Problemy Sowietów ze spłatą carskich długów

Bolszewicki dekret o odmowie spłaty carskich długów miał ogromny wpływ na historię ZSRR. Polityczna decyzja pozbawiła kraj zagranicznych środków na odbudowę gospodarki, a jednocześnie spowodowała wprowadzenie nieludzkich metod unowocześniania państwa. Problem udało się rozwiązać dopiero pod koniec XX w.

Aktualizacja: 14.08.2016 14:12 Publikacja: 11.08.2016 17:57

I wojna światowa wymusiła na carze Rosji zaciąganie miliardowych pożyczek za granicą, głównie w pańs

I wojna światowa wymusiła na carze Rosji zaciąganie miliardowych pożyczek za granicą, głównie w państwach ententy. Na zdjęciu: Mikołaj II z rodziną

Foto: EAST NEWS

Wbrew stereotypom utrwalonym przez marksistów, gospodarka przedrewolucyjnej Rosji nie była ani prymitywna, ani opóźniona wobec reszty świata. Wręcz przeciwnie: od czasu wprowadzenia pełnej wymienialności papierowego rubla na złoto, co nastąpiło pod koniec XIX w., imperium Romanowów przeżywało boom ekonomiczny, stając się niezwykle atrakcyjnym obszarem inwestycyjnym. Z drugiej strony, poglądy rosyjskiej szkoły ekonomicznej zaważyły na kształcie gospodarki. Rosja była bowiem państwem, które z pełnym rozmysłem i zaskakująco skutecznie budowało niezależność przemysłu, handlu i rolnictwa w oparciu o dynamicznie rosnący rynek wewnętrzny chroniony „barierami" protekcjonizmu. W takich warunkach państwo odgrywało rolę głównego regulatora i inwestora, dlatego trudno mówić o kapitalizmie w zachodnim stylu. Przykładowo na przełomie XIX i XX w. udział Rosji w światowym handlu podwoił się, ale nadal wynosił tylko 3 proc., mimo że państwo zamieszkiwał co 10 mieszkaniec globu.

Tym niemniej skutki carskiego eksperymentu gospodarczego były co najmniej zastanawiające. Jeśli chodzi o tempo rozwoju, to w latach 1891–1913 gospodarka rosyjska wyprzedzała zagraniczną konkurencję. W okresie 1889–1899 tempo przyrostu wynosiło 8 proc. rocznie, a w kolejnej dekadzie – 6,5 proc. Przejściowy spadek był następstwem przegranej wojny z Japonią oraz pierwszej rewolucji lat 1905–1907. Jednak po ustabilizowaniu sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej, reformy premiera Piotra Stołypina nadały gospodarce kolejny impuls, dlatego w latach 1908–1913 wzrost przekraczał 10 proc. rocznie. Dzięki temu w ostatnim przedwojennym roku imperialna gospodarka, stanowiąc 80 proc. potencjału ekonomicznego Niemiec, zrównała się pod tym względem z Wielką Brytanią, pozostawiając wyraźnie z tyłu Francję i Austro-Węgry. W perspektywie był już tylko wyścig z USA o światową dominację gospodarczą.

Wojenne długi

Drugim stereotypem sowieckiej ekonomii politycznej było twierdzenie o kompletnej zależności carskiej Rosji od zagranicznych inwestycji i kapitałów, a zatem o ogromnym zadłużeniu. To prawda, że w chwili upadku monarchii Rosja była największym dłużnikiem świata: jej udział wynosił 11 proc. globalnych wierzytelności. Jednak dane pochodzące sprzed I wojny światowej wskazują, że po wprowadzeniu złotego rubla napływ inwestycji do rosyjskiej gospodarki wyniósł również 11 proc., z czego wynika, że podstawowym źródłem finansowania było państwo i rodzimy kapitał. Na przykład udział zagranicznych inwestycji w przemyśle wynosił jedynie od 8 do 14 proc. w zależności od gałęzi. Ogółem w latach 1891–1914 zagraniczny dług Rosji wzrósł z 4,9 mld rubli w złocie do 8,8 mld rubli. Przy tym populacja imperium zwiększyła się równocześnie ze 132 milionów do 170 mln osób, dlatego w przeliczeniu na mieszkańca zadłużenie zagraniczne wynosiło 52 ruble. Dla porównania: we Francji taki przelicznik stanowił 232 ruble na osobę (zadłużenie zagraniczne 12,2 mld rubli) ; w Niemczech – 190 (9,5 mld); w Wielkiej Brytanii – 142 (6,7 mld). Założony potencjał wzrostu był na tyle perspektywiczny, że podczas I wojny światowej gospodarka rosyjska rozwijała się do 1916 r. włącznie, i to pomimo mobilizacji 13 milionów czynnych zawodowo mężczyzn.

Jednakże działania wojenne, które wymagały znaczącego zwiększenia wydatków zbrojeniowych, naruszyły najpierw równowagę budżetową, a następnie zachwiały dodatnim saldem handlowym, aby w finale zwiększyć długi zagraniczne. Jak obliczył emigracyjny dziennik „Monarchist", w 1914 r. dochody budżetu państwa wynosiły 3,4 mld rubli, podczas gdy pięcioletni program intensywnego dozbrojenia i unowocześnienia armii przyjęty w 1912 r. kosztował rocznie miliard rubli. Z chwilą wybuchu konfliktu wydatki obronne szybko wzrosły, aby w 1915 r. przekroczyć możliwości finansowe państwa. Bo jeśli w 1914 r. na zbrojenia wydano 2,5 mld rubli, to rok później już 9 mld – przy wpływach budżetowych na niezmiennym przedwojennym poziomie. W ciągu trzech lat wydatki zbrojeniowe wyniosły łącznie 30 mld rubli, a więc był to 10-letni dochód państwa. Bardzo szybko stało się jasne, że Rosja nie ma dostatecznej ilości pieniądza na finansowanie dalszego udziału w Entencie. Pod zastaw mogły trafić nawet olbrzymie zapasy złota, a przecież kruszec stanowił najlepszą gwarancję dla kredytodawców.

Władze zdecydowały się na uruchomienie trzech źródeł finansowania: wewnętrznych obligacji wojennych; dodatkowej emisji pieniądza niezabezpieczonej parytetem kruszcu; wreszcie Rosja zwróciła się do zachodnich aliantów z prośbą o udzielenie kredytów. Według rosyjskich szacunków środki pozyskane na rynkach zagranicznych i od rządów państw ententy wyniosły ok. 8 mld rubli. Sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu, gdy w wyniku rewolucji lutowej 1917 r. władzę przejął rząd tymczasowy. Chcąc wypełnić sojusznicze zobowiązania militarne, gabinet Aleksandra Kiereńskiego zażądał od aliantów dodatkowych 2–3 mld rubli w złocie. W chwili październikowego zamachu 1917 r. państwo rosyjskie było winne wszystkim kategoriom wewnętrznych i zagranicznych wierzycieli ok. 49–50 mld rubli, z czego zdecydowaną większość, bo ok. 40 mld, stanowiły wojenne długi carskie. Całkowite zadłużenie zagraniczne wynosiło ok. 18 mld. Jednak roszczenia państw zachodnich znacząco wzrosły z chwilą wydania bolszewickich dekretów o nacjonalizacji przemysłu, bogactw narodowych i ziemi. W 1918 r. sowieckie władze stanęły przed nie lada dylematem – zaspokojeniem ogromnych roszczeń inwestorów oraz kredytodawców (na co nie miały politycznej woli oraz funduszy) lub odmową spełnienia międzynarodowych żądań odszkodowawczych. Bolszewicy wybrali drugi scenariusz, co było ogromnym błędem, ponieważ sowiecka Rosja natychmiast spotkała się z politycznymi, militarnymi i ekonomicznymi retorsjami, które uczyniły z niej światowego pariasa.

Strategia lat 20.

Reakcja ententy była więcej niż przewidywalna. Posługując się pretekstem złamania sojuszniczych zobowiązań, a tak potraktowano separatystyczny pokój pomiędzy bolszewikami a Niemcami i Austro-Węgrami zawarty w Brześciu Litewskim, Zachód zerwał kontakty gospodarcze z Rosją, wypowiadając jednocześnie wszelkie umowy w tym zakresie, włącznie z odmową udzielania kredytów i finansowania inwestycji. Dotychczasowi sojusznicy wsparli za to wszechstronnie ruchy antybolszewickie, co bez wątpienia przyczyniło się do wybuchu długotrwałej wojny domowej, która choć nie odsunęła Sowietów od władzy, to doprowadziła gospodarkę rosyjską do pełnego upadku. Katastrofy ekonomicznej dopełnili sami bolszewicy, zaprowadzając terrorystyczny program komunizmu wojennego. W ten sposób rządzący z Kremla komisarze wprowadzili kraj w pełną izolację międzynarodową i blokadę ekonomiczną.

Retorsjami gospodarczymi, a zwłaszcza finansowymi Zachód starał się wymusić respektowanie powszechnie obowiązujących zwyczajów spłaty zadłużenia i odszkodowań za znacjonalizowany majątek. Stosunkowo szybko zwyciężyła jednak obustronna opcja pragmatyczna, która mówiła o konieczności zawarcia kompromisu dla ratowania części utraconych zysków. Dla bolszewików znalezienie środków na odbudowę zrujnowanego kraju stanowiło prawdziwe być albo nie być.

Pierwszą próbą dialogu była międzynarodowa konferencja, która odbywała się od 10 kwietnia do 15 maja 1922 r. w Genui. Moskwę reprezentował komisarz spraw zagranicznych Gieorgij Cziczerin, któremu przedstawiciele 28 państw (wierzycieli) postawili warunki normalizacji relacji. Zachód nie żądał wcale demokratyzacji Rosji ani nie protestował przeciwko czerwonemu ludobójstwu, tylko skoncentrował się na kwestiach gospodarczych. A takimi były: całkowity zwrot carskich długów oraz kredytów zaciągniętych przez rząd Kiereńskiego; zwrot znacjonalizowanego mienia lub wypłacenie należnego odszkodowania. Ponadto żądano zniesienia państwowego monopolu w handlu zagranicznym, tak aby zachodnie firmy mogły powrócić do Rosji. Choć konferencja genueńska został uznana za triumf sowieckiej dyplomacji, bo poprzez sam fakt rozmów Rosja wyszła z izolacji międzynarodowej, to w kwestii blokady ekonomicznej nie było wyraźnego postępu. Sowiecka strategia negocjacyjna wyrażała się pozorną zgodą na warunki zachodnie, jednak w zamian na finansową rekompensatę uszczerbku gospodarczego, jaki przyniosła wojna domowa lat 1918–1921. Takie zrównoważenie argumentów miało przynieść zerowy bilans i decyzję o wzajemnym odstąpieniu od jakichkolwiek roszczeń. Z politycznego punktu widzenia, Zachód przyznawałby także swoją odpowiedzialność za doprowadzenie do wojny domowej. Oczywiście, bolszewickie wysiłki spełzły na niczym, bo wszystkie delegacje odrzuciły dyplomatyczną dialektykę. Poza jednym wyjątkiem, ponieważ Rosja i Republika Weimarska podpisały separatystyczne porozumienie o wzajemnym zrzeczeniu odszkodowań i reparacji wojennych. Tym niemniej pokonane Niemcy, same płacące wówczas aliantom ogromną kontrybucję, nie mogły stać się źródłem kapitałów i inwestycji w Rosji. Zatem najważniejszą korzyścią, jaką Sowieci wyciągnęli z negocjacji genueńskich, było przekonanie o skuteczności gry na podział jednolitego frontu zagranicznych wierzycieli. Taką strategię z powodzeniem zastosowano wobec Litwy, Łotwy, Estonii oraz Polski, z którymi Rosja zawarła odrębne umowy odszkodowawcze. W latach 1925–1927 paryska ambasada toczyła poufne negocjacje z prywatnym kapitałem francuskimi, bo to on był głównym inwestorem carskiej gospodarki. Ale gdy dialog zbliżał się do finału, szyki pomieszał francuski kontrwywiad. Kontrolowany wyciek informacji o poufnych rokowaniach, jaki ukazał się we francuskich mediach, pozwolił na polityczną interwencję Paryża zaniepokojonego pominięciem zobowiązań Rosji wobec państwa francuskiego. Miarą niezadowolenia stało się uznanie za persony non grata sowieckich dyplomatów zaangażowanych w aferę.

W takiej atmosferze bolszewikom nie pozostało nic innego niż poszukiwanie wewnętrznych bodźców odbudowy, co zaowocowało programem NEP – Nowej Ekonomicznej Polityki lat 1924–1929, czyli powrotem do koncesjonowanego kapitalizmu. W ramach NEP Rada Komisarzy Ludowych (rząd) wydała dekret o koncesjach zagranicznych, którego pomysłodawcą był Lew Trocki, a ideą – przyciągnięcie prywatnego kapitału. Skoro europejskie rządy nie chciały handlować z bolszewikami, Sowieci zaproponowali prywatnym spółkom układ wyłącznej eksploatacji miejscowych bogactw naturalnych w zamian za udział w zyskach. Oczywiście, zachodnie rządy zdawały sobie sprawę z obejścia embarga, ale wobec widocznych korzyści ekonomicznych i normalizacji stosunków dyplomatycznych z Rosją nie przeszkadzały w procederze. A nawet, jak w przypadku Wielkiej Brytanii, wspierały tworzenie handlowych spółek. Łącznie udzielono zgody na powstanie 350 koncesji, a najlepszym przykładem było europejskie konsorcjum wydobywcze Lena Gold Fields, które kontrolował amerykański trust finansowy Morgana.

Firma, obecna w Rosji już przed I wojną światową, powróciła w latach 20., aby uzyskać wyłączne prawo eksploatacji złóż metali kolorowych i rudy żelaza, od Jakucji po wschodni Ural. Lena GF rozszerzyła z czasem koncesję na wywóz zbóż oraz futer, a co najważniejsze – złota. Podział zysków był łupieżczy, konsorcjum zatrzymywało 93 proc., a Moskwa zadawalała się jedynie 7 proc. dochodu. Jednak innego sposobu na dokapitalizowanie gospodarki oraz uzyskanie wymienialnych walut po prostu nie było.

Aby zabezpieczyć się przed ewentualnymi roszczeniami rządów wierzycieli, bolszewicy utworzyli Roskombank, który poprzez neutralną Szwecję transferował pieniądze lub kupował niezbędne urządzenia oraz towary. Idylla nie potrwała jednak długo, bo w ZSRR starły się dwa ideologiczne podejścia dotyczące modelu gospodarki. Cel był ten sam, tj. industrializacja – niezbędna dla unowocześnienia armii, która z kolei jawiła się jako główny instrument światowej rewolucji, czyli agresji. Pierwsze podejście reprezentowane przez Lwa Trockiego, a potem Nikołaja Bucharina, zakładało kontynuację NEP, rozszerzenie systemu koncesyjnego oraz zwiększenie eksportu zbóż nabywanych po cenach rynkowych od prywatnych producentów, czyli chłopów. Innego zdania był Stalin, który uznał, że nieefektywne koncesje należy zlikwidować, podobnie jak cały NEP, a finanse pozyskać z zagranicznych kredytów oraz konfiskacji rodzimej produkcji rolnej. Niepoślednią rolę w spłacaniu przyszłego zadłużenia i finansowaniu industrializacji miał odegrać eksport złota i platyny. Jak wiadomo, spór wygrał Stalin i w 1929 r. Moskwa wypowiedziała wszystkie umowy koncesyjne, na co europejski kapitał prywatny zareagował tzw. złotą blokadą, czyli odmową udzielania jakichkolwiek kredytów i przyjmowania sowieckiego złota w rozliczeniu za wszelkie transakcje.

Amerykańska pomocna dłoń

Stalinowscy planiści szacowali, że na uprzemysłowienie kraju potrzeba ok. 5 mld ówczesnych dolarów amerykańskich, co według dzisiejszych cen odpowiada ok. 600 mld USD. Jednak ZSRR początku lat 30. zetknął się z europejskim państwowo-prywatnym bojkotem finansowym. Kluczowym stało się pozyskanie technologii oraz środków na ich zakup. Wtedy, jak twierdzi Antony C. Sutton, autor książki „Wall Street i bolszewicka rewolucja", Stalin zwrócił uwagę na prywatne firmy z dwóch państw – Republiki Weimarskiej, a szczególnie USA. Prywatny kapitał niemiecki i amerykański z przyczyn politycznych oraz biznesowych wyłamywały się z frontu antysowieckiej odmowy. Na terenie USA powstała spółka akcyjna z bolszewickim kapitałem Amtorg (Amtorg Trading Corporation), która stała się pośrednikiem pomiędzy amerykańskimi korporacjami i Kremlem. W 1930 r. spółka Amtorg podpisała umowę z firmą architektoniczną Albert Kahn Inc., która zyskała status zagranicznego konsultanta sowieckiego rządu. Od tej chwili przez biuro Kahna kupowano technologie i całe fabryki.

Jak szacują historycy stalinowskiego uprzemysłowienia, amerykańskie firmy, takie jak Ford i General Electric, dostarczyły do ZSRR lub wybudowały na miejscu ponad 500 zakładów podwójnego, tj. wojskowo-cywilnego zastosowania. Na przykład Stalingradzka Fabryka Traktorów, z której w 1940 r. wyjechał pierwszy, skonstruowany właśnie tam czołg T-34, została najpierw wybudowana w USA, po czym rozebrana i zmontowana ponownie w ZSRR. Ford wybudował wszystkie sowieckie fabryki samochodów. Amerykanie stworzyli podwaliny nowoczesnego przemysłu hutniczego, czyli Magnitogorski Kombinat Metalurgiczny. Wyliczać można bez końca, bo nie było takiej dziedziny przemysłowej, którą Sowieci stworzyli bez decydującego udziału technologicznego firm amerykańskich. Lub niemieckich, bo identyczną rolę odegrał koncern Siemens – Schuckertwerke. Trudno także przecenić rolę intelektualną, ponieważ przez rosyjskie filie zachodnich koncernów przewinęła się cała elita konstruktorska i inżynierska ZSRR, od specjalistów przemysłu łożysk kulkowych po lotniczych, którzy zetknęli się po raz pierwszy nie tylko z technologicznym know-how, ale także nowoczesnymi metodami pracy i zarządzania.

W warunkach formalnej blokady gospodarczej i finansowej Stalin wybudował potęgę zbrojeniową, która pozwoliła mu wygrać II wojnę światową i uczynić z ZSRR globalne supermocarstwo. Dokonał tego nieludzkim kosztem, ponieważ w związku z tzw. złotą blokadą Moskwa zapłaciła za industrializację wyłącznie naturalnymi bogactwami: zbożem, drewnem, metalami, futrami i ropą naftową. W celu pozyskania środków sprzedawano za bezcen skarby kultury i kamienie szlachetne z carskich regaliów oraz tysiące ikon. Jednak największą cenę zapłaciła rosyjska wieś. Przymusowa kolektywizacja, tzw. rozkułaczanie (niszczenie najbardziej dochodowych i efektywnych prywatnych gospodarstw rolnych przez konfiskację produkcji), oraz wywołane tym zjawisko masowego głodu przyniosły miliony ofiar. A jeśli chodzi o spłatę carskich długów, to sprawę częściowo uregulowali dopiero Michaił Gorbaczow i Borys Jelcyn, którzy zawarli odpowiednie porozumienia z brytyjskimi oraz francuskimi wierzycielami. Współczesna Rosja, jako prawny następca ZSRR, negocjuje jeszcze spłatę wierzytelności belgijskich.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy