A tak kochała Niemcy… Amerykanka, która straciła życie na osobiste polecenie Hitlera

Mildred Harnack była Amerykanką. Ale wiedziona miłością do swojego niemieckiego męża postanowiła pozostać w III Rzeszy i zaangażować się w ruch oporu przeciwko Hitlerowi. Za tę decyzję 16 lutego 1943 r. zapłaciła najwyższą cenę.

Publikacja: 06.03.2025 21:00

Tablica upamiętniająca Arvida i Mildred Harnacków. Hasenheide 61, Berlin- -Kreuzberg

Tablica upamiętniająca Arvida i Mildred Harnacków. Hasenheide 61, Berlin- -Kreuzberg

Foto: OTFW, Berlin/ Wikimedia Commons

Mildred urodziła się 16 września 1902 r. w Milwaukee w stanie Wisconsin. Była czwartym dzieckiem rzeźnika Williama Fisha i jego żony Georginy. Rodzina z trudem wiązała koniec z końcem, a ojciec lawirował pomiędzy różnymi zajęciami, próbując utrzymać żonę i dzieci. W końcu Georgina, mając dość niestabilności męża i ciągłej marnej kondycji finansowej rodziny, postanowiła nauczyć się stenografii i zostać sekretarką. Od tej pory sytuacja materialna Fishów uległa poprawie, a Mildred zrozumiała, jak cenna w życiu jest edukacja.

Ślub z niemieckim prawnikiem

Już jako nastolatka wiedziała, że istotnym celem jest zdobycie wyższego wykształcenia, które umożliwi jej życie na godnym poziomie. Postanowiła dostać się na Uniwersytet Wisconsin, aby studiować amerykańską literaturę. Zamierzała później zostać na uczelni jako nauczyciel akademicki. I właśnie na uniwersytecie spotkała swoje przeznaczenie. Pewnego razu Mildred wygłaszała prezentację na temat amerykańskiej literatury, gdy do sali zajrzał młody niemiecki magister prawa Arvid Harnack. Myślał, że w pomieszczeniu odbywa się wykład o amerykańskich związkach zawodowych. Pomimo pomyłki postanowił zostać i wysłuchać do końca wystąpienia Mildred. Kiedy dziewczyna zeszła z mównicy, niezwłocznie podszedł do niej, aby się przedstawić.

Czytaj więcej

W Berlinie powstanie pomnik Georga Elsera

Mildred i Arvid szybko stali się nierozłączni, chociaż dzielące ich różnice były zasadnicze. Mildred była rozmiłowaną w literaturze romantyczką, a Arvid twardo stąpającym po ziemi prawnikiem, świadomym licznych problemów gnębiących robotników, co skłaniało go do sympatyzowania z komunistami. Te dysonanse między młodymi nie zniechęciły jednak Mildred, która bez wahania przyjęła oświadczyny Niemca. Para zaręczyła się w 1926 r. Niestety, ślub musiał poczekać. Arvid chciał dokończyć w Niemczech swój doktorat, a Mildred zdążyła podpisać już umowę o pracę z uczelnią w Baltimore. Zakochani rozstali się, ale ich uczucie przetrwało tę próbę.

2 czerwca 1929 r. Mildred weszła na pokład statku SS Berlin, aby dołączyć wreszcie do narzeczonego. Po przybyciu do Niemiec niezwłocznie podjęła studia doktoranckie w Giessen. Podczas weekendów zakochani wędrowali po pięknych górach Harz oraz lasach Schwarzwaldu, a Mildred coraz bardziej zachwycała się urokami nowej ojczyzny. Przez lata rozłąki z Arvidem na potrzeby korespondencji z nim opanowała do perfekcji język niemiecki. Miała już więc nowy plan na swoją przyszłość: postanowiła zostać tłumaczką i przekładać literaturę amerykańską na język niemiecki. Wyszła za mąż za Arvida, a wkrótce po ślubie małżonkowie przenieśli się do Berlina, gdzie na Mildred czekała już katedra na berlińskim uniwersytecie.

Cieniem na marzeniach Harnacków powoli zaczął kłaść się nazizm zdobywający w Niemczech coraz większe poparcie. Oboje od początku byli zdecydowanymi przeciwnikami tej ideologii, chociaż – niestety – do pewnego stopnia zauroczyła ich myśl komunistyczna. Mildred miała świeżo w pamięci skromne dzieciństwo, podczas którego rodzina z trudem wiązała koniec z końcem. Arvid, który stracił ojca w okresie hiperinflacji, jaka w latach 20. nawiedziła Republikę Weimarską, dostrzegał w komunizmie odpowiedź na gnębiącą Niemcy ekonomiczną depresję. Prawnik z fascynacją obserwował założenia sowieckiej gospodarki centralnie planowanej, a w 1931 r. opublikował nawet pracę naukową na ten temat. W 1932 r. wyjechał na kilka tygodni do ZSRR, pragnąc osobiście zobaczyć tak podziwiany przez siebie kraj. Kontrowersyjnych poglądów podczas wykładów nie ukrywała również Mildred. Często stając przed pulpitem, zaczynała śpiewać pieśń Johna Browna – gloryfikującą sławnego abolicjonistę, który poświęcił życie walce z niewolnictwem – przypominając młodym studentom, jak kluczową wartością w życiu jednostki oraz narodu jest wolność.

Na rezultat nie trzeba było długo czekać. W 1932 r. Mildred straciła pracę na uczelni. Był to dla niej wielki cios. Zaledwie na kilka dni przed nadejściem tej informacji wysłała do matki list, w którym napisała: „Mam 30 lat i jestem wolną kobietą. Mam wymarzoną pracę, nie ma przeszkód nie do pokonania, aby się w niej rozwijać… życie jest dobre”.

Krąg, czyli przeciwnicy Adolfa Hitlera

30 stycznia 1933 r. Hitler został kanclerzem Rzeszy. Naziści oficjalnie zdobyli władzę. Mildred i Arvid zdali sobie sprawę z faktu, iż odtąd muszą być dużo bardziej ostrożni w kwestii głoszenia swoich poglądów. Od tej pory mogły ich bowiem za to spotkać znacznie gorsze konsekwencje niż utrata pracy. Pomimo to tkwiąca w nich głęboka niezgoda na nazistowskie bezprawie nie pozwoliła im długo pozostać bezczynnymi.

Małżonkowie rozpoczęli gromadzenie wokół siebie osób, które w przyszłości miały stać się fundamentem największej w Berlinie grupy ruchu oporu. Przeciwnicy Hitlera spotykali się w domu Harnacków, a swoje środowisko zaczęli nazywać Kręgiem. Należeli do niego nie tylko Niemcy. Mildred przekonała do nawiązania współpracy również Donalda Heatha, pierwszego sekretarza amerykańskiej ambasady, oraz jego żonę Louise. Ważną funkcję pełnił też… 11-letni syn Amerykanów Donald Read Heath Junior. Zlecono mu rolę kuriera. Ze szkolnym plecakiem krążył po ulicach Berlina, zapewniając komunikację pomiędzy domami członków Kręgu, a czasem przenosząc nawet różne trefne materiały. Chłopiec wyglądał jak przeciętny niemiecki uczeń i nie wzbudzał żadnych podejrzeń.

Chcąc wzmocnić siłę swojego oddziaływania, Krąg szukał powiązań z innymi grupami ruchu oporu. W ten sposób nawiązano kontakt z grupą dowodzoną przez rozczarowanego nazizmem oficera Luftwaffe Harra Schulzego-Boysena, który także przystąpił do ruchu oporu. Kolejnego sojusznika Harnackowie znaleźli w osobie ewangelickiego pastora i teologa Dietricha Bonhoeffera, który skupiał wokół siebie przeciwników reżimu wywodzących się ze środowisk silnie religijnych. Sprzeciwiali się oni zwłaszcza dążeniom Josepha Goebbelsa, który planował podporządkowanie 28 kościołów protestanckich nowej władzy. Charakterystycznym przejawem buntu ze strony popleczników pastora Bonhoeffera było witanie się słowami „Gruss Gott” zamiast powszechnego „Heil Hitler”.

Czytaj więcej

Kto tworzył ruch oporu w III Rzeszy

Arvid mógł liczyć również na wsparcie swojego brata Falka Harnacka. Falk był mocno zaangażowany w działalność monachijskiej Białej Róży, a więc antynazistowskiej organizacji, której przewodniczyli Sophie i Hans Schollowie. Po śmierci Shollów, którzy zostali straceni w lutym 1943 r., Falk został jako żołnierz wysłany do Grecji. Tam zdezerterował i przyłączył się do greckiej partyzantki, gdzie zorganizował Komitet Antyfaszystowski dla Wolnych Niemiec. Przeżył wojnę. Mildred i Arvid nie mieli tyle szczęścia.

Aresztowania i tortury

Po wybuchu wojny w 1939 r. Harnackowie zintensyfikowali jeszcze działania Kręgu, nawiązując m.in. kontakty z sowieckim i alianckim wywiadem. Mildred dzieliła swój czas pomiędzy konspirację i poszukiwania nowej pracy. Jako kobieta była jednak odsyłana z kwitkiem przez większość pracodawców starających się przestrzegać rygorów nazistowskiej propagandy zniechęcającej kobiety do podejmowania pracy, która odciągałaby je od obowiązków domowych. Ostatnia nadzieja Mildred – szkoła amerykańska w Berlinie – została zamknięta latem 1938 r. Nazistom przeszkadzało, że władze placówki nie prowadzą segregacji uczniów na aryjskich i żydowskich. Brak możliwości podjęcia zatrudnienia sprawiał jednak, że Harnack miała więcej czasu na nielegalną działalność.

Niestety, Gestapo znajdowało się już na tropie Kręgu, który w swoich dokumentach nazywało Czerwoną Orkiestrą. W czerwcu 1942 r. funkcjonariusze ujęli związanego z grupą sowieckiego agenta, niemieckiego komunistę Johanna Wenzla, który pod wpływem tortur najpierw przyznał się do organizowania nielegalnych transmisji radiowych, a następnie wskazał oprawcom swoich współpracowników. Na tej liście znaleźli się również Mildred i Arvid. We wrześniu Gestapo zatrzymało parę. Aresztowani trafili do berlińskiej siedziby Gestapo, w której przetrzymywano już ich towarzyszy: Gretę i Adama Kuckhoffów, Hansa i Hilde Coppiów, a także Karla Behrensa i Wilhelma Utecha, jak również Harra Schulzego-Boysena wraz z żoną Libertas. Wśród aresztowanych kobiet znalazły się kurierki i szyfrantki: Rose Schlösinger, Elisabeth Schumacher, Elfriede Paul, Cato Bontjes von Beek, Oda Schottmüller i Erika von Brockdorff.

Czytaj więcej

Dyrygent Czerwonej Orkiestry

Rozjuszony wykryciem tak licznej grupy opozycjonistów Hitler rozkazał natychmiast rozpocząć przygotowania do procesu. Zadanie zebrania materiałów dowodowych osobiście polecił dwóm oficerom SS: Friedrichowi Panzingerowi oraz Horstowi Kopkowi. Udzielił też oczywiście zgody na zastosowanie „verscharfte Vernehmung”, czyli „ostrego przesłuchania”, jeśli same groźby i szantaże okazałyby się nieskuteczne. Z tej możliwości nader chętnie korzystał sadystyczny funkcjonariusz o nazwisku Habecker. Prawnik Fabian von Schlabrendorff, współpracownik Arvida, pozostawił obszerną relację o torturach, jakie były wobec niego stosowane przez Habeckera. Jedną z jego standardowych metod wymuszania zeznań było umieszczanie więźnia na iście średniowiecznym „łożu tortur”, na którym kończyny ofiary wkładano w wypełnione gwoździami rury, a następnie „przykręcano w ten sposób, że gwoździe wbijały się w nogi i łydki”.

Tortury nie ominęły również Arvida, który w grypsie przesłanym bratu Falkowi napisał: „Torturowali mnie”. Falk czynił starania o uwolnienie brata, ale zakończyły się one niepowodzeniem. 19 grudnia 1942 r. ruszył proces opozycjonistów, z których większość usłyszała wyroki kary śmierci. Nie inaczej było w przypadku Arvida, którego skazano na śmierć przez powieszenie na strunie fortepianowej, co miało wydłużyć agonię skazańca. Tą wyjątkowo perfidną metodą naziści najczęściej uśmiercali zdrajców. Najsłynniejszym skazańcem, który w ten sposób zakończył życie, był admirał Wilhelm Canaris (jego los dopełnił się 9 kwietnia 1945 r. w obozie Flossenburg).

Śmierć Arvida i Mildred

Egzekucja Arvida Harnacka nastąpiła zaledwie trzy dni po zapadnięciu wyroku, 22 grudnia. Wraz z nim powieszono sześciu innych mężczyzn skazanych w procesie Czerwonej Orkiestry. Ostatnią godzinę przed egzekucją Arvid spędził, pisząc list do ukochanej żony. Władze więzienne zgodziły się przekazać kobiecie tę bezcenną pamiątkę. Harnack nosiła ją przy sobie do końca życia.

Samej Mildred postawiono wyrok dziesięciu lat ciężkich robót w obozie koncentracyjnym. Na tę karę zostało skazanych również kilka innych kobiet, które później skierowano do obozu Ravensbrück. Hitler uznał jednak karę Mildred za nieadekwatną do wagi zarzucanej jej „zdrady” i zażądał rewizji wyroku.

Mildred Harnack (1902–1943) – była amerykańską historyczką literatury, tłumaczką i członkinią niemie

Mildred Harnack (1902–1943) – była amerykańską historyczką literatury, tłumaczką i członkinią niemieckiego ruchu oporu przeciwko nazistowskiemu reżimowi. I jedyną Amerykanką skazaną na śmierć z bezpośredniego rozkazu Hitlera. Wyrok wykonano 16 lutego 1943 r.

Foto: Wikimedia Commons

Ponowny proces odbył się 16 stycznia 1943 r. Tym razem sąd przychylił się do woli Führera i skazał Amerykankę na karę śmierci. Mildred miała dołączyć do ukochanego Arvida równo miesiąc później, 16 lutego. Oszczędzono jej jednak podobnie wyrafinowanej formy egzekucji, skazując ją „tylko” na ścięcie na gilotynie. W ten sposób Mildred stała się jedyną w historii Amerykanką, która straciła życie na osobiste polecenie Hitlera.

40-latka spędziła ostatni miesiąc życia w berlińskim więzieniu Plötzensee. Te trudne chwile umilała jej lektura ulubionych książek, które pozwolono jej trzymać w celi. W ostatnich dniach przetłumaczyła nawet na język angielski wiersze Goethego. Droga jej życia dobiegła końca na dziedzińcu berlińskiego więzienia 16 lutego 1943 r. Podobno ostatnie słowa, jakie wyprowadzana z celi skierowała do współwięźniarek, brzmiały: „A tak kochałam Niemcy!”.

Po ciało skazanej zgłosił się profesor anatomii Hermann Stieve, który był żywo zainteresowany kwestią, jak stres spowodowany uwięzieniem i perspektywą bliskiej egzekucji wpływa na kobiecy cykl menstruacyjny. Prośba doktora nie zaskoczyła władz więzienia Plötzensee, które współpracowały z naukowcem od lat 30., regularnie dostarczając mu „materiałów badawczych”. Stieve otrzymał przez ten czas zwłoki 182 skazańców. Najbardziej wnikliwie badał kobiety, próbując ustalić wpływ silnego stresu na menstruację. Ciekawym „obiektem naukowym” okazało się dla niego również ciało jednej ze współpracownic Mildred, 34-letniej Hilde Coppi, która została ścięta tuż po urodzeniu dziecka. Młoda matka karmiła piersią niemowlę w celi do chwili, gdy pojawił się strażnik, który po prostu odebrał jej dziecko, a następnie skuł i zaprowadził na egzekucję. „Niezwykle trudno jest znaleźć jajniki naprawdę zdrowych dziewcząt” – ubolewał Stieve jeszcze w 1931 r., kiedy swoje badania mógł prowadzić jedynie na kurach. Niestety, później prowadził eksperymenty również na żywych ludziach. Po wojnie zbrodniarz uniknął kary, a nawet został honorowym członkiem Niemieckiego Towarzystwa Ginekologicznego.

Czytaj więcej

Tajemnica 22 czerwca 1941 roku

Pięć dni po śmierci Mildred zginęli na gilotynie w Monachium członkowie Białej Róży – Sophie i Hans Schollowie oraz ich kolega Christoph Probst. Mildred nie znała ich osobiście, a z Białą Różą kontaktowała się jedynie za pośrednictwem Falka Harnacka. Jednak szwagier, który sam cudem uniknął śmierci, był już w drodze do Grecji. Jako jeden z nielicznych członków Kręgu przetrwał czas nazistowskiej apokalipsy. Warto jednak zwrócić uwagę, że Mildred również miała na to olbrzymie szanse. Dysponując paszportem amerykańskim, mogła praktycznie w każdej chwili – nawet już podczas wojny – wyjechać z Niemiec. Nie chciała. Kiedy w 1937 r. przyjechała do Stanów odwiedzić rodzinę i z niepokojem opisywała bliskim wydarzenia w Niemczech, jedna z sióstr zapytała ją:

– Dlaczego właściwie ciągle tkwisz w tych Niemczech?

– Bo tu jest moje życie – odpowiedziała z przekonaniem Mildred.

Mildred urodziła się 16 września 1902 r. w Milwaukee w stanie Wisconsin. Była czwartym dzieckiem rzeźnika Williama Fisha i jego żony Georginy. Rodzina z trudem wiązała koniec z końcem, a ojciec lawirował pomiędzy różnymi zajęciami, próbując utrzymać żonę i dzieci. W końcu Georgina, mając dość niestabilności męża i ciągłej marnej kondycji finansowej rodziny, postanowiła nauczyć się stenografii i zostać sekretarką. Od tej pory sytuacja materialna Fishów uległa poprawie, a Mildred zrozumiała, jak cenna w życiu jest edukacja.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Symboliczne gesty Ottona III i ich ponadczasowe przesłanie
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Historia świata
Kolonizacja Ameryki Północnej. Trudne początki amerykańskiego snu
Historia świata
Pierwsze konklawe. Od kiedy papieża wybierają kardynałowie?
Historia świata
Stany Skłócone Ameryki. Podział na północ i południe USA
Historia świata
„Elegia dla bidoków”. Wybudzeni z amerykańskiego mitu
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”