prawicy"
Jednym z najbardziej rozpowszechnionych i utrwalonych w ludzkiej pamięci kłamstw o Adolfie Hitlerze jest kwestia jego ukształtowanego światopoglądu. Wielu biografów Hitlera z uporem maniaka powtarza mit, że Hitler już w czasie służby wojskowej miał ukształtowane prawicowe poglądy polityczne, których przewodnim elementem był histeryczny nacjonalizm i antysemityzm. To nieprawda. Wiele wskazuje na to, że podobnie jak w okresie wiedeńskim, tak i tuż po powrocie z wojny w 1919 r. błąkał się między monachijskimi spotkaniami komunistów, socjaldemokratów, chrześcijańskich demokratów, członków DPA czy powstających wolnych korpusów założonych przez zdemobilizowanych żołnierzy. Wbrew powtarzanym bzdurom o pełnieniu przez niego funkcji oficera oświatowego w armii wiemy dzisiaj, że był zwykłym tajniakiem i donosicielem, którego armia bawarska nazywała „V-mannem" – człowiekiem zaufania politycznego.
Po obaleniu rad komunistycznych w Bawarii osłabło jego zainteresowanie komunizmem, które do dzisiaj budzi kontrowersje i spory wśród historyków. Pewne jest jednak to, że jego poglądy, zarówno gospodarcze, jak i społeczno-polityczne, miały charakter ultralewicowy. Powszechnie przyjęta opinia, że Niemiecka Partia Robotnicza, do której wstąpił we wrześniu 1919 r., oraz jej następczyni NSDAP były partiami prawicowymi, jest chyba największym przekrętem w historii. Nieprawdą jest też, że Adolf Hitler posiadał legitymację nr 7 tej partii. Jak podkreśla to Werner Maser, w 1919 r. Hitler miał numer członkowski 555 (AF w Koblencji, NS26/230), a od 26 lipca 1921 r. otrzymał numer 3680 w NSDAP. To wskazuje, że partia, do której wstąpił, miała już ukształtowany charakter – ściśle lewicowy. Wystarczy prześledzić punkty od 11. do 25. programu NSDAP, aby znaleźć tam typowe hasła lewicy europejskiej.
Mit o małym, tchórzliwym abstynencie
Największe przekłamania o Adolfie Hitlerze możemy jednak spotkać głównie w zalewie niezwykle prostackich, niedopracowanych, zmontowanych z pominięciem chronologii zdjęć i opartych na plotkach filmach dokumentalnych pojawiających się na tzw. edukacyjnych kanałach telewizyjnych. Jedynym filmem dokumentalnym o wodzu III Rzeszy, który trzyma podstawowe standardy materiału historyczno-dokumentalnego, jest 150-minutowy niemiecki film dokumentalny „Hitler – Eine Karriere" z 1977 r.