Gwiazda Argeadów

Jedno z największych imperiów w dziejach powstało za krótkiego życia tylko jednego władcy. I chodź po jego śmierci Macedończycy zasiadali na wielu tronach starożytnego świata, to już nigdy nie wyruszyli na podbój nowych obszarów tak, jak za życia Aleksandra Wielkiego.

Publikacja: 03.11.2022 21:00

Po przegranej przez Persów bitwie pod Issos Aleksander Wielki zdobył nie tylko liczne łupy. Do niewo

Po przegranej przez Persów bitwie pod Issos Aleksander Wielki zdobył nie tylko liczne łupy. Do niewoli wziął żonę Dariusza III, jego matkę, dwie córki i sześcioletniego syna Ochosa (obraz Paola Veronese)

Foto: Photo12/be&w

Od zarania cywilizacji jedna zasada sprawdza się niezmiennie: jeżeli nie wiadomo, co jest przyczyną konfliktu, to niemal zawsze chodzi o pieniądze. Tak też było w V wieku przed Chrystusem, kiedy odmowa płacenia przez Greków haraczu Persom stała się przyczyną wojen, które w ostateczności starły imperium perskie. Rozwścieczony nieposłuszeństwem Greków perski król Dariusz I wysłał przeciwko Grekom wyprawę karną pod dowództwem swojego zięcia Mardoniusza. Persowie przeliczyli się jednak w ocenie greckich zdolności bojowych i ponieśli spektakularną klęskę w bitwie pod Maratonem 12 września 490 r. p.n.e. Także następca Dariusza, król Kserkses I, przekonał się o męstwie Greków pod Termopilami w sierpniu 480 r. p.n.e. i w bitwie morskiej pod Salaminą 28 września 480 r. p.n.e.

Czytaj więcej

Gdzie jest grobowiec Aleksandra Wielkiego?

Spektakularne zwycięstwa Greków nad Persami miały także swoje odzwierciedlenie w niezwykłym rozwoju kultury helleńskiej. Koniec wojen grecko-perskich zapoczątkował złoty okres w kulturze greckiej. Jednak wymuszona potrzebami obronnymi jedność greckich polis okazała się nietrwała. W połowie IV wieku p.n.e. coraz bardziej skłócone miasta-państwa znalazły się (z wyjątkiem Sparty) w żelaznym uścisku jednego hegemona – króla Macedonii Filipa II. Dzięki żelaznej dyscyplinie i przeorganizowaniu armii Filip II uczynił z pasterskiego ludu górskiego zdyscyplinowany naród żołnierzy, których nic nie było w stanie zatrzymać. Gdy w 337 r. p.n.e. król Filip II został zabity przez Pauzaniasza, swojego sługę i kochanka, szeptano, że morderstwa dokonano na skutek intryg Olimpias, trzeciej żony Filipa i matki Aleksandra. Olimpias otaczał lęk z racji uprawiania przez nią kultu wężowego. Jej przeciwnicy rozpowszechniali plotki, że następca tronu Aleksander miał zostać wciągnięty przez matkę do ojcobójczego spisku. Prawdopodobnie zaszczepiła w nim przekonanie, że jest synem samego Zeusa. Aleksander rzeczywiście miał w sobie niespożytą energię mitologicznego herosa, był roztropny, a jednocześnie szaleńczo odważny, czego dowiódł podczas bitwy pod Cheroneą w 338 r. p.n.e., kiedy w wieku 18 lat poprowadził do zwycięstwa macedońską jazdę hetajrów przeciw połączonym siłom ateńsko-tebańskim. Na tron macedoński wstąpił w 336 r. p.n.e., dokładnie w tym samym czasie, kiedy Persowie obwołali Dariusza III królem królów.

Starcie tytanów

Choć w żyłach Dariusza III płynęła krew dynastii Achemenidów, nie pochodził on w prostej linii od takich władców, jak Dariusz I Wielki czy Kserkses. Naprawdę nazywał się Kodomanos i był satrapą Armenii. Na tron perski został wyniesiony przez wpływowego dworskiego eunucha Bagoasa, który zabił dwóch poprzednich królów: Artakserksesa III Ochosa i jego syna Arsesa. Bagoas był przekonany, że nowy władca będzie mu uległy, ale gdy się zorientował, że ten dąży do samodzielności, postanowił go otruć. Ostrzeżony przed spiskiem król zmusił Bagoasa do wypicia zatrutego wina i tak zakończył się żywot szarej eminencji dworu perskiego. Dariusz III, podobnie jak młody macedoński król, miał bardzo porywczy charakter, a w sytuacjach zagrożenia podejmował błyskawiczne decyzje, które nieraz ocaliły mu życie.

Analizując tło konfliktu między Aleksandrem i Dariuszem, historycy często zadają sobie pytanie, co skłoniło młodego macedońskiego władcę do przekroczenia cieśniny Hellespont (dziś Dardanele) i wylądowania z wojskiem w miejscu, gdzie zgodnie z opisem zawartym w „Iliadzie” Homera wylądowali Grecy w czasie wyprawy na Troję. W Aleksandrze kotłowały się dwie natury: nieprzewidywalna gwałtowność i eksplozje młodzieńczej adrenaliny, a jednocześnie niemal stoicka osobowość romantyka i filozofa. Był przecież uczniem Arystotelesa. Dzięki temu mógł dyskutować z filozofami, okazując przy tym tolerancję dla poglądów i obyczajów innych kultur.

Kiedy jednak nie wiadomo, o co chodzi, zawsze chodzi o pieniądze. Tak też było z szaleńczą na pozór wyprawą macedońskiego prowincjusza przeciw władcy najpotężniejszego imperium w basenie Morza Śródziemnego. W 337 r. p.n.e. królestwo Filipa II było na krawędzi bankructwa. Wieści o niewyobrażalnych bogactwach zamieszkującego Babilon Dariusza III rozpalały wyobraźnię Aleksandra, który nieustannie sięgał po „Iliadę”. Brak pieniędzy na wypłatę żołdu dla wojska przyspieszył jego decyzję o ruszeniu na państwo Dariusza. Macedończyk był zafascynowany Homerowymi opisami pościgu i pojedynku Achillesa z Hektorem. Przeświadczony o własnej boskości, widział siebie jako wcielenie Achillesa.

Pościg za królem królów

Być może to właśnie nieustanna potrzeba odgrywania tej roli popchnęła go do szaleńczego ataku na perskie szeregi, w których dostrzegł rydwan Dariusza. Armia, z którą Aleksander przekroczył Hellespont, liczyła około 45 tys. żołnierzy, z czego 5 tys. stanowiła jazda, a resztę piechota. Jej trzonem była siejąca strach falanga. Wieści, że Aleksander przeprawił się do Azji Mniejszej, zaniepokoiły Dariusza na tyle, że postanowił zasięgnąć rady na temat obrony u greckiego najemnika służącego w armii perskiej – Memnona z Rodos. Ten poradził mu, aby stosować taktykę spalonej ziemi, a więc niszczyć wszystko, co mogłoby stanowić wsparcie logistyczne dla Macedończyków – magazyny zboża, zapasy i pola uprawne. Dariusz odrzucił ten pomysł, bojąc się reakcji satrapów rządzących w jego imieniu w perskich prowincjach. Uznał, że nie ma innego wyjścia, niż stanąć przeciwnikowi na drodze.

Przeciwko Aleksandrowi wyruszyła 75-tysięczna armia (prawie dwukrotnie silniejsza od macedońskiej) pod dowództwem wspomnianego Memnona. Persowie chcieli oprzeć swoją obronę na brzegu rzeki Granik (obecnie Kocabas w Turcji). Strome brzegi miały być gwarancją skutecznej obrony ich pozycji. Grecki historyk Plutarch, autor „Żywotów sławnych mężów”, tak opisuje walkę Aleksandra w bitwie: „I sam pierwszy rzucił się do rzeki, a za nim trzynaście oddziałów konnicy. Posypały się zaraz z przeciwnego brzegu pociski, lecz on, mimo że teren na drugiej stronie był urwisty i obsadzony piechotą i konnicą, a rzeka znosiła go na falach, parł naprzód, robiąc wrażenie jakiegoś rozpaczliwego szaleńca, a nie człowieka kierującego się rozumem”. Ta gwałtowna szarża Macedończyków z królem na czele zmusiła wojska Memnona do ucieczki. Na polu bitewnym pozostało 2,5 tys. poległych Persów.

Zwycięstwo nad Granikiem otworzyło Aleksandrowi drogę w głąb Azji Mniejszej. W sierpniu 333 r. p.n.e. jego armia dotarła w okolice dzisiejszej Ankary. Niewyjaśniona śmierć Memnona sprawiła, że Dariusz osobiście stanął na czele 100-tysięcznej armii. Dzięki sprytnym posunięciom wyszedł na tyły macedońskie i odciął armię Aleksandra od brzegów Morza Śródziemnego. Aleksander zareagował natychmiast i po całonocnym marszu ustawił swoje oddziały naprzeciw armii Dariusza w okolicach zatoki Issos. Lewe skrzydło wojsk perskich, składające się z wojowników nazywanych karkades, osłaniało wzgórza, prawe zaś broniło wysokiego, wręcz stromego, brzegu rzeki, który Persowie umocnili palisadą. W centrum na Macedończyków czekali wprawieni w boju greccy hoplici. Takie umocnienia wydawały się niemożliwe do zdobycia. Jednak Macedończycy przypuścili atak, przełamując piechotę i procarzy perskich. Potem nastąpiła szarża jazdy Aleksandra na centrum Persów, gdzie stał na rydwanie doskonale widoczny król Dariusz.

Aleksander intuicyjnie wyczuł, że bezpośredni atak na władcę złamie morale Persów. Miał rację. W trakcie krwawego starcia w samym środku bitwy Dariusz i Aleksander stanęli ze sobą twarzą w twarz. Nie doszło jednak do wymiany ciosów, gdyż spłoszone konie poniosły rydwan Dariusza na linię Macedończyków. Król perski w ostatniej chwili zdołał przeskoczyć na inny rydwan i uciec z pola walki. Na ten widok jego armia rozpierzchła się w popłochu. Bitwa pod Issos zakończyła się splądrowaniem przez Macedończyków perskiego obozu. Aleksander zdobył wspaniałe łupy i aresztował żonę Dariusza, jego matkę, dwie córki i sześcioletniego syna Ochosa. Załamany Dariusz prosił o negocjacje. Chciał zapłacić Aleksandrowi olbrzymi okup za swoją rodzinę i formalnie przyznać mu terytoria, które Macedończyk już podbił. W odpowiedzi Aleksander wysłał mu dumną i pełną impertynencji odpowiedź, w której żądał m.in. tytułowania go królem Wszechazji. Drwił sobie z ucieczki Dariusza i wzywał go do walki.

Poniżony władca wysłał na Aleksandra skrytobójców, a za jego głowę wyznaczył nagrodę w wysokości 1000 talentów srebra. Żadna z prób zamachu się nie powiodła. Z obu porażek Dariusz wyciągnął wniosek, że aby pokonać Aleksandra, należy walczyć z nim na wielkiej, otwartej przestrzeni, gdzie górująca liczebnie armia perska mogłaby otoczyć i zniszczyć wroga. Zgromadził więc 240-tysięczną armię w okolicach wsi Gaugamela nad rzeką Bumelos. Wydawało się, że zbliża się koniec legendy Aleksandra. Siły Dariusza były bowiem czterokrotnie większe i lepiej wyposażone.

Perską przewagę liczebną Aleksander zrekompensował jednak znakomitą strategią, stosując szyk skośny swojej prawej flanki. Atakująca prawe skrzydło Aleksandra jazda perska otworzyła lukę w centrum. Kiedy wozy perskie dotarły do macedońskich falangistów, ci rozstąpili się i wpuścili rydwany w swoje szeregi. To była znakomita pułapka. Macedońscy procarze i oszczepnicy zniszczyli 50 rydwanów i dokonali rzezi ich załóg. Lukę w centrum wojsk perskich dostrzegł Aleksander i gwałtownym atakiem hetajrów uderzył w miejsce, gdzie stał Dariusz. Podobnie jak pod Issos króla perskiego zawiodły nerwy i uciekł z pola walki. Prawe skrzydło perskie po chwilowym sukcesie załamało się, a potężna armia na widok ucieczki króla poszła w rozsypkę. Klęska pod Gaugamelą była końcem Dariusza, który przez rok samotnie błąkał się w górach. W 330 r. p.n.e. niedaleko miejscowości Hekatompylos w Partii odnaleźli go i zabili dwaj ludzie satrapy Baktrii Bessosa, który następnie ogłosił się królem Persji jako Artakserkses V. Kiedy Aleksander się o tym dowiedział, nakazał aresztować Bessosa i oddać go pod trybunał Oksatresa, brata Dariusza. Kazał też odnaleźć ciało władcy i pochować je zgodnie z królewskim rytuałem. Z szacunku dla perskiej dynastii sześć lat później poślubił córkę Dariusza – Stateirę.

Bajeczna Arabia

W 324 r. p.n.e. Aleksander III Macedoński z dynastii Argeadów był już władcą imperium rozciągającego się od Tracji, Epiru i Grecji na zachodzie po Baktrię, Arachozję i Gedrozję na wschodzie, czyli tereny współczesnego pogranicza Indii i Pakistanu. Na północy jego państwo sięgało od ujścia Dunaju do Morza Czarnego aż po pierwszą kataraktę Nilu, od Armenii po Babilonię, od Pamiru po wybrzeże Morza Arabskiego i zatokę Kaććh. Jednak niestrudzony Aleksander, zwycięzca spod Issos i Gaugameli, pogromca perskiego króla Dariusza III z dynastii Achemenidów, noszący tytuł króla Macedonii, Persji i Egiptu, hegemona Związku Korynckiego i króla Azji, nie potrafił spocząć na laurach. Zaczął śnić o tajemniczej Arabii i fascynującej Afryce.

Wiosną do Babilonu przybyli dwaj kapitanowie statków, które Aleksander wysłał z misją badawczo-szpiegowską wzdłuż wybrzeży Arabii. Pierwszy z nich, Androstenes, dopłynął do wyspy Tylos, która dzisiaj nosi nazwę Bahrajn. Olśniony pięknem tego miejsca opowiadał królowi o malowniczych gajach pomarańczowych i bajecznych lasach namorzynowych okalających przepiękne wybrzeże. Drugi zwiadowca, Hieron, dotarł aż do przylądka Maketa stanowiącego północno-wschodni kraniec Półwyspu Arabskiego. Sprawozdanie obu żeglarzy rozbudziło w Aleksandrze to, co Grecy określali słowem Pothos. 32-letniego zdobywcę znowu ogarnęło wielkie pragnienie wędrówki w nieznane, w kierunku rozpalających jego wyobraźnię bezbrzeżnych krain na południe od Babilonu.

To właśnie ta tęsknota za nieznanym, niemal miłosne pożądanie wędrówki ku nowym miejscom i odkrycia ich tajemnic stanowiły siłę napędową jego podbojów. Aleksander pragnął znaleźć doskonałe miejsce na stolicę swojego imperium. Arabia nęciła go swoim surowym, ale zarazem baśniowym, niemal ezoterycznym pięknem i bogactwami, o których opowiadali mu Androstenes i Hieron. Obaj zwiadowcy potwierdzili pogłoski, że w dolinie Hadramaut rośnie tyle roślin korzennych, że można nocą rozniecać ogniska bezcennymi w owych czasach aromatycznymi roślinami: mirrą, kadzidłem czy krzewami cynamonu. Oczami wyobraźni Aleksander widział statki wybudowane w stoczniach Babilonu, które wypłyną z ogromnego śródlądowego portu ku nieznanym wodom Zatoki Perskiej i Morza Arabskiego, żeby po opłynięciu Afryki dotrzeć do Słupów Heraklesa i zaatakować zdumionych Kartagińczyków od zachodu.

Nałóg, który pokonał niepokonanego

Te wszystkie plany pojawiały się wieczorami podczas suto zakrapianych winem uczt, na których Aleksander raz po raz upijał się do nieprzytomności. Choć na co dzień nosił się jak orientalny władca, syn Filipa II był typowym Macedończykiem, który życie traktował jak jedną wielką ucztę. Zachował się opis takiej biesiady u Nearchosa, jednego z oficerów Aleksandra, który zasłynął jako kronikarz podróży z Indii do Suzy. Tej nocy w rezydencji owego Tesalczyka młody władca wypił wiele litrów mocnego wina. W przeciwieństwie do Greków Macedończycy nie mieli zwyczaju rozcieńczać napoju Dionizosa. Król pod wpływem alkoholu stawał się wylewny i niezwykle wesoły. Ku uciesze biesiadników potrafił przepięknie deklamować długie fragmenty z „Andromedy” Eurypidesa, przerywając recytację jedynie po to, aby wypić kolejny łyk wina z krążącego wśród gości sześciolitrowego srebrnego pucharu Heraklesa.

Pił bardzo dużo i podkreślał, że nikt go nie pokona, nawet Dionizos. Niestety, bóg winnej latorośli coraz bardziej oplatał swoimi pędami największego władcę świata starożytnego. Po libacjach Aleksander przesypiał całe dnie z potwornie obolałą głową. Bywało, że budził się z gorączką, ale wieczorem potrzeba wypicia kolejnego pucharu wina zwyciężała nawet najgorsze dolegliwości. Król był uzależniony od alkoholu i coraz bardziej chory. Ten stan pogłębiła depresja po śmierci jego ukochanego przyjaciela Hefajstiona.

Pewnego wieczoru podupadający na zdrowiu Aleksander kazał przewieźć się na drugą stronę Eufratu do swojego letniego pałacu w Babilonie. Tam po zażyciu kąpieli w marmurowym basenie przyjął na audiencji kilku swoich generałów. Jednak podczas rozmowy nagle głos uwiązł mu w gardle. To był już trzeci atak gorączki tego dnia. Aleksander zmarł 10 czerwca 323 r. p.n.e. po 12 dniach agonii. Wielu historyków podejrzewa, że organizm macedońskiego monarchy trawiła malaria tropica, jeszcze inni doszukują się objawów otrucia. W 2010 r. badacze z Uniwersytetu w Otago w Nowej Zelandii przeanalizowali starożytny tekst „Liber de morte testamentoque Alexandri Magni”, który w ich opinii wskazuje, że król zmarł w wyniku spożycia ciemiężycy białej, której wyciąg alkoholowy był stosowany do zwalczania wszawicy lub łagodzenia chorób żołądkowych. I chociaż nigdy nie poznamy prawdy, to możemy się jedynie domyślać, że pośrednią przyczyną śmierci króla było jego niepohamowane pijaństwo.

Fragment „Bitwy pod Gaugamelą” (relief wyrzeźbiony w kości słoniowej, XVIII w.). Do starcia między w

Fragment „Bitwy pod Gaugamelą” (relief wyrzeźbiony w kości słoniowej, XVIII w.). Do starcia między wojskami Aleksandra i Dariusza III doszło 1 października 331 r. p.n.e.

Luis García

Fragment mozaiki przedstawiający Aleksandra Wielkiego w czasie bitwy z Dariuszem III – pod Issos w l

Fragment mozaiki przedstawiający Aleksandra Wielkiego w czasie bitwy z Dariuszem III – pod Issos w listopadzie 333 r. p.n.e.

Museo Archeologico Nazionale Naples

Od zarania cywilizacji jedna zasada sprawdza się niezmiennie: jeżeli nie wiadomo, co jest przyczyną konfliktu, to niemal zawsze chodzi o pieniądze. Tak też było w V wieku przed Chrystusem, kiedy odmowa płacenia przez Greków haraczu Persom stała się przyczyną wojen, które w ostateczności starły imperium perskie. Rozwścieczony nieposłuszeństwem Greków perski król Dariusz I wysłał przeciwko Grekom wyprawę karną pod dowództwem swojego zięcia Mardoniusza. Persowie przeliczyli się jednak w ocenie greckich zdolności bojowych i ponieśli spektakularną klęskę w bitwie pod Maratonem 12 września 490 r. p.n.e. Także następca Dariusza, król Kserkses I, przekonał się o męstwie Greków pod Termopilami w sierpniu 480 r. p.n.e. i w bitwie morskiej pod Salaminą 28 września 480 r. p.n.e.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Oskarżony prokurator stanu wojennego
Historia
Klub Polaczków. Schalke 04 ma 120 lat
Historia
Kiedy Bułgaria wyjaśni, co się stało na pokładzie samolotu w 1978 r.
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater