Pomimo bohaterskiej walki obrońcy Warszawy musieli się poddać wobec przeważających sił wojsk III Rzeszy. 28 września 1939 r. gen. Tadeusz Kutrzeba w imieniu dowódcy Armii „Warszawa” podpisał akt kapitulacji stolicy Polski. Stronę niemieckich najeźdźców reprezentował gen. Johannes Blaskowitz, dowódca 8. Armii. Akt podpisano na terenie dawnej Fabryki Silników Lotniczych Skody na Okęciu. Dokument składał się z sześciu artykułów dotyczących zobowiązań obu stron. Zakładały one m.in., że po złożeniu broni i amunicji Wojsko Polskie 29 września wieczorem rozpocznie wymarsz z miasta (i trafi do obozów jenieckich), ludność cywilna otrzyma żywność od Niemców (160 tys. porcji od 30 września), a uciekinierzy prawo powrotu do domów. Władze polskie zostały zobowiązane do ochrony budynków użyteczności publicznej, rozebrania barykad, ugaszenia pożarów, rozbrojenia ludności, uruchomienia administracji, urzędów i placówek handlowych, wprowadzenia zakazu działalności partii i organizacji politycznych oraz wskazania 12 zakładników w celu „zabezpieczenia przed aktami sabotażu”. O warunkach kapitulacji poinformował Polaków gen. Juliusz Rómmel, dowódca Armii „Warszawa”, w swojej odezwie z 29 września. Dzień później Niemcy wkroczyli do miasta.
Niemiecki terror
Wbrew ustaleniom zawartym w akcie kapitulacji niemieccy okupanci niemal natychmiast „zastosowali brutalny terror wobec ludności stolicy. 8 października 1939 r. aresztowano 354 warszawskich księży katolickich i nauczycieli, gdyż władze okupacyjne uznały ich za olbrzymie zagrożenie”. Niebywałą zbrodnią było aresztowanie prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego na terenie miejskiego ratusza 27 października 1939 r. Według ustaleń pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej (ogłoszonych 8 września 2014 r.) Stefan Starzyński został zamordowany przez Gestapo pomiędzy 21 a 23 grudnia 1939 r. w Warszawie lub jej okolicach.
Czytaj więcej
81. rocznica Wielkiej Szpery w łódzkim getcie uświadamia nam, że nie ma absolutnie żadnej granicy zła, której człowiek by nie przekroczył. Nawet jeśli w grę wchodzi życie bezbronnych dzieci.
Z kolei w albumie „Pamięć Warszawy” (wydanie dwujęzyczne, polsko-angielskie, Biały Kruk 2021) możemy przeczytać: „11 listopada 1939 r., w dniu polskiego Święta Narodowego, Niemcy dokonali mordu na dziewięciu polskich harcerzach i przypadkowych osobach, mieszkańcach Zielonki. Była to pierwsza zbrodnia o charakterze jawnym przeprowadzona na ludności cywilnej w ramach tzw. akcji prewencyjnej w obrębie Warszawy. Pretekstem było rozwieszenie przez zielonkowskich harcerzy plakatów z tekstem »Roty« Marii Konopnickiej”.
Już wkrótce, w czasie świąt Bożego Narodzenia!, niemieccy okupanci zaczęli stosować tzw. odpowiedzialność zbiorową. Na stronie Tablicepamieci.pl znajdziemy zatrważającą relację: „Wieczorem 26 grudnia 1939 r. w restauracji w Wawrze dwaj miejscowi bandyci zastrzelili dwóch żołnierzy 538. Batalionu Budowlanego. W odwecie w nocy na 27 grudnia Niemcy przeprowadzili akcję pacyfikacyjną na terenie Wawra i Anina. Zatrzymano około 120 mężczyzn. Ciężko pobito, a potem zamordowano, właściciela restauracji Antoniego Bartoszka. »Wszyscy oni wyciągnięci z łóżek nie mieli nawet pojęcia o tym, co zaszło w restauracji (…). Jedyną ich winą było to, że przypadkowo znaleźli się na terenie objętym obławą«. Wyrokiem improwizowanego sądu doraźnego pod przewodnictwem mjr. Friedricha Wenzla skazano 114 mężczyzn na śmierć. Ostatecznie rozstrzelano 106 osób. Najmłodszą ofiarą był 15-letni Tadeusz Ryszka. (...) Zbrodnia w Wawrze była jedną z pierwszych masowych egzekucji na terenie okupowanej Polski”.