Dziś mija dokładnie 70 lat od pierwszego wydania Polskiej Kroniki Filmowej. Czym ona była?
Prof. Jerzy Eisler:
Najprościej – była to tuba propagandowa władzy ludowej. Ale w czasach przed telewizją i we wczesnych latach jej funkcjonowania, czyli do połowy lat 60., PKF rejestrowała też polską rzeczywistość. W materiałach Kroniki są kolejne fazy odbudowy Warszawy i Polski. Dzięki niej mamy migawki filmowe z różnych ważnych wydarzeń, nie tylko politycznych, ale też kulturowych czy sportowych, takich jak choćby koncert The Rolling Stones w Sali Kongresowej w kwietniu 1967 roku czy z wygranego 2:1 meczu Polska –Związek Radziecki na Stadionie Śląskim w Chorzowie. A miał on wymiar nie tylko czysto sportowy, ale też narodowy i historyczny.
Co poza tym pokazywała kronika?
Życie codzienne PRL, jak wyglądały ulice, sklepy, krajobraz, i to, jak Polska się zmieniała. Oprócz tego oczywiście fragmenty przemówień pierwszych sekretarzy PZPR. Później przemówienia rejestrowała telewizja, ale z lat 50. mamy tylko fragmenty przemówień Bolesława Bieruta czy Władysława Gomułki, które nakręcili operatorzy Kroniki. Co pewien czas powstawały też barwne kroniki monotematyczne. Na przykład defilada z okazji tysiąclecia istnienia państwa polskiego 22 lipca 1966 roku w Warszawie.