Z tarnowskiego więzienia ruszyła kolumna niemieckich ciężarówek. Załadowano na nie 728 więźniów – Polaków, których niemieccy okupanci zamierzali wysłać w nieznane. W tym roku przypada 85. rocznica tych dramatycznych wydarzeń.
Więźniów przewieziono do dawnej łaźni żydowskiej w Tarnowie, gdzie spędzili noc. Zostali poddani dezynfekcji. 14 czerwca 1940 r. pod eskortą hitlerowskich strażników kolumnę więźniów poprowadzono ulicami Wałową i Krakowską na tarnowski dworzec kolejowy. Czekały tam już przygotowane wagony osobowe trzeciej klasy. Wkrótce pociąg ruszył w kierunku Krakowa, a jego ostatecznym celem był obóz koncentracyjny Auschwitz, znajdujący się w okupowanym przez Niemców Oświęcimiu.
KL Auschwitz
Większość z 728 więźniów stanowili młodzi ludzie – aż 80 proc. z nich miało od 16 do 30 lat. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej 1939 r., którzy usiłowali przedostać się przez Karpaty do tworzącej się we Francji armii polskiej. Byli też członkowie organizacji konspiracyjnych, studenci, licealiści oraz nieliczni polscy Żydzi. Najbardziej znaną postacią w tym transporcie był Bronisław Czech – narciarz, olimpijczyk i kurier tatrzański, który podczas wojny organizował ucieczki na Węgry i Słowację.
Po przybyciu do Auschwitz więźniów przywitał zastępca komendanta obozu Karl Fritzsch. Według relacji Eugeniusza Niedojadły, jednego z ocalałych (w KL Auschwitz otrzymał numer 213), Fritzsch powiedział: „Zdrowi i młodzi mają tu prawo żyć nie dłużej niż trzy miesiące… Wyjście stąd prowadzi tylko przez komin…”. To złowieszcze „powitanie” natychmiast uświadomiło więźniom, z jakim miejscem przyszło im się zmierzyć. Wszyscy zostali oznaczeni numerami obozowymi od 31 do 758 – pierwsze 30 numerów zarezerwowano dla niemieckich więźniów kryminalnych z KL Sachsenhausen, którzy przybyli wcześniej, by pełnić funkcje nadzorcze.
Zgodnie z badaniami Muzeum Auschwitz-Birkenau z pierwszego transportu 728 osób wojnę przeżyło zaledwie 325. Zginęło 292, z czego 215 bezpośrednio w Auschwitz. Los 111 więźniów pozostaje do dziś nieznany. Był to początek wielkiego ludobójstwa.