Godzinę wcześniej sowiecki komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow wezwał do swojego ministerstwa ambasadora RP w Moskwie Wacława Grzybowskiego i przeczytał mu krótką notę o unieważnieniu polsko-sowieckiej umowy o nieagresji z powodu „wewnętrznego bankructwa państwa polskiego”. Mołotow, który 25 dni wcześniej w obecności Stalina podpisał pakt o nieagresji z Niemcami i dokonał tajnego podziału Europy Środkowej, teraz bezczelnie wmawiał przerażonemu przedstawicielowi państwa polskiego, że atak sowieckich hord jest spowodowany „troską Rządu Sowieckiego o zamieszkującą terytorium Polski pobratymczą ludność ukraińską i białoruską”.