Aktualizacja: 13.03.2025 17:11 Publikacja: 08.02.2024 21:00
Kadr z pierwszego sezonu serialu „Wikingowie”, wyprodukowanego przez History Channel w 2013 roku. Scenariusz do tego serialu napisali Michael Hirts i Ken Girotti
Foto: LANDMARK MEDIA / Alamy Stock Photo/BE&W
Uważam, że wyprodukowany przez History Channel serial „Wikingowie” wykonał fantastyczną robotę. Nie jest, co prawda, wiernym odzwierciedleniem przeszłości ludów północnych, wiele w nim błędów faktograficznych, przeoczeń, półprawd i nadinterpretacji, ale najważniejsze, że serial ten przyciągnął przed ekrany młodsze pokolenia widzów i wzbudził w nich zainteresowanie naszą historią. Specjalnie używam słowa „naszą”, ponieważ jestem przekonany, a wiele poszlak to sugeruje, że także nasi przodkowie należeli w jakimś stopniu do kręgu kultury wikińskiej. Ktoś powie, że nasi przodkowie nie posługiwali się przecież językiem nordyckim, który oderwał się z grupy języków germańskich; nie czcili Odyna i nie wierzyli, że śmierć w bitwie otworzy im drogę do pałacu Odyna w Asgarcie. To prawda: wikingowie mieli swój odrębny system wierzeń i własną mitologię, ale nie zapominajmy, że dość szybko asymilowali się ze społecznościami, które podbijali lub do których dołączali w pokojowy sposób. Jeżeli więc do nas dotarli, łatwo mogli się wtopić w lokalne otoczenie społeczne.
Mildred Harnack była Amerykanką. Ale wiedziona miłością do swojego niemieckiego męża postanowiła pozostać w III Rzeszy i zaangażować się w ruch oporu przeciwko Hitlerowi. Za tę decyzję 16 lutego 1943 r. zapłaciła najwyższą cenę.
Przed Wielkanocą roku Pańskiego 1000, która wypadała na 31 marca, lud boży w całej Europie żył w głębokiej trwodze. Skruszeni panowie życzliwiej spoglądali na włościan, a zlęknieni chłopi i plebs hojniej dzielili się swoim mieniem z nędzarzami i wędrownymi żebrakami. Każdy próbował oczyścić duszę przed Dniem Pańskim, który przecież miał nadejść 1000 lat po narodzinach Zbawiciela.
Kolonizacja Ameryki Północnej nie zawsze szła po myśli najeźdźców. Czasem to Indianie wygrywali, zwłaszcza gdy pomagał im głód. Tak było w przypadku kolonii Jamestown, która wniosła do historii USA pojęcie „czas głodu”.
W 1861 r., wraz z wybuchem wojny secesyjnej, Ameryka rozpadła się na dwa państwa. Ale czy tak naprawdę kiedykolwiek była jednolitym tworem narodowym, kulturowym i politycznym?
Potencjał energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim to główny temat zbliżającego się Forum Ekologicznego, które odbędzie się pierwszego dnia wiosny (21.03.2025 r.) w Szczecinie.
Przez pierwsze tysiąc lat po Chrystusie biskupa Rzymu wybierali lud i duchowieństwo Wiecznego Miasta.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
Obecna polityka PiS i Karola Nawrockiego wobec Ukrainy i bezkrytyczne podejście do Donalda Trumpa, który dokonuje resetu z Rosją, stoją w sprzeczności do dziedzictwa prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Znamienne, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie domaga się od Trumpa wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
Z badań wynika, że młodzi Niemcy nie wymieniają Polaków wśród ofiar drugiej wojny światowej. Czy zmieni to pomnik w Berlinie? Niemiecka opinia publiczna jest podzielona. Ale nigdy wcześniej nie było tak dużej szansy, by pomnik rzeczywiście stanął – na razie w tymczasowej formie. A co potem?
Ośrodka Karta, który powstał w czasach PRL, a w jego zasobach są unikalne archiwa, apeluje o wsparcie. Można kupować książki wydane przez tą fundację lub przekazać 1,5 proc. podatku.
Najnowsze badania wykazały, że budowla Flagstones w hrabstwie Dorset, która przypomina popularne Stonehenge, powstała ok. 3200 r. p.n.e., czyli około dwa wieki wcześniej niż do tej pory sądzono. Naukowcy zastanawiają się więc, czy wiek Stonehenge został prawidłowo określony.
Na zlecenie Prokuratury Krajowej funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej dokonali w piątek przeszukań trzech mieszkań w Polsce, w tym warszawskiego mieszkania u byłego członka podkomisji smoleńskiej Glenna Jørgensena i jego żony dziennikarki Ewy S.
Ich zadaniem pod okupacją było zorganizować sieć komunikacji z Polakami wywiezionymi do Niemiec – jeńcami i przymusowymi robotnikami. I zrobiły to. Ryzykowały wszystko.
Pion śledczy IPN postawił zarzuty dziewięciu byłym funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej, którzy pacyfikowali pokojową demonstrację w sierpniu 1982 roku w Lubinie. Zginęły wtedy trzy osoby, a kilkanaście zostało rannych.
Paryż inwestuje w mieszkania komunalne: jedna czwarta mieszkańców stolicy Francji – przeczytałam w „The New York Times” – mieszka w budynkach należących do państwa, które chce zatrzymać w mieście osoby i przedsiębiorstwa o niższych dochodach.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas