Jak informuje prokurator Jacek Kozłowski, szef piony śledczego IPN w Łodzi oskarżonemu „zarzucono popełnienie zbrodni komunistycznych stanowiących jednocześnie zbrodnie przeciwko ludzkości polegających na przekroczeniu swoich uprawnień”. Od 28 stycznia do 12 lutego 1982 roku w Łodzi, czyli już po wprowadzeniu stanu wojennego bezprawnie pozbawił on wolności: Aleksandra M., Pawła N., Urszulę K., Jerzego C., Tomasza D. i Stanisława R., wydając postanowienia o ich tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy.
Areszt za ulotki po wprowadzeniu stanu wojennego
Śledczy informuje, że Aleksander M. i Paweł N. byli pracownikami Fabryki Maszyn Szklarskich „Vitroma” w Piotrkowie Trybunalskim. Sporządzili i rozpowszechnili na terenie zakłady i w Moszczenicy 26 i 27 stycznia 1982 roku kilka odezw wyrażających protest przeciwko zwolnieniom kolegów z pracy. Z kolei Urszula K. i Jerzy C. byli działaczami Zarządu Regionalnego NSZZ „Solidarność” w Łodzi, a Tomasz D. był wiceprzewodniczącym łódzkiego oddziału KPN. Zostali oni zatrzymani 11 lutego 1982 roku w mieszkaniu prywatnym w Łodzi. Znaleziono tam opracowane przez nich i wydrukowane ponad 600 sztuk ulotek zawierających wiadomości na temat działań władz PRL w okresie obowiązywania stanu wojennego.
Czytaj więcej
Wywiad PRL dostarczał do Polski urządzenia objęte embargiem znanych japońskich firm. Czy współpraca z agentem zakończyła się po upadku komunizmu w Polsce?
Prokurator Henryk B. zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu bowiem uznał, że są podejrzani o sporządzanie i rozpowszechnianie ulotek „mogących wywołać niepokój publiczny i zawierających fałszywe wiadomości”. Sąd Najwyższy rozpatrując w 1994 roku rewizje nadzwyczajne od wyroków skazujących w 1982 roku te osoby uznał jednoznacznie, że z analizy treści ulotek, które ich obciążały, wynika, że nie zawierały one żadnych fałszywych wiadomości mogących wywołać niepokój publiczny lub rozruchy.
Aresztowany żołnierz, który krytykował władzę komunistyczną
Stanisław R. został pozbawiony wolności 11 stycznia 1982 r. przez prokuratora Henryka B. za to, że w czasie odbywania zasadniczej służby wojskowej w Tomaszowie Mazowieckim krytykował wśród innych wojskowych ówczesne władze, co uznano za „rozpowszechnienie fałszywych wiadomości mogących osłabić gotowość obronną PRL i wywołać niepokój wśród żołnierzy”. Bezpodstawne oskarżenie Stanisława R. potwierdził nawet Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy, na sesji wyjazdowej w Łodzi, w wyroku z 13 kwietnia 1982 roku uniewinniając Stanisława R. od popełnienia zarzucanego mu czynu.