Gdy prymas Polski i jednocześnie arcybiskup metropolita gnieźnieński kończy 75 lat, zgodnie z prawem kanonicznym musi złożyć na ręce papieża rezygnację z urzędu. Papież jednak nie musi jej przyjmować – może poprosić arcybiskupa, by jeszcze przez dwa lata pełnił swoje obowiązki. Nie zawsze tak jednak było. W przeszłości prymasi pełnili swoje funkcje dożywotnio. Byli też niezwykle ważnymi i wpływowymi politykami. W czasach monarchii w okresie bezkrólewia prymas pełnił obowiązki króla.
Z kolei w okresie PRL był z urzędu szefem całego Episkopatu Polski. Dziś tytuł ten jest jedynie honorowy, ale i tak prymas jest „primus inter pares", czyli pierwszym wśród równych sobie.
Kariera Trąby
Od początków chrześcijaństwa w Polsce tytuł prymasa związany jest z Gnieznem. Tu bowiem przy okazji pielgrzymki cesarza Ottona III do grobu św. Wojciecha w roku 1000 powołano pierwszą na ziemiach polskich metropolię kościelną. W jej skład weszły wówczas diecezje kołobrzeska, wrocławska, poznańska oraz krakowska. Pierwszym metropolitą został wówczas brat św. Wojciecha – Radzim Gaudenty, dziś błogosławiony. Z czasem metropolia się rozrastała i obejmowała swoim zasięgiem coraz większe terytorium ówczesnej Polski, m.in. powstałą w 1075 r. diecezję płocką, lubuską, kamieńską. Sytuacja zmieniła się w roku 1367. W granicach państwa polskiego powstała druga metropolia ze stolicą w Haliczu – w 1412 r. przeniesiono ją do Lwowa. Postanowiono wówczas rozwiązać kwestię pierwszeństwa hierarchicznego w polskim Kościele. Najprawdopodobniej na synodzie prowincjalnym, który w 1414 r. odbywał się w Wieluniu, ustalono, że ze względu na wcześniejsze powstanie metropolii w Gnieźnie to właśnie ordynariuszowi tej metropolii będzie przysługiwało pierwszeństwo. Oficjalnie Kościół powszechny zatwierdził to na soborze w Konstancji w 1418 r. Tytuł prymasa Polski nadano wówczas metropolicie gnieźnieńskiemu Mikołajowi Trąbie.
Pochodzący z Sandomierza arcybiskup Trąba karierę zrobił na dworze Władysława Jagiełły. Był najpierw notariuszem królewskim, a potem podkanclerzym koronnym. Jako podkanclerzy uczestniczył m.in. w bitwie pod Grunwaldem. Po bitwie zajmował się m.in. spisywaniem łupów. Był również – wbrew Jagielle – gorącym orędownikiem oblężenia Malborka. Dwa lata po zwycięstwie grunwaldzkim został metropolitą halickim i to właśnie on zdecydował o przeniesieniu stolicy metropolii z Halicza do Lwowa. Z kolei w 1412 r. został metropolitą gnieźnieńskim, a dwa lata później stanął na czele polskiej delegacji na sobór w Konstancji. Podczas trwającego cztery lata soboru w Kościele było równocześnie trzech papieży: Jan XXIII, Grzegorz XII i Benedykt XIII. Sobór w Konstancji miał m.in. rozwiązać tę trudną sytuację. Wszystkim trzem papieżom sugerowano abdykację, a Mikołaj Trąba był jednym z kandydatów na nowego papieża. Licząc na wybór, uwikłał się w antypolską koalicję, z której musiał się potem gęsto tłumaczyć po powrocie do kraju. Składał nawet specjalną przysięgę, dzięki której oczyścił się z zarzutów zdrady. Co ciekawe, w roku 1418 nie przyjął od papieża Marcina V kapelusza kardynalskiego. Zmarł w 1422 r. na Węgrzech.
Prawie 100 lat później – w roku 1510 – prymasem Polski został Jan Łaski. Uznawany dziś przez historyków za jednego z najwybitniejszych mężów stanu w I Rzeczypospolitej Łaski, podobnie jak wcześniej Trąba, karierę robił na dworze królewskim. Zanim został prymasem Polski, był sekretarzem królewskim, a potem kanclerzem wielkim koronnym. To właśnie on był autorem reformy sejmu walnego – zapisanej w konstytucji sejmu radomskiego w 1505 r. Z kolei rok później drukiem wyszły tzw. statuty Łaskiego – pierwsza w historii kodyfikacja polskiego prawa. W 1513 r. prymas Łaski stał na czele polskiej delegacji na Sobór Laterański V. Tam bullą papieża Leona X „Pro excellenti" otrzymał dla siebie i swoich następców przywilej legata urodzonego (legatus natus) Stolicy Apostolskiej. Bulla potwierdzała również pierwszeństwo metropolity gnieźnieńskiego przed lwowskim.