Reklama

Niemiecki mord na polskich pacjentach

Oprawcy na początku zagazowali pacjentów, po jakimś czasie odkopali ich szczątki i spalili na stosie – ustalił prokurator.

Aktualizacja: 14.05.2016 09:46 Publikacja: 14.05.2016 09:24

Niemieccy żołnierze w 1939 r.

Niemieccy żołnierze w 1939 r.

Foto: IPN

Pion śledczy IPN w Poznaniu umorzył śledztwo w sprawie zabójstwa dokonanego przez Niemców jesienią 1939 roku w Forcie VII w Poznaniu oraz w tzw. lasach rożnowskich koło Obornik Wielkopolskich. Zostało tam zamordowanych około tysiąca polskich pacjentów Zakładu Psychiatrycznego w Owińskach. Śledczy ustalił mechanizm zbrodni oraz część nazwisk sprawców. Dzięki niemu znamy także nazwiska 22 ofiar Niemców.

Prokurator IPN nie ma wątpliwości, że wśród sprawców zbrodni znaleźli się ówczesny komendant Fortu VII w Poznaniu SS Hauptsturmführer SS Hans Weibrecht, dowódca Sonderkommando Lange I, Obersturmführer SS Herbert Lange, a także funkcjonariusze dr Johannes Banse i Otto Meineke. Jak ustalił IPN Herbert Lange zginął w walkach z Armią Czerwoną w 1945 roku w Berlinie. Pozostali sprawcy też już nie żyją.

Akcja mordowania polskich pacjentów szpitala zaczęła się w połowie października 1939 roku. Wtedy w Zakładzie w Owińskach pojawiły się trzy duże samochody ciężarowe z niemieckimi żołnierzami. Chorych wywożono ze szpitala do końca listopada 1939 roku. Osoby wyznaczone do wykonania egzekucji ubierano w ich prywatne, najgorsze ubrania. Chorym agresywnym podawano duże dawki środków uspakajających. Personel szpitala doprowadzał chorych do ciężarówek, tam przejmowali ich żołnierze, którzy umieszczali ich w środku samochodów. W każdym mieściło się ok. 25 osób. Na końcu wywiezione zostały chore dzieci.

Z zeznań świadków wynika, że w początkowej fazie samochody ciężarowe z pacjentami pojechały w kierunku Poznania. Śledczy IPN ustalił, że pierwsze grupy pacjentów zostały zamordowane w obozie w Forcie VII w Poznaniu. Wynika to z zeznań przesłuchanych świadków, byłych więźniów Fortu VII, których niemiecka załoga obozu zmusiła do udziału w tej zbrodni. Zeznali oni, że chorych z ciężarówek zapędzano do bunkra, którego wszystkie otwory i żelazne wrota uszczelniano gliną. Do wnętrza bunkra pompowano następnie gaz z butli. Potem  polscy więźniowie wynosili z bunkra ciała pomordowanych i ładowali je na ciężarówki. Zwłoki wywożono z terenu Fortu VII i zakopywano w tzw. lesie rożnowskim.

Teren Fortu VII nie był jedynym miejscem, w którym mordowano pacjentów szpitala z Owińska. Drugim miejscem był właśnie tzw. las rożnowski. Do lasu Niemcy przywozili żywych pacjentów, tam ładowali ich do specjalnego samochodu do gazowania, wykonanego w warsztatach poznańskiego Gestapo. Po zagazowaniu zakopywano zwłoki w masowych mogiłach.

Reklama
Reklama

Na początku 1944 roku Niemcy postanowili zamaskować miejsce zbrodni. Ciała zabitych zostały wygrzebane i spalone na prowizorycznych stosach przez specjalnie do tego powołane Sonderkommando. Popioły zostały rozrzucane po lesie. Jak zaznacza prokurator IPN fakt ten uniemożliwił identyfikację zwłok i określenie liczby ofiar.

Liczbę zamordowanych pacjentów Zakładu Psychiatrycznego w Owińskach określono na podstawie zeznań świadków, byłych pracowników szpitala. Niestety cała dokumentacja szpitalna, w tym listy wywożonych, zaginęła w czasie wojny. Jedynie na podstawie zeznań rodzin zamordowanych udało się ustalić tożsamość 22 ofiar.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama