Nawet młody król niemiecki i cesarz rzymski Otton III uległ tym nastrojom i w bojaźni duszy udał się ze swoim dworem w pielgrzymkę do grobu nowego świętego – jego własnego przyjaciela, księcia i biskupa Wojciecha Sławnikowica, którego trzy lata wcześniej papież Grzegorz V wysłał z misją chrystianizacyjną do krajów pogańskich. Jak pisał niemiecki kronikarz Thietmar z Merseburga: „Gdy [Wojciech] z upoważnienia tegoż papieża usiłował poskromić pogańskie dusze Prusów wędzidłem słowa Bożego, przeszyto go włócznią i odcięto głowę w dniu 23 kwietnia (…), widząc go martwym, wrzucili święte ciało do morza, głowę zaś zatknęli gwoli szyderstwa na palu i wśród okrzyków radości odeszli do swoich sadyb”.