Pole śmierci w Białymstoku ciągle skrywa tajemnice

Naukowcy zakończyli prace ekshumacyjne na terenie ogrodu przy białostockim areszcie śledczym. Znaleźli tam szczątki 385 osób. Pierwsze udało się zidentyfikować.

Aktualizacja: 23.09.2015 07:23 Publikacja: 22.09.2015 20:57

Pole śmierci w Białymstoku ciągle skrywa tajemnice

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

W czwartek dwie pierwsze rodziny ofiar, których szczątki znaleziono w czasie prac ekshumacyjnych, otrzymają noty identyfikacyjne. Ustalenie tożsamości było możliwe dzięki badaniom genetycznym prowadzonym przez naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Instytut Pamięci Narodowej na razie nie podaje informacji, kto został zidentyfikowany. Wiadomo tylko, że są to cywilne ofiary wojny.

We wtorek pracownicy IPN zakończyli prowadzone z przerwami od lipca 2013 r. prace na terenie ogrodu przy areszcie śledczym w Białymstoku. Tylko w ubiegłym miesiącu odkryto tam szczątki 32 osób.

– U jednej z ofiar znaleźliśmy portfel, a także niemieckie monety – opisuje Tomasz Danilecki z białostockiego IPN.

Prace odbywały się w ramach śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych w areszcie od 1939 do 1956 r. Prowadzi je prokurator IPN Zbigniew Kulikowski.

Miejsce masowych pochówków w tym miejscu nazwał polem śmierci. Znaleziono tam bowiem szczątki osób, które zostały zastrzelone, zakatowane lub zmarły (np. z powodu chorób) w czasie okupacji niemieckiej oraz zaraz po wojnie. Odkryto też szczątki żołnierzy, których zastrzelono w czasie obław organizowanych przez wojsko i UB na Podlasiu. Co dziesiąta znaleziona ofiara została postrzelona.

W czasie ekshumacji przy ofiarach znaleziono 1,3 tys. przedmiotów, wśród nich m.in. monety, medaliki, amunicję.

Zdaniem dr. Marcina Zwolskiego, historyka IPN, nietypowym znaleziskiem był złoty zegarek z dedykacją należący do prezesa Rady Miejskiej Białegostoku Feliksa Filipowicza.

– Niestety, na razie nie udało się ustalić, kto miał ten zegarek w chwili śmierci – mówi Zwolski. Sam Filipowicz zmarł bowiem śmiercią naturalną i został pochowany na jednym z cmentarzy.

Niezwykłe było także odnalezienie wśród pochowanych bezpośrednio w ziemi szczątków trumny, w której znajdowały się kości kobiety w wieku ok. 60 lat. Z napisu na wieku wynika, że są to szczątki Augustine Decoux.

Przed wojną Decoux była nauczycielką języka francuskiego. Z nieznanych powodów aresztowali ją Niemcy. Zmarła w więzieniu, z powodu choroby, zimą 1942 r.

Prokurator Kulikowski przypomina, że jeden z głównych celów śledztwa to identyfikacja ofiar. Jest ona możliwa, bo ze szczątków pobrano materiał genetyczny. Instytut namawia bliskich ofiar do oddawania materiału porównawczego, co może ułatwić identyfikację.

Łącznie przy areszcie odkryto szczątki 385 osób w 66 jamach grobowych. Jak podaje IPN, 36 proc. ekshumowanych stanowiły dzieci, a 16 proc. kobiety.

W czwartek dwie pierwsze rodziny ofiar, których szczątki znaleziono w czasie prac ekshumacyjnych, otrzymają noty identyfikacyjne. Ustalenie tożsamości było możliwe dzięki badaniom genetycznym prowadzonym przez naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Instytut Pamięci Narodowej na razie nie podaje informacji, kto został zidentyfikowany. Wiadomo tylko, że są to cywilne ofiary wojny.

Pozostało 85% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy