Na owej „liście wstydu cywilizacji” znajdą się m.in. wraki wszelkiego rodzaju jednostek pływających – od czółen dłubanek po lotniskowce. Statki wiosłowe, żaglowe czy parowe toną, od kiedy istnieje nawigacja, żegluga. Eksperci szacują, że na dnie jest ich około trzech milionów. Wraki spędzają sen z powiek urzędom morskim, kapitanatom portów, stanowią niebezpieczeństwo na szlakach żeglugowych, torach wodnych. Rybacy rwą włosy z głów z powodu sieci zaczepionych i porwanych na wrakach. Pracownicy muzeów morskich, historycy w ogóle, wołają o pomstę do nieba z powodu szabrowników wydłubujących z zabytkowych wraków wszystko, co da się sprzedać legalnie lub nielegalnie.
Owszem, korzyści z wraków bez niczyjego uszczerbku czerpią wyspecjalizowane firmy organizujące wyprawy płetwonurków amatorów do wraków spoczywających na małej głębokości, gdzie dociera światło słoneczne i widoczność jest dobra. Można zaryzykować twierdzenie, że wraki takie zyskują drugie życie. Okazuje się, że nie tylko w aspekcie historycznym i turystycznym.
Czytaj więcej
Historia naszej cywilizacji w dużej części kryje się pod wodą. Rozwijająca się od ponad 100-lecia archeologia podwodna urosła do rangi nauki ważnej i atrakcyjnej.
Gdy w 2017 r. nurkowie z amerykańskiej Global Underwater Explorers odkryli koło Sycylii kartagińską galerę zatopioną przez rzymską flotę w 241 r. przed Chrystusem, ich uwagę zwróciło bogate życie kipiące we wraku. To samo powtórzyło się w 2021 r. u wybrzeży Szwecji, gdzie na głębokości 28 m spoczywa wrak sprzed pięciu stuleci – porośnięty falującą roślinnością i skorupiakami, a wewnątrz kadłuba kłębią się ryby i krewetki.
Dlatego na zjawisko to zwrócili szczególną uwagę naukowcy amerykańscy z National Centers for Coastal Ocean Science. Artykuł o ich badaniach zamieszcza „Ecosphere”. Amerykanie zbadali pod tym kątem dwa wraki u wybrzeży stanu Karolina Północna. Pierwszy to U-576, niemiecki okręt podwodny – ma 67 m długości i spoczywa na głębokości 210 m. Drugi wrak to nikaraguański transportowiec „Bluefields” (76 m długości, na głębokości 240 m), który oddalony jest zaledwie o 245 m od okrętu podwodnego. Warunki te sprawiają, że oba wraki są porównywalne z badawczego punktu widzenia i wyciąganych wniosków.