Stanowisko przewodniczącego, a po 1954 r. I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, było wybieralne. Nie wybierali go jednak ani obywatele PRL, ani nawet członkowie PZPR. Pierwszego sekretarza KC PZPR wybierali wyłącznie członkowie Komitetu Centralnego w okresie między zjazdami partii. Teoretycznie najwyższą władzę w partii miał kongres, a po 1954 r. zjazd zwoływany przez Komitet Centralny. Zjazd jako jedyna instytucja mógł rozpatrywać i zatwierdzać sprawozdania Komitetu Centralnego i innych centralnych organów partyjnych. Delegaci na zjazd mieli zatem teoretycznie wielką władzę. Mogli uchwalać lub zmieniać program i statut partii oraz wybierać I sekretarza Komitetu Centralnego. Wydawałoby się zatem, że była to wzorcowa organizacja, w której obowiązywały niemal wzorcowe zasady demokratyczne. Problem był jednak w tym, że w zjeździe brali udział delegaci organizacji partyjnych wskazani i delegowani przez konferencje przedzjazdowe. A na te wpływ miały komitety wojewódzkie i lokalne podlegające naciskom z Warszawy.