10 maja odsłonięta zostanie tablica upamiętniająca Stefana Trzcińskiego, Ignacego Ambroziaka i Władysława Muchowskiego, którzy 21 listopada 1943 r. zostali powieszeni przez Niemców za pomoc Żydom. Tablica upamiętnia też Symchę Frosta i powieszonych wraz z nimi trzech mężczyzn, a także zamordowaną kilka tygodni później Stanisławę Trzcińską.
To element programu Instytutu Pileckiego „Zawołani po imieniu”. Dotychczas w taki sposób upamiętnionych zostało 76 osób.
Czytaj więcej
Jeśli opowieść o bohaterach snuta przez władzę ma zamazywać grzechy okupacji, to trudno to zaakceptować.
Historycy Instytutu przypominają, że we wrześniu 1940 r. w Płońsku powstało getto, w którym Niemcy osiedlili 12 tys. Żydów. Po jego likwidacji w grudniu 1942 r. niemal wszystkich deportowano do Auschwitz-Birkenau. Żydzi, którym udało się uciec, starali się ukryć. W pomoc dla nich zaangażowali się we wsi Skwar w gminie Naruszewo Stanisława Trzcińska i jej dorośli synowie, ponadto Ignacy Ambroziak z żoną Rozalią i synem Henrykiem z miejscowości Cholewy oraz prowadzący gospodarstwo w Michałowie Władysław Muchowski.
Rodzina Trzcińskich pomagała rodzinie Klinów. Dostarczali jej jedzenie i ukrywali w stodole. 23 sierpnia 1943 r. ich posesja została otoczona przez niemieckich żandarmów. Jeden z Niemców miał ze sobą kartkę z nazwiskami osób pomagających Żydom. W trakcie przesłuchania pobili oni Stanisławę i Stefana. Wywieziono ich do więzienia w Pomiechówku.