Dzisiaj na terenie dawnego ogrodu przy Areszcie Śledczym w Białymstoku rozpoczęły się prace archeologiczne związane z poszukiwaniem szczątków ofiar zbrodni komunistycznych.
- Nie wiem czy natrafimy na szczątki, a jeżeli na nie natrafimy to, na ile. Ale szukać i sprawdzać musimy - mówi "Rzeczpospolitej" Zbigniew Kulikowski, prokurator białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
- W latach 60 i 70. w czasie prac na terenie aresztu znajdowano szczątki, ale potajemnie były one wywożone, albo zakopywane w innym miejscu. Być może natrafimy na nie - dodaje prokurator. W lipcu w czasie badań sondażowych w miejscu tym natrafiono na szczątki ludzkie, jedna ze znalezionych wówczas czaszek nosiła ślady postrzału w potylicę.
- Celem rozpoczynających się prac będzie dokładne przebadanie wyznaczonego podczas tych badań terenu ogrodu przywięziennego, a także wyznaczonych miejsc na terenie obecnego aresztu i wydobycie znajdujących się tam, potencjalnie, szczątków ludzkich - dodaje Tomasz Danilecki, rzecznik oddziału IPN w Białymstoku.
Prace związane są ze śledztwami pionu śledczego IPN, dotyczącymi zabójstw osób osadzonych w tym areszcie, w tym członków organizacji niepodległościowych. Śledztwo jest rozległe bo dotyczy okresu do września 1939 roku do 1956 roku czyli zarówno czasu okupacji sowieckiej, jak i działalności Urzędu Bezpieczeństwa.