Reklama

Przybysz z Andaluzji

Pierwszy Żyd, którego nazwisko na trwałe związane jest z historią Polski, nigdy na ziemiach polskich nie był. To Ibrahim ibn Jakub, który zostawił jedną z najcenniejszych relacji o państwie Mieszka

Publikacja: 14.04.2008 02:15

Ziemie polskie. Miejsca ważne dla Żydów

Ziemie polskie. Miejsca ważne dla Żydów

Foto: Rzeczpospolita

Przyjmuje się, że podróżnik ów przyszedł na świat około 912 lub 913 roku. Był jednym z wielu tysięcy Żydów zamieszkujących ówczesny Półwysep Iberyjski, których przodkowie dotarli tu jeszcze w czasach rzymskich. Mimo że, jak się wydaje, większość swego dorosłego życia Ibrahim spędził w Kordobie, to wywodził się z położonego w Katalonii miasta Tortosa. Wskazuje na to jego przydomek At Turtuši, czyli tortozańczyk. Pełne więc jego imię i nazwisko brzmiało Ibrahim ibn Jakub al Israili al at Turtuši, czyli Ibrahim syn Jakuba Izraelita z Tortosy.

Jego życie i działalność przypada na początek tzw. złotego wieku kultury żydowskiej w Hiszpanii. Pod rządami dwóch wielkich kalifów z dynastii Omajjadów – Abd ar Rahmana III (912 – 961) i jego syna Al Hakama II (961 – 976) żydowscy mieszkańcy arabskiej wówczas Hiszpanii cieszyli się wolnością religijną. Mogli też bez większych przeszkód uczestniczyć w bujnie się wówczas rozwijającym życiu naukowym i kulturalnym.

Kupiec nie dotarł do samego państwa Mieszka. Informacje o nim zdobył najprawdopodobniej podczas swego pobytu na dworze cesarskim oraz wyprawy do Pragi

Ibrahim został członkiem poselstwa, które w latach 965 – 966 Al Hakama wysłał do cesarza Ottona I zwanego Wielkim. Być może wybrano Ibrahima z racji jego wcześniejszych kontaktów handlowych z tą częścią Europy. Prowadził interes tyle zyskowny, co (patrząc z naszej perspektywy) kontrowersyjny. Handlował mianowicie niewolnikami. Ludzie niewolni byli jednym z głównych towarów eksportowych ówczesnej Słowiańszczyzny. U schyłku życia ibn Jakub napisał rozprawę, w której spisał swe wspomnienia i obserwacje poczynione podczas wędrówki.

Kupiec nie dotarł do samego państwa Mieszka. Informacje o nim zdobył najprawdopodobniej podczas swego pobytu na dworze cesarskim oraz wyprawy do Pragi. O mieście tym zapisał, że jest „zbudowane z kamienia i kredy i jest największym miastem targowym z wszystkich krajów [słowiańskich]. Do niego przybywają z miasta Kraków, Ruś i Słowianie z towarami, a również przybywają z krajów Islamu, Żydów i Turków także z towarami, różnymi monetami, a sprowadzają ze sobą niewolników, cynę i różne skóry”.

Reklama
Reklama

O kraju Męsko, jak nazywa Ibrahim Mieszka, pisze, że jest „on najrozleglejszy z ich [tzn. słowiańskich] krajów. (...) obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną”. Sąsiadują z państwem Mieszka „na wschodzie Ruś, a na północy Burus [Prusowie]”. Książę zbiera od poddanych podatki, które przeznaczone są na utrzymanie drużyny książęcej liczącej trzy tysiące wojów podzielonych na oddziały, „a setka ich znaczy tyle co dziesięć secin innych [wojowników]”. Mieszko zapewnia swoim wojom „odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebują”. Gdy zaś jednemu z nich urodzi się dziecko, to „każe mu wypłacać żołd od chwili urodzenia, czy będzie płci męskiej czy żeńskiej. A gdy [dziecię] dorośnie, to jeżeli jest mężczyzną, żeni go i wypłaca za niego dar ślubny ojcu dziewczyny, jeżeli zaś jest płci żeńskiej, wydaje ją za mąż i płaci dar ślubny jej ojcu”.

Niestety, oryginał traktatu przepadł. Wiedzę o nim, jak i o samym Ibrahimie, zawdzięczamy kilku fragmentom relacji, które arabscy uczeni włączyli do swych dzieł

Przybysz zanotował również, że „dar ślubny [jest] u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich [jest] podobny do zwyczajów Berebrów. Jeżeli mężowi urodzą się dwie lub trzy córki, to one [stają się] powodem jego bogactwa, a jeżeli mu się urodzi dwóch chłopców, to [staje się] to powodem jego ubóstwa”.

Ibn Jakuba interesowało wszystko – ukształtowanie terenu, przyroda czy sposób uprawy roli. Zanotował: „tak właśnie budują Słowianie najczęściej swoje grody: oni idą na łąki, bogate w wodę i zarośla, wytyczają tam okrągły albo czworoboczny plac w kształcie i obszarze grodu, tak jak go planują, wykopują tam ziemię i usypują wykopaną ziemię przy pomocy desek i stosów (?) zgodnie ze sztuką o umocnionych bastionach, aż mur zaplanowaną wysokość osiągnie. Również dla grodu bramę mierzą na tej stronie, z której chcą i do niej wchodzi się po drewnianym moście z obu stron”.

Niestety, oryginał traktatu przepadł. Wiedzę o nim, jak i o samym Ibrahimie, zawdzięczamy kilku fragmentom relacji, które arabscy uczeni włączyli do swych dzieł. Najobszerniej z jego opisu korzystał inny, arabski, mieszkaniec Kordoby, żyjący blisko sto lat później, Abu Obaid Abdallah al Bekri. To jemu i jego „Księdze dróg i krajów” zawdzięczamy przetrwanie relacji Ibrahima.

Rafał Jaworski - historyk, pracuje w filii Akademii Świętokrzyskiej w Piotrkowie Trybunalskim, redaktor „Mówią wieki”

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama