W pobliżu rozciągają się lecznicze błota chętnie odwiedzane przez miejscowych. Od razu widać, kto cierpi na bóle reumatyczne – wysmarowane czarnym szlamem łokcie i kolana są stałym widokiem na tutejszych plażach. W okolicy słychać niemal wyłącznie język chorwacki, goście z zagranicy wybierają raczej pobliski ośrodek wypoczynkowy w Zatonie, bardziej przystosowany do masowej turystyki. Rustykalne plaże w Ninie pozostają domeną miejscowych wczasowiczów.
Turystom przyzwyczajonym do wypoczynku nad Bałtykiem okolice Ninu wydają się prawdziwym rajem. Wreszcie płytkie ciepłe morze i szerokie piaszczyste plaże rzadko spotykane nad Adriatykiem. Ale to chyba nie pasuje do tutejszego wybrzeża – piasek skrzypi w leżakach i na karimatach. Na chorwackiej plaży powinny być żwir, skały i kamienie! Zresztą nawet kolor podłoża jest inny – szarobrudny, w niczym nie przypomina bałtyckiego żółtego piasku.
Czytaj więcej
– Polacy w Chorwacji to więcej niż zwykli turyści, to goście, prawie przyjaciele – mówi Agnieszka...
W chorwackim Gnieźnie
Nin jest tak mały, że trudno sobie uświadomić, iż przebywamy w najstarszej stolicy państwa chorwackiego. To tutaj rezydował książę Borna – pierwszy historyczny władca Chorwacji. Na początku IX stulecia Chorwaci przyjęli chrzest z rąk misjonarzy przybyłych na polecenie Karola Wielkiego. Chociaż wśród plemion słowiańskich bardziej popularna była opcja bizantyjska, Chorwaci uznali, że daleka zależność od Franków będzie wygodniejsza niż podległość wobec Konstantynopola. W Ninie powstało biskupstwo, wybudowano tam również katedrę. Czy jej fundatorem był sam książę Borna? Nie wiadomo, właściwie trudno o jakiekolwiek pewne informacje z tego okresu... Sytuację dobrze ilustruje odnaleziona w Ninie marmurowa chrzcielnica ozdobiona łacińską inskrypcją. Tekst na zabytku głosi: „To źródło przyjmuje słabych, aby ich oświecić. Tu oczyszczają się ze swoich grzechów, które odziedziczyli po praojcu, by stać się chrześcijanami swe zbawienie znajdującymi w wierze w wiekuistą Trójcę. To pobożne dzieło wykonał duchowny Ivan w czasach księcia Višeslava na chwałę Jana Chrzciciela”.
Chrzcielnica przechowywana jest obecnie w Zagrzebiu, a badacze do dzisiaj spierają się o czas jej powstania. Część historyków datuje ją na rok 800, inni uważają, że zabytek pochodzi z XI stulecia. Nie zmienia to jednak faktu, że nic nie wiemy o księciu Višeslavie. Nie odnotowano go w żadnym źródle pisanym, nie zachowała się żadna inna inskrypcja wy mieniająca jego imię. Czy należał do rodu Borny? A może do następnej dynastii? Czy był możnowładcą podległym miejscowemu księciu? Historia średniowiecznej Chorwacji zawiera ogromną liczbę białych plam, które dopiero czekają na swojego odkrywcę.