Czy odkryją ofiary sowieckich zbrodni?

Naukowcy sprawdza czy w lesie w Nienadowej na Podkarpaciu pochowane są ofiary zbrodni sowieckich.

Publikacja: 17.09.2022 09:43

Czy odkryją ofiary sowieckich zbrodni?

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski

Niewielka działka leśna zostanie zbadana przez archeologów, antropologów, specjalistów kryminalistyki i medycyny sądowej z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. - Zostaną przeprowadzone m.in. badania georadarowe – mówi nam Robert Janicki, rzecznik pionu śledczego IPN.

Użyte zostaną ponadto sondy magnetometryczne i detektory metali oraz wykonane wykopy sondażowe. Wszystko będzie się odbywało pod nadzorem prokuratora, który od dwóch lat prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez funkcjonariuszy sowieckiej bezpieki w obozie NKWD w pobliskiej Trzebusce koło Sokołowa Małopolskiego.

Miejsce to wskazał świadek, który jako dziecko w 1944 roku widział jak do tego lasu jechały sowieckie ciężarówki z polskimi żołnierzami, wracały stamtąd puste. Okoliczni mieszkańcy słyszeli zaś strzały z broni.

– Dotychczas to miejsce nie było badane – dodaje prokurator Janicki.

Z informacji opublikowanych przez dr. Tomasza Łabuszewskiego z IPN w opracowaniu „Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji" wynika, że obóz przejściowy NKWD w Trzebusce funkcjonował od 15 sierpnia do połowy listopada 1944 r. Stworzony został na ogrodzonym drutem kolczastym pastwisku, gdzie wykonane zostały ziemianki. Do celów więziennych wykorzystany został pobliski dom spółdzielczy. W jednym z pomieszczeń znajdował się Trybunał Wojenny I Frontu Ukraińskiego. Zapadały tam decyzje o zwolnieniu do domu, karze śmierci lub wysłaniu do łagru.

W obozie tymczasowo więzieni byli m.in. gen. Władysław Filipkowski, komendant Obszaru Południowo-Wschodniego AK, jego zastępca oraz komendant Okręgu Tarnopol – płk Franciszek Studziński ps. Rawicz, szef Sztabu i oddziału II Komendy Obszaru – ppłk Henryk Pohoski ps. Walery, komendant Okręgu AK Lwów – płk Stefan Czerwiński ps. Karabin.

Likwidacja obozu nastąpiła po tym, gdy żołnierze AK rozrzucili w Rzeszowie, Sokołowie Małopolskim i okolicy Trzebuski ulotki informujące o mordowaniu więźniów NKWD w Turzy. Mieszkający w pobliżu Jan Chorzępa szacował, że jednorazowo w obozie trzymano 250 więźniów, przez obóz przeszło ok. 2,5 tys., a zamordowanych mogło być ok. 300 osób. Z kolei z relacji zebranych przez miejscowego nauczyciela Piotra Ożoga wynika, że w obozie tym przebywali Polacy oraz pozbawieni dystynkcji żołnierze sowieccy. Egzekucje miały być wykonywane w oddalonym o ok. 3 km lesie turzańskim. Dopeiro teraz zostanie ono sprawdzone.

Pierwsze prace poszukiwawcze przeprowadzili już jesienią 1944 żołnierze AK. W jednym z odkopanych dołów znaleźli ciała z przeciętymi ostrym narzędziem żyłami. Zwłoki były nagie, ręce ofiar były skrępowane drutem. W kolejnych latach bliscy ofiar dokonywali tam tajnych ekshumacji.

W 1981 r. Międzyzakładowy Komitet Regionalny Solidarności z Rzeszowa przekazał do Prokuratury Generalnej w Warszawie doniesienie o ludobójstwie w lesie turzańskim. Prokuratura po trzech latach umorzyła jednak śledztwo.

Dopiero w 1990 r. pod nadzorem prokuratora przeprowadzono ekshumacje 17 osób, z których udało się zidentyfikować żołnierzy placówki AK w Ropczycach: ppor. Zdzisława Brunowskiego ps. Cygan, chor. Eugeniusza Zymróza ps. Macedończyk i chor. Zdzisława Łaskawca ps. Monter.

W miejscowości Trzebuska znajdował się tylko jeden z kilkunastu obozów założonych w 1944 r. na terenach Podkarpacia przez NKWD. Inne powstały m.in. w Żabnie, Jastkowicach, Rudniku nad Sanem.

Historia
Krzysztof Kowalski: Zabytkowy łut szczęścia
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Historia
Samotny rejs przez Atlantyk
Historia
Narodziny Bizancjum
Historia
Muzeum rzezi wołyńskiej bez udziału państwa
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Historia
Rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówią tylko Ocaleni
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego