Władze samorządowe Stargardu (Zachodniopomorskie) nie widzą podstaw do usunięcia z sowieckiego monumentu wizerunków krwawych sowieckich dyktatorów Lenina i Stalina. Sprawą zajmie się więc IPN.
Na cmentarzu wojennym w Stargardzie znajduje się płaskorzeźba, która zdaniem naszych czytelników gloryfikuje postaci sowieckich dyktatorów.
W 1996 roku przeniesiono tam płytę, która pierwotnie umieszczona była w mauzoleum żołnierzy Armii Czerwonej, a ono znajdowało się w centrum miasta. Monument został zbudowany w 1945 roku przez sowieckich żołnierzy 61. Armii Frontu Białoruskiego. Przy 23-metrowej kolumnie umieszczona została płyta, na której wyrzeźbiony został czołg T-34, na nim siedzą czerwonoarmiści, a nad żołnierzami lecą samoloty. Nad czołgiem powiewa wielki sztandar z medalionem, na którym uwidocznione są wizerunki krwawych sowieckich satrapów Lenina i Stalina.
– Błędem było przeniesienie tej tablicy na cmentarz, powinna zostać usunięta już w latach 90. – uważa historyk IPN dr Andrzej Zawistowski, który zwrócił nam uwagę na ten sowiecki relikt.
O płaskorzeźbie tej napisaliśmy jesienią w „Rzeczpospolitej". Po naszej publikacji IPN poprosił zachodniopomorski urząd wojewódzki o interwencję. Jednocześnie nasz czytelnik Andrzej Sawa wysłał w tej sprawie pismo do stargardzkiego urzędu. Odpowiedź, którą otrzymał pod koniec poprzedniego roku, zaskakuje. Urzędnicy twierdzą, że emblemat nie zostanie usunięty, bo ich zdaniem nie ma do tego podstaw prawnych.