Niemiecki tygodnik „Spiegel” podał, że od początku zeszłego tygodnia w Centrali Ścigania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu leży pismo z IPN w sprawie żołnierzy brygady Dirlewangera odpowiedzialnej m.in. za rzeź Woli w czasie powstania warszawskiego.

„Rz” ujawniła, że zachowała się kartoteka z danymi esesmanów. Sprawdzono, że część z nich żyje i mieszkaw Niemczech.

Według „Spiegla” polscy prokuratorzy proszą o odpowiedź na trzy pytania: Którzy niemieccy członkowie brygady Dirlewangera uczestniczyli w tłumieniu powstania warszawskiego? Kto z nich pozostaje jeszcze przy życiu? Jakie dokumenty na temat mordów w Warszawie zostały zachowane? Ludwigsburg twierdzi, że sprawdzenie tych informacji może potrwać miesiącami. Niemieccy śledczy poprosili IPN o kopie kartoteki.