Od pewnego czasu zaczęła się pojawiać nostalgia za PRL, słychać głosy, że wtedy było wspaniale. To mnie zezłościło, bo PRL był jednym wielkim kłamstwem i ja to dobrze pamiętam — reżyser wyjaśnia powody nakręcenia dokumentu. — Pracowałem wtedy w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i widziałem na co dzień, jak te kłamstwa są konstruowane. Ze znalezieniem odpowiednich materiałów ilustracyjnych nie było żadnych problemów, bo bardzo wiele zachowało się ich w telewizyjnych archiwaliach i WFDiF.
Film ma formę rozmowy z funkcjonariuszem ówczesnej propagandy, który szczerze opowiada o działaniu systemu. W tę postać wcielił się w dokumencie Piotr Fronczewski. Scenariusz jest całkowicie autorską wersją wydarzeń z przeszłości.
Wywiad rozpoczyna się Przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. To symboliczne miejsce, dar Stalina dla narodu polskiego. Polacy proponowali zbudowanie mniejszego budynku, ale ofiarodawca się nie zgodził. Chciał, by skutecznie przypominał o pomocy i przyjaźni obu narodów. „Żyłem w tym czasie. To był dobry okres” — mówi z uśmiechem Fronczewski. — „Zawsze starałem się rozumieć tych, którzy nami rządzili i dlatego z taką uwagą słuchałem Jerzego Urbana, rzecznika prasowego rządu Wojciecha Jaruzelskiego. Dzięki niemu zrozumiałem, że generał zapobiegł szerzącej się w kraju anarchii i zrobił porządek. Zapewnił nam w ten sposób radosne i spokojne święta”. To aluzja do wybuchu stanu wojennego. Ilustrują go fragmenty z konferencji prasowych ówczesnego rzecznika rządu Jerzego Urbana, a także przyjacielskie wizyty generała Jaruzelskiego u pilnujących porządku żołnierzy. Materiały filmowe z manifestacji zestawione zostały z komentarzami Jerzego Urbana o swobodzie demonstrowania: „wolność demonstrowania w Polsce poszerza się, ale nie powinna oznaczać epidemii”. Za czasów I sekretarza Edwarda Gierka propagandą zajmował się Jerzy Łukaszewicz, którego zadaniem była zamiana każdej podawanej informacji w sukces. Blokowano więc złe doniesienia — o wampirze z Bytomia, katastrofie w kopalni Katowice, o masowych zatruciach, epidemii chorób zakaźnych, wypadkach drogowych, pożarach i utonięciach...
W filmie przywołana też została awaria w Czarnobylu. O tragedii władze radzieckie poinformowały Polaków dopiero po 30 godzinach, Rosjanie trwali w niewiedzy. Polscy eksperci uspokajali w polskiej telewizji, że nic się nie stało, a promieniowanie jest nieszkodliwe...
Kolejne etapy wyprawy do świata propagandy to pierwszomajowe demonstracje, czas przodowników pracy, propagandy sukcesu. Widzowie zobaczą też fragmenty przemówień Bolesława Bieruta, Władysława Gomułki, Edwarda Gierka, uroczyste odsłonięcie pomnika Lenina w Nowej Hucie. Dowiedzą się, że w latach 60. polski Fiat 125 p okazał się lepszym samochodem niż Ford i Simca, ale i tego, że by odbudować zniszczoną po wojnie Warszawę, przywożono na place budowy cegły z zabytkowych kamienic z zachodnich ziem Polski. W Nysie rozebrano ich 125...