Po zakończeniu ostrzału z morza oraz bombardowania lotniczego o godz. 6.30 rozpoczął się desant amerykańskiej 4. Dywizji Piechoty gen. Raymonda Bartona na plaży Utah. Jako pierwsze do brzegu dobiło 20 amfibii, które przewoziły grupy szturmowe 8. Pułku Piechoty. W odległości 100 metrów od brzegu rozpoczął się desant. Zanurzeni po pas w wodzie żołnierze brnęli w kierunku lądu. Łodzie desantowe przez pomyłkę wysadziły desant około 2 km od celu. Dzięki temu 8. Pułk wylądował poza liniami niemieckiej obrony. O godz. 7 na plaże Utah dotarły 32 czołgi DD. Walki prowadzone przez 8. i 22. Pułki Piechoty trwały do godz. 7.30. W trakcie działań odwagą odznaczył się zastępca dowódcy dywizji gen. Theodor Roosevelt Jr., który na ochotnika lądował z pierwszą kompanią piechoty, a następnie, dowodząc saperami, nakazał wysadzenie grobli broniącej dostępu w głąb lądu. Dzięki temu nawiązano styczność ze 101. Dywizją Spadochronową. Rejonu tego broniły oddziały niemieckiej 90. Dywizji Luftwaffe.
W ciągu 24 godzin na plaży Utah znalazło się 32 000 żołnierzy, 3200 pojazdów różnego typu oraz 2500 ton zaopatrzenia. W walkach na plaży Utah 4. Dywizja straciła 192 żołnierzy. Znaczne straty poniosły oddziały spadochronowe: 82. Dywizja straciła 1259 żołnierzy poległych, rannych i zaginionych, a 101. Dywizja – 1240 ludzi.
W tym samym czasie na odległej o kilkanaście kilometrów plaży Omaha rozpoczął się krwawy bój. Plaże otaczały z obu stron wysokie ponad 30-metrowe skały, natomiast od strony morza były wydmy. W morzu oraz na plaży nieprzyjaciel ustawił liczne zapory – krzyżaki wykonane z drewna i ze stali oraz ukrył kilkaset min. Na wprost plaży zbudowano liczne bunkry, w których umieszczono stanowiska dla artylerii oraz ciężkich karabinów maszynowych. Na wysokich skałach w potężnych bunkrach rozmieszczono działa 75 i 88 mm. Rejonu tego broniły oddziały niemieckiej 352. Dywizji Piechoty gen. Dietricha Kreisa.
Natarcie na plaże w pierwszym rzucie miały wykonać 16. Pułk Piechoty z 1. Dywizji Piechoty gen. Clarenca Huebnera i 116. Pułk Piechoty z 29. Dywizji Piechoty gen. Charlesa Gerhardta.Natarcie miało być poprzedzone bombardowaniem nieprzyjacielskich stanowisk, ale nie przyniosło pożądanego rezultatu, gdyż załogi bombowców, widząc płynące w kierunku brzegu barki desantowe i obawiając się ich trafienia, zrzuciły bomby w znacznej odległości od plaży, nie wyrządzając większych szkód niemieckiej obronie. Gen. Bradley pisał: „dla wymęczonych morską chorobą piechurów, którzy wyskakiwali z rozkołysanych barek, to nieudane bombardowanie z powietrza było równoznaczne ze zwiększeniem strat na plaży Omaha. Również ostrzał prowadzony przez okręty wojenne w obawie przed ostrzelaniem własnych oddziałów został położony na tyły niemieckich pozycji w głębi lądu. Na dodatek ze spuszczonych w pobliżu plaży 32 czołgów DD aż 27 zato-nęło.
W celu unieszkodliwienia niemieckiej baterii dział 155 mm ulokowanej na przylądku Pointe du Hoc zostały skierowane do akcji 2. i 5. Bataliony Rangersów. Gen. Bradley pisał: „Gdy Rudder [dowódca akcji] z 40-minutowym opóźnieniem zbliżał się do Pointe du Hoc, nieprzyjacielska artyleria ostrzelała jego barki desantowe. Rangersi odstrzelili moździerze, ale większość haków, zbytnio obciążona przemoczonymi linami, chybiła celu. [...] Obsługi moździerzy znów wystrzeliły liny i kilka haków wbiło się w skraj skały. [...] W pięć minut po wylądowaniu na Pointe du Hoc pierwszy rangers wdrapał się na skałę. [...] Wielkich dział ani śladu [...] Patrole rangersów, które zapuściły się w głąb lądu, wykryły działa w sadzie owocowym, w odległości 1200 jardów od skały. [...] Ustawienie ich pozwalało ostrzeliwać obie plaże. Obok stanowisk ogniowych przygotowane były wielkie ilości amunicji [...] Rangersi wybili żołnierzy z obsługi [...] i unieruchomili działa, wysadzając zamki”. Niemcy nie dali za wygraną. Chcąc odzyskać działa, przy-puścili kontratak i odcięli rangersów od plaży. Dopiero po dwóch dniach nadeszły posiłki z plaży Omaha.