John Quincy Adams urodził się 11 lipca 1767 r. w miejscowości Braintree w stanie Massachusetts. Był drugim z pięciorga dzieci i pierwszym synem Abigail Smith Adams i lokalnego nauczyciela, Johna Adamsa. Cztery lata po narodzinach Johna Quincy'ego jego ojciec został wybrany jako przedstawiciel do stanowej legislatury. Od tej pory kontakty syna z ojcem były stosunkowo rzadkie. John Adams często podróżował po kraju i był coraz silniej zaangażowany w sprawę uniezależnienia się 13 kolonii Ameryki Północnej od hegemonii korony brytyjskiej. Zachowane zapiski historyczne wskazują, że chociaż John Adams niewiele czasu spędzał z rodziną, to jednak jego relacje z pierwszym synem były bardzo ciepłe i udane. Nie można tego powiedzieć o kontaktach ojca z resztą rodzeństwa Johna Quincy'ego. Nieobecność ojca w domu przyniosła szczególnie fatalne rezultaty w przypadku wychowania Charlesa Adamsa, czwartego dziecka i drugiego syna Abigail i Johna Adamsów. Mimo że ojciec zabrał go w podróż do Europy i starał się go wychować według surowych zasad tamtej epoki, Charles coraz częściej zaglądał do kieliszka. Zmarł na marskość wątroby w wieku zaledwie 30 lat.
John Quincy Adams miał całkowicie odmienny charakter od swojego brata. Był człowiekiem o ogromnej dyscyplinie wewnętrznej, twardo zmierzającym do wyznaczonych celów i prawdziwym światowcem. Można powiedzieć, że łączył amerykańską osobowość z europejskim wykształceniem. Chodził bowiem do szkół wszędzie tam, gdzie pracował jego ojciec. Niewielu Amerykanów tamtej epoki uczęszczało do szkół w Amsterdamie, Hadze, Lejzie czy Paryżu. On poznał te wszystkie miasta, towarzysząc ojcu w misjach dyplomatycznych do Europy. I to właśnie ojciec, jeden z najwybitniejszych Ojców Założycieli Ameryki, był jego pierwszym i najważniejszym nauczycielem, który przekazał mu własne zamiłowanie do nauki i polityki. Biografowie podkreślają, że mimo ogromnego szacunku dla ojca John Quincy nie zawsze jednak zgadzał się z opiniami ojca. Szczególnie w ocenie polityki amerykańskiej wobec Wielkiej Brytanii dzieliła ich zasadnicza odmienność opinii. Niechęć Johna Quincy'ego do Brytyjczyków, która narastała w miarę upływu czasu, była spowodowana prawdopodobnie dramatycznymi wydarzeniami z dzieciństwa, kiedy jako ośmiolatek przyglądał się wraz z przerażoną matką bitwie o Bunker Hill z 16 czerwca 1775 r.
Brytyjczycy odnieśli w niej zwycięstwo, ale okupione śmiercią aż 226 żołnierzy. Amerykanie, choć niemal dwukrotnie słabsi, stracili „tylko" 140 żołnierzy. Brytyjczycy zdobyli Bunker Hill, ale ze względu na tak liczne straty nigdy nie udało im się zająć całego Bostonu. W pamięci chłopca pozostał traumatyczny widok owładniętych szałem zabijania żołnierzy w czerwonych mundurach, których bali się wszyscy bostończycy.
Samo życie okazało się najlepszą szkołą dla Johna Quincy'ego Adamsa. Już w wieku 14 lat został asystentem Francisa Dany'ego, posła amerykańskiego przy dworze carskim w Petersburgu. Niewielu amerykańskich polityków, a już w szczególności prezydentów, mogło pochwalić się taką znajomością stosunków społecznych i politycznych panujących w Rosji, jak John Quincy Adams. Biografowie tego prezydenta podkreślają, że lubił on Rosję i Rosjan, prawdopodobnie też znał podstawy języka rosyjskiego. Na pewno czuł się znakomicie w środowisku dyplomatycznym Petersburga. Uznał jednak, że ta praca nie może kolidować z jego nauką i wykształceniem. Dlatego postanowił wrócić do szkoły w Holandii.
Ciekawostką jest, że ze względu na bardzo srogą zimę, jaka panowała w 1782 r., jego podróż z Petersburga do Amsterdamu trwała aż pięć miesięcy. Nie znamy trasy jego podróży, ale należy się domyślać, że podróżował przez nasz kraj. Pewne jest natomiast, że już jako ambasador amerykański przy dworze pruskim odwiedził w 1800 r. obecną Zieloną Górę i Bolesławiec oraz wędrował po Karkonoszach, które zachwyciły go swoim krajobrazem. Zanim jednak rozpoczął kolejny etap swojej edukacji, miał okazję być świadkiem niezwykłego wydarzenia – podpisania w Paryżu amerykańsko-brytyjskiego układu pokojowego kończącego wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych. 16-latek znalazł się w otoczeniu samych znakomitości: Benjamina Franklina, Thomasa Jeffersona, Johna Adamsa seniora czy Johna Jaya. Już wtedy ten chłopiec wyróżniał się niezwykłą wiedzą, doświadczeniem dyplomatycznym, znajomością świata i kilku języków obcych.