Stołeczni radni uchwalili 5 sierpnia Ogólnowarszawskim Dniem Pamięci Mieszkańców Woli wymordowanych w czasie Powstania Warszawskiego.
Dziś będziemy go obchodzić po raz drugi. O godz. 18 odbędą się uroczystości przy pomniku Pomordowanym na Woli przy ul. Leszno.
W ten sposób stolica upamiętni śmierć 59 400 cywilnych mieszkańców, którzy byli w bestialski sposób mordowani przez niemieckie oddziały w pierwszej połowie sierpnia 1944 r. Najwięcej zginęło w ciągu trzech dni, między 5 a 7 sierpnia. Doskonale uzbrojone oddziały niemieckie zaczęły wtedy wykonywać rozkaz Hitlera o stłumieniu Powstania i mordowaniu ludności „wszelkimi środkami".
Cywile byli rozstrzeliwani na podwórkach, zapędzani do budynków i paleni żywcem, wykorzystywani jako żywe osłony w atakach niemieckich. Kilkusetosobową grupę pędzono np. przed czołgami atakującymi barykadę na ul. Wolskiej. Kilkaset kolejnych rozstrzelano na wiadukcie kolejowym przy Górczewskiej. Wrzucano granaty do piwnic. Pacyfikowane były szpitale...
Już wczoraj do masakry ludności na Woli nawiązała w teatralny sposób reżyser i scenograf Małgorzata Brama, specjalizująca się w powstańczej tematyce. We współpracy ze studiem Erina B wystawiła spektakl „5 sierpnia – Wola 44". Wyjątkowy i wzruszający, tym bardziej że rozgrywający się w nietypowej scenerii – na dziedzińcu oryginalnej wolskiej kamienicy przy Żelaznej, która była świadkiem wydarzeń sprzed 67 lat.