Józef Piłsudski urodził się 151 lat temu na Litwie w położonym 60 kilometrów od Wilna Zułowie. O sobie mawiał, że nie jest i nigdy nie był Polakiem, chociaż całe jego życie miało świadczyć o czymś zupełnie innym. Podobno – choć nie wiadomo, czy to prawda, czy tylko część jego do dzisiaj żywej legendy – owego 5 grudnia 1867 r., kiedy przyszedł na świat, do drzwi modrzewiowego dworu w Zułowie załomotali carscy żołnierze, by sprawdzić, dlaczego w nocy wielki, dwunastoizbowy dwór jest cały oświetlony i czy czasem nie odbywa się tu jakieś konspiracyjne spotkanie Polaków. Działo się to w dobie szalejącego carskiego terroru po powstaniu styczniowym i podobne łomotania do polskich drzwi były bolesną codziennością. Gdy stwierdzili, że nic nieprawomyślnego się nie dzieje, a tylko rodzi się u Piłsudskich kolejne, czwarte już dziecko, odjechali spokojnie. Wtedy jeszcze nikt nawet nie podejrzewał, że właśnie tego dnia Polska zyskała człowieka, który ją wyzwoli, zmieni, a ściślej mówiąc – zbuduje na nowo.