Amerykański desant na plażach Utah i Omaha

Nawet po wylądowaniu spadochroniarzy alianckich gen. Jodl nie wierzył, że doszło do inwazji kontynentu. Uważał on, że była to akcja mająca ukryć prawdziwe miejsce alianckiego desantu morskiego.

Aktualizacja: 30.11.2007 21:05 Publikacja: 30.11.2007 11:55

Amerykański desant na plażach Utah i Omaha

Foto: AKG/East News

Po zakończeniu ostrzału z morza oraz bombardowania lotniczego o godz. 6.30 rozpoczął się desant amerykańskiej 4. Dywizji Piechoty gen. Raymonda Bartona na plaży Utah. Jako pierwsze do brzegu dobiło 20 amfibii, które przewoziły grupy szturmowe 8. Pułku Piechoty. W odległości 100 metrów od brzegu rozpoczął się desant. Zanurzeni po pas w wodzie żołnierze brnęli w kierunku lądu. Łodzie desantowe przez pomyłkę wysadziły desant około 2 km od celu. Dzięki temu 8. Pułk wylądował poza liniami niemieckiej obrony. O godz. 7 na plaże Utah dotarły 32 czołgi DD. Walki prowadzone przez 8. i 22. Pułki Piechoty trwały do godz. 7.30. W trakcie działań odwagą odznaczył się zastępca dowódcy dywizji gen. Theodor Roosevelt Jr., który na ochotnika lądował z pierwszą kompanią piechoty, a następnie, dowodząc saperami, nakazał wysadzenie grobli broniącej dostępu w głąb lądu. Dzięki temu nawiązano styczność ze 101. Dywizją Spadochronową. Rejonu tego broniły oddziały niemieckiej 90. Dywizji Luftwaffe.

W ciągu 24 godzin na plaży Utah znalazło się 32 000 żołnierzy, 3200 pojazdów różnego typu oraz 2500 ton zaopatrzenia. W walkach na plaży Utah 4. Dywizja straciła 192 żołnierzy. Znaczne straty poniosły oddziały spadochronowe: 82. Dywizja straciła 1259 żołnierzy poległych, rannych i zaginionych, a 101. Dywizja – 1240 ludzi.

W tym samym czasie na odległej o kilkanaście kilometrów plaży Omaha rozpoczął się krwawy bój. Plaże otaczały z obu stron wysokie ponad 30-metrowe skały, natomiast od strony morza były wydmy. W morzu oraz na plaży nieprzyjaciel ustawił liczne zapory – krzyżaki wykonane z drewna i ze stali oraz ukrył kilkaset min. Na wprost plaży zbudowano liczne bunkry, w których umieszczono stanowiska dla artylerii oraz ciężkich karabinów maszynowych. Na wysokich skałach w potężnych bunkrach rozmieszczono działa 75 i 88 mm. Rejonu tego broniły oddziały niemieckiej 352. Dywizji Piechoty gen. Dietricha Kreisa.

Natarcie na plaże w pierwszym rzucie miały wykonać 16. Pułk Piechoty z 1. Dywizji Piechoty gen. Clarenca Huebnera i 116. Pułk Piechoty z 29. Dywizji Piechoty gen. Charlesa Gerhardta.Natarcie miało być poprzedzone bombardowaniem nieprzyjacielskich stanowisk, ale nie przyniosło pożądanego rezultatu, gdyż załogi bombowców, widząc płynące w kierunku brzegu barki desantowe i obawiając się ich trafienia, zrzuciły bomby w znacznej odległości od plaży, nie wyrządzając większych szkód niemieckiej obronie. Gen. Bradley pisał: „dla wymęczonych morską chorobą piechurów, którzy wyskakiwali z rozkołysanych barek, to nieudane bombardowanie z powietrza było równoznaczne ze zwiększeniem strat na plaży Omaha. Również ostrzał prowadzony przez okręty wojenne w obawie przed ostrzelaniem własnych oddziałów został położony na tyły niemieckich pozycji w głębi lądu. Na dodatek ze spuszczonych w pobliżu plaży 32 czołgów DD aż 27 zato-nęło.

W celu unieszkodliwienia niemieckiej baterii dział 155 mm ulokowanej na przylądku Pointe du Hoc zostały skierowane do akcji 2. i 5. Bataliony Rangersów. Gen. Bradley pisał: „Gdy Rudder [dowódca akcji] z 40-minutowym opóźnieniem zbliżał się do Pointe du Hoc, nieprzyjacielska artyleria ostrzelała jego barki desantowe. Rangersi odstrzelili moździerze, ale większość haków, zbytnio obciążona przemoczonymi linami, chybiła celu. [...] Obsługi moździerzy znów wystrzeliły liny i kilka haków wbiło się w skraj skały. [...] W pięć minut po wylądowaniu na Pointe du Hoc pierwszy rangers wdrapał się na skałę. [...] Wielkich dział ani śladu [...] Patrole rangersów, które zapuściły się w głąb lądu, wykryły działa w sadzie owocowym, w odległości 1200 jardów od skały. [...] Ustawienie ich pozwalało ostrzeliwać obie plaże. Obok stanowisk ogniowych przygotowane były wielkie ilości amunicji [...] Rangersi wybili żołnierzy z obsługi [...] i unieruchomili działa, wysadzając zamki”. Niemcy nie dali za wygraną. Chcąc odzyskać działa, przy-puścili kontratak i odcięli rangersów od plaży. Dopiero po dwóch dniach nadeszły posiłki z plaży Omaha.

W czasie, gdy rangersi atakowali baterię na Pointe du Hoc, Niemcy oczekiwali na zbliżające się amerykańskie barki desantowe. Gdy opuściły pomosty, otworzyli ogień.

Pierwsze pociski dosięgły szykujących się do desantu żołnierzy ze 116. i 16. Pułków Piechoty. Padli zabici i ranni. Wielu żołnierzy w panice przed niemieckim ogniem zaczęło skakać za burty. W miejscach, gdzie woda była głęboka, tonęli wciągani przez ciężki ekwipunek, który mieli na sobie. Inni starali się porzucić oporządzenie i dopłynąć do brzegu. Płynący za pierwszymi barkami drugi rzut desantu poniósł również znaczne straty. Na plaży zaległo kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy. Pomimo ogromnego wysiłku tylko w kilku miejscach udało się rozbić niemiecką obronę.

Dopiero wieczorem 6 czerwca sytuacja została opanowana. Na plaży Omaha zginęło lub zostało rannych 2440 żołnierzy z 29. Dywizji Piechoty i 1744 żołnierzy z 1. Dywizji Piechoty.

Po zakończeniu ostrzału z morza oraz bombardowania lotniczego o godz. 6.30 rozpoczął się desant amerykańskiej 4. Dywizji Piechoty gen. Raymonda Bartona na plaży Utah. Jako pierwsze do brzegu dobiło 20 amfibii, które przewoziły grupy szturmowe 8. Pułku Piechoty. W odległości 100 metrów od brzegu rozpoczął się desant. Zanurzeni po pas w wodzie żołnierze brnęli w kierunku lądu. Łodzie desantowe przez pomyłkę wysadziły desant około 2 km od celu. Dzięki temu 8. Pułk wylądował poza liniami niemieckiej obrony. O godz. 7 na plaże Utah dotarły 32 czołgi DD. Walki prowadzone przez 8. i 22. Pułki Piechoty trwały do godz. 7.30. W trakcie działań odwagą odznaczył się zastępca dowódcy dywizji gen. Theodor Roosevelt Jr., który na ochotnika lądował z pierwszą kompanią piechoty, a następnie, dowodząc saperami, nakazał wysadzenie grobli broniącej dostępu w głąb lądu. Dzięki temu nawiązano styczność ze 101. Dywizją Spadochronową. Rejonu tego broniły oddziały niemieckiej 90. Dywizji Luftwaffe.

Pozostało 80% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy