Symboliczne gesty Ottona III i ich ponadczasowe przesłanie

Przed Wielkanocą roku Pańskiego 1000, która wypadała na 31 marca, lud boży w całej Europie żył w głębokiej trwodze. Skruszeni panowie życzliwiej spoglądali na włościan, a zlęknieni chłopi i plebs hojniej dzielili się swoim mieniem z nędzarzami i wędrownymi żebrakami. Każdy próbował oczyścić duszę przed Dniem Pańskim, który przecież miał nadejść 1000 lat po narodzinach Zbawiciela.

Publikacja: 06.03.2025 21:00

Otton III na tronie – ilustracja z ewangeliarza cesarskiego z 1000 r. 

Otton III na tronie – ilustracja z ewangeliarza cesarskiego z 1000 r. 

Foto: Bayerische Staatsbibliothek

Nawet młody król niemiecki i cesarz rzymski Otton III uległ tym nastrojom i w bojaźni duszy udał się ze swoim dworem w pielgrzymkę do grobu nowego świętego – jego własnego przyjaciela, księcia i biskupa Wojciecha Sławnikowica, którego trzy lata wcześniej papież Grzegorz V wysłał z misją chrystianizacyjną do krajów pogańskich. Jak pisał niemiecki kronikarz Thietmar z Merseburga: „Gdy [Wojciech] z upoważnienia tegoż papieża usiłował poskromić pogańskie dusze Prusów wędzidłem słowa Bożego, przeszyto go włócznią i odcięto głowę w dniu 23 kwietnia (…), widząc go martwym, wrzucili święte ciało do morza, głowę zaś zatknęli gwoli szyderstwa na palu i wśród okrzyków radości odeszli do swoich sadyb”.

Głowa i ciało – na wagę złota?

Niemiecki kronikarz wspomina, że „gdy dowiedział się o tym syn Mieszka, Bolesław, natychmiast wykupił za pieniądze głowę i święte ciało męczennika”. Ponad wiek później anonimowy autor prawdopodobnie upiększył tę historię, zapisując w zamówionej przez księcia Bolesława III Krzywoustego „Kronice polskiej” takie zdanie: „Później zaś ciało jego Bolesław wykupił na wagę złota od owych Prusów i umieścił je z należytą czcią w siedzibie metropolitalnej w Gnieźnie”. To w końcu jak było naprawdę? Czy Prusowie przechowali ciało męczennika, czy wrzucili je do morza, jak twierdził Thietmar? Nie było świadków, zeznań, dowodów. Ważna była pogłoska, która rozeszła się po Europie. Wykupując relikwie świętego męczennika, Bolesław zyskał powód do utworzenia arcybiskupstwa, a tym samym – uzyskania niezależności jurysdykcyjnej i rozpoczęcia zabiegów o koronę.

Czytaj więcej

Tajemnica pierwszej koronacji. Jakie sekrety kryje obraz Jana Matejki

Gniezno staje się stolicą

Gniezno stało się stolicą pierwszej polskiej archidiecezji, do której 1025 lat temu, prawdopodobnie 8 marca 1000 roku, przybył najwyższy zwierzchnik świata chrześcijańskiego. Pierwszeństwo papieża rozstrzygnięte zostanie dopiero 77 lat później podczas dramatycznego sporu papieża Grzegorza VII z cesarzem Henrykiem IV o prawo do inwestytury. W roku milenijnym cesarz rzymski był jeszcze nie tylko politycznym, ale i duchowym przywódcą chrześcijaństwa zachodniego, w tym najwyższym sędzią i prawodawcą, wywodzącym swoją sukcesję od Cezara i Karola Wielkiego.

Bolesław przywitał dostojnych pątników w Gnieźnie przebogato i wspaniałomyślnie. Nie szczędził na darach, które z podziwu mowę odejmowały obdarowanym. Tak przynajmniej twierdził Anonim, zwany Gallem, który w swojej kronice napisał: „Bolesław przyjął [cesarza] tak zaszczytnie i okazale, jak wypadało przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne cuda; najpierw hufce przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił, jak chóry, na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów”. Ile w tym prawdy? Musimy zaufać dziejopisarzowi, pamiętając, że nie szczędził on pochwał dla prapradziadka swojego hojnego sponsora i opiekuna.

Wizyta Ottona III

Wizyta Ottona III była wydarzeniem znacznie bardziej znaczącym i doniosłym niż tylko spotkaniem dwóch suwerenów. To było preludium do rekonstrukcji wizji zjednoczonej Europy Karola Wielkiego – wstępem do ustanowienia pokoju i rozejmu bożego na świecie. Gesty młodego władcy nie miały charakteru jedynie kurtuazyjnego, ale były wymownie skierowane do elit obu państw. Otton nałożył na skronie Bolesława cesarski diadem i podał polskiemu księciu świętą i niosącą krzyż lancę Świętego Maurycego, która – jak wierzono – została zatopiona w najświętszym ciele Zbawiciela. Podobno obiecał mu także przekazanie w darze znajdującego się w Akwizgranie tronu Karola Wielkiego.

Czytaj więcej

Chrześcijaństwo mogło dotrzeć do Polski sto lat wcześniej niż myślimy

Czy przez te znaki Otton wyznaczał przyszłego króla Polski, czy symbolicznie wskazał elektorom swego następcę na tronie cesarskim? Osobiście uważam, że jego przesłanie jest ponadczasowe, a więc także skierowane do nas – potomków ówczesnych gospodarzy. U zarania dziejów państwa polskiego cesarz rzymski ostatecznie uznał jego suwerenność i nieprzemijalną przynależność do kręgu cywilizacji zachodnioeuropejskiej.

Nawet młody król niemiecki i cesarz rzymski Otton III uległ tym nastrojom i w bojaźni duszy udał się ze swoim dworem w pielgrzymkę do grobu nowego świętego – jego własnego przyjaciela, księcia i biskupa Wojciecha Sławnikowica, którego trzy lata wcześniej papież Grzegorz V wysłał z misją chrystianizacyjną do krajów pogańskich. Jak pisał niemiecki kronikarz Thietmar z Merseburga: „Gdy [Wojciech] z upoważnienia tegoż papieża usiłował poskromić pogańskie dusze Prusów wędzidłem słowa Bożego, przeszyto go włócznią i odcięto głowę w dniu 23 kwietnia (…), widząc go martwym, wrzucili święte ciało do morza, głowę zaś zatknęli gwoli szyderstwa na palu i wśród okrzyków radości odeszli do swoich sadyb”.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
A tak kochała Niemcy… Amerykanka, która straciła życie na osobiste polecenie Hitlera
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Historia świata
Kolonizacja Ameryki Północnej. Trudne początki amerykańskiego snu
Historia świata
Stany Skłócone Ameryki. Podział na północ i południe USA
Historia świata
Pierwsze konklawe. Od kiedy papieża wybierają kardynałowie?
Historia świata
„Elegia dla bidoków”. Wybudzeni z amerykańskiego mitu
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”